Jednominutowa, głucha rozmowa terrorystyczna

Jednominutowe połączenie telefoniczne, w którym nie pada ani jedno słowo stała się przyczyną wszczęcia szwajcarskiego postępowania, które związane jest z atakami terrorystycznymi al Kaidy. Śledczy typowali kolejnych członków siatki dzięki numerom karty SIM. Chociaż w omawianym przypadku można było kupić telefon anonimowo, to jednak osoby uznawane przez władze za terrorystów zmieniając telefony korzystali wciąż z tych samych kart SIM.

Gazeta.pl w tekście Karta SIM wsypała członków al Kaidy: "11 kwietnia 2002 r. szwajcarskie służby zarejestrowały połączenie telefoniczne, które trwało minutę i w czasie którego nie padło ani słowo. Pół roku wcześniej al Kaida uderzyła na World Trade Center i Pentagon, Amerykanie wyruszali na wojnę z terroryzmem, a służby państw zachodnich wszędzie szukały śladów al Kaidy. Czujniejsi niż zwykle Szwajcarzy postanowili dmuchać na zimne. Uznali, że głucha "rozmowa" może być sygnałem terrorystów, i wszczęli śledztwo pod kryptonimem "Mont Blanc"". Zgodnie z ustaleniami śledztwa - "głuchy telefon" był sygnałem do zamachu. Dzwoniącym był Christian Ganczarski, urodzony w Gliwicach Niemiec. Tego dnia dokonano zamachu: samobójca wysadził się w synagodze w Tunezji, zabijając 21 osób.

Okazało się, że w rozpracowaniu grupy pomogło zatrzymanie Chaleda Szejka Mohammeda, który odebrał połączenie Ganczarskiego. Przy Szejku zaś znaleziono setki zapisanych numerów telefonów. Śledczy zaś zorientowali się, że wszystkie były przypisane do szwajcarskich kart SIM.

W szwajcarii toczy się proces siedmiu Jemeńczyków, Irakijczyków i Somalijczyków, "którzy od końca lat 90. tworzyli zaplecze logistyczne al Kaidy w Europie".

Podobne doniesienia i komentarze gromadzę w dziale terroryzm niniejszego serwisu.