Podatek od elektronicznej komunikacji?

Jeden z członków komisji budżetowej Parlamentu Europejskiego zaproponował wprowadzenie w UE podatku od wysyłanej poczty elektronicznej oraz SMS'ów, który dodatkowo zasiliłby wspólny budżet. Taki podatek wynosiłby €0.0000001 za jeden list elektroniczny i €0.015 za krótką wiadomość tekstową. W Unii trwają protesty i akcje zbierania podpisów pod petycjami przeciwko takim pomysłom.

Propozycję zgłosił francuski eurodeputowany Alain Lamassoure, który przewodniczy komisji budżetowej, chociaż w opublikowanym później swoim stanowisku stwierdził, że komisja z samym pomysłem nie ma nic wspólnego, co więcej – po fali protestów – sam zaczął się od pomysłu dystansować. Więcej w Out-law.

Tak. Unia Europejska nie ma takiej możliwości obecnie, by zacząć zbierać własne podatki. System podatkowy Unii Europejskiej tworzy 15 krajowych systemów podatkowych państw członkowskich. Zaś sama Unia, jako organizacja, nie posiada prawa nakładania podatków. Decyzje w sprawach podatkowych wymagają jednomyślności państw członkowskich. Istnieje pewne porozumienie w sprawie podatków pośrednich takich jak VAT czy akcyza (to właśnie dlatego w czasie zamieszania związanego z pomysłami naszych parlamentarzystów środowiska telekomunikacyjne głośno mówiły o tym, że Polska nie wynegocjowała innych niż podstawowe stawek podatku VAT na dostęp do internetu; stawka może być "podstawowa", ale jej wysokość w różnych krajach Unii jest inna - jednolity jest sposób konstrukcji i pobierania podatków pośrednich), jednak nie ma takiego porozumienia w sprawie podatków bezpośrednich. Tu każdy z krajów jest suwerenny i broni tej suwerenności.

Obecnie system podatkowy Unii można wypunktować w następujący sposób (a to na podstawie Traktatu ustanawiającego Wspólnotę Europejską):

  • konieczna jest jednomyślność państw członkowskich przy podejmowaniu decyzji w sprawach podatkowych
  • wspólna polityka podatkowa Unii ma jedynie pomocniczy, subsydiarny charakter
  • dążenie do ujednolicenia w krajach członkowskich podatków pośrednich
  • jednak kraje członkowskie mają wyłączne prawo do regulowania podatków bezpośrednich
  • no i generalnie, poza jednym wyjątkiem, czyli podatku od wynagrodzeń funkcjonariuszy unijnych) nie ma podatku wspólnotowego

Jednak dyskutuje się nad reformą systemu podatkowego Unii. Taki pomysł na podatki od komunikacji elektronicznej polega na konstatcji, że miliardy przesyłek dziennie złożyłyby się na dość znaczną sumę, a z czegoś trzeba struktury unijne utrzymać. Warto też nadmienić, że Komisja Europejska opublikowała niedawno propozycje zmian, które mają pomóc w walce z oszustwami podatkowymi (głównymi założeniami planu jest wzmocnienie współpracy pomiędzy państwami członkowskimi oraz państwami trzecimi oraz wprowadzenie pewnych zmian w systemie podatku VAT – więcej na ten temat w portalu Unii Europejskiej można wygrzebać).

W tym całym zamieszaniu związanym z „zamachem na komunikację elektroniczną” w Europie nie ma się też czemu dziwić, że pojawiły się protesty, o czym pisze np. the Register.

screenshot strony z kampanią zbierania podpisów pod petycją przeciw opodatkowaniu poczty elektronicznej

Screenshot strony kampanii "Keep Email Free", gdzie zbierane są podpisy (organizatorzy pragną zebrać ich sto tysięcy) pod petycją przeciwko propozycji prawicowego deputowanego. Zgodnie z petycją nieopodatkowana poczta elektroniczna jest podstawą komunikacji w Unii, integralną częścią społeczeńśtwa i sposobu w jaki prowadzi interesy ("We believe that email, in it's current, untaxed, form has become such a mainstay in our current way of communication, that it has become an integral part of our society and the way we do business")

Jak się dziś wydaje – temat podatku od e-maila czy SMS’a nie stanie na porządku dziennym prac Unii, jednak nie zmienia to faktu, że prace nad takim podatkiem musiałyby objąć również odpowiedzi na zasadnicze pytania dotyczące Internetu. Nie można pominąć też takich, jak te: kto miałby zbierać lub naliczać takie podatki - czy operatorzy telekomunikacyjni czy dostawcy usług internetowych? Co ze spamerami? Pytań jest więcej niż te, które stawia the Register. Podatek od komunikacji elektronicznej musiałby wymusić identyfikację zobowiązanego do uiszczenia takiej opłaty. W chwili obecnej sieć jest na tyle dziurawa, że zjawiskiem codziennym są wszelkiego rodzaju podszycia się pod nadawcę czy odbiorcę przesyłek. Serwer poczty elektronicznej może postawić każdy pod własnym biurkiem. I może wysłać pocztę elektroniczną spod swojego biurka do skrzynki znajdującej się na serwerze stojącym pod biurkiem kolegi. Podatek od komunikacji elektronicznej. Hmm… Niepokojąco to brzmi, zwłaszcza gdy się weźmie pod uwagę, że internet jako zjawisko ma charakter niejednolity. Tak został zaprojektowany i tak się rozwija. Nie ma "mapy internetu", zatem jak ktoś chce zacząć zbierać podatki od poczty elektronicznej za jego pośrednictwem przesyłanej?

Piotr VaGla Waglowski

VaGla
Piotr VaGla Waglowski - prawnik, publicysta i webmaster, autor serwisu VaGla.pl Prawo i Internet. Ukończył Aplikację Legislacyjną prowadzoną przez Rządowe Centrum Legislacji. Radca ministra w Departamencie Oceny Ryzyka Regulacyjnego a następnie w Departamencie Doskonalenia Regulacji Gospodarczych Ministerstwa Rozwoju. Felietonista miesięcznika "IT w Administracji" (wcześniej również felietonista miesięcznika "Gazeta Bankowa" i tygodnika "Wprost"). Uczestniczył w pracach Obywatelskiego Forum Legislacji, działającego przy Fundacji im. Stefana Batorego w ramach programu Odpowiedzialne Państwo. W 1995 założył pierwszą w internecie listę dyskusyjną na temat prawa w języku polskim, Członek Założyciel Internet Society Poland, pełnił funkcję Członka Zarządu ISOC Polska i Członka Rady Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji. Był również członkiem Rady ds Cyfryzacji przy Ministrze Cyfryzacji i członkiem Rady Informatyzacji przy MSWiA, członkiem Zespołu ds. otwartych danych i zasobów przy Komitecie Rady Ministrów do spraw Cyfryzacji oraz Doradcą społecznym Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej ds. funkcjonowania rynku mediów w szczególności w zakresie neutralności sieci. W latach 2009-2014 Zastępca Przewodniczącego Rady Fundacji Nowoczesna Polska, w tym czasie był również Członkiem Rady Programowej Fundacji Panoptykon. Więcej >>