Cohen w jurysdykcji USA

No i stało się. Przebywający w ostatnich latach w Meksyku i Monaco Stephen Michael Cohen znalazł się wreszcie w rękach amerykańskiego wymiaru sprawiedliwości. Mimo wyroków w sprawie domeny sex.com nie zapowiada się, by zasądzone na rzecz Garego Kremena pieniądze kiedykolwiek zostały wypłacone.

Gary Kremen wygrał sprawę o odszkodowanie w wysokości 65 milionów dolarów przeciwko Stephenowi Cohenowi w związku z "kradzieżą" przysługującej mu domeny sex.com (w ramach powyższej sumy należy wymienić 40 mln dolarów z tytułu wynagrodzenia za utracone korzyści oraz 25 mln dolarów jako odszkodowanie za poniesione straty).

Jak pisze Times Online: pięćdziesięciosiedmioletni Cohen został wreszcie aresztowany w Meksyku (w Tijuanie), w czasie składania papierów dotyczących pozwolenia na pracę. Został następnie oddany w ręce amerykańskie.

Cohen był dysponentem domeny przez 5 lat, a uzyskał ją dzięki sfałszowanej cesji. Jeszcze w połowie 2001 roku oferowano nagrodę za informacje umożliwiające jego aresztowanie w wysokości 50 tys. dolarów. Do wypłacenia zasądzonych przez sąd kwot nigdy nie doszło, gdyż Cohen wyjechał do Meksyku. Tam nie mogły go dosięgnąć ręce amerykańskiego wymiaru sprawiedliwości, zaś działania przeróżnych łowców nagród doprowadziły nawet do strzelaniny pod domem Cohena w Tijuanie. Tam też mieściła się .centrala. prowadzonych przez niego .interesów. (o tym więcej w the Register). Wówczas Cohen przeprowadził się do Monte Carlo (Monaco).

Zza granicy dokonywał jeszcze transferów pieniędzy z banków amerykańskich na konta bankowe w rajach podatkowych. Warto tu nadmienić, że w ciągu tych pięciu lat, w czasie których pod domeną sex.com prowadził serwis internetowy, zarobił na nim (wedle szacunków) około 100 milionów dolarów (i okazało się też, że nie odprowadzał od tych przychodów praktycznie żadnych podatków).

Cohen prowadził jeszcze batalię o domenę, aż wreszcie przegrał apelację prowadzoną w jego imieniu. Sąd stwierdził, że Cohen powinien spędzić w areszcie czas, aż do momentu, gdy nie zwróci zasądzonych kwot. Wcześniej, jeszcze przed aresztowaniem, przeszukano jego posiadłości. Do aresztu nie trafił, gdyż . co zostało już powiedziane . w odpowiednim momencie wymknął się z kraju. Obecnie kwota do oddania Kremenowi wraz z odsetkami wynosi 82 miliony dolarów.

Znacznie wcześniej, jeszcze w 1993 roku, Cohen odsiedział aż trzy wyroki związane ze wszelkiego rodzaju oszustwami (w tym związanymi z bankructwami).

Natomiast Gary Kremen, gdy już odzyskał sądownie domenę, pozwał firmę rejestrującą domeny. Wówczas sąd zdecydował, że rejestrator (w tym przypadku Network Solutions) może ponosić odpowiedzialność za niedołożenie należytej staranności dotyczącej sprawdzania dokumentów w sprawie cesji praw do domeny. Ta sprawa zakończyła się ugodą.

W ciągu tych kilku lat, w czasie których prowadzę ten serwis, kilka razy ogłaszałem zakończenie sprawy związanej z domeną sex.com. Tym razem zaś napiszę, iż uważam, że ta jedna z najciekawszych i najdłuższych epopei ery boomu internetowego przełomu wieków będzie miała chyba dalszy ciąg.

Opcje przeglądania komentarzy

Wybierz sposób przeglądania komentarzy oraz kliknij "Zachowaj ustawienia", by aktywować zmiany.

domena sex.com sprzedana

VaGla's picture

Jak donosi XBiz: Gary Kremen sprzedał bostońskiej firmie Escom LLC domenę Sex.com za 14 milionów dolarów... Długa historia sporów o tę domenę znajduje się w linkach powyżej (w tekście komentowanego newsa). Poniżej zaś dla zobrazowania kilka obrazków, które pokazują jak zmieniała się zawartość serwisów internetowych dostępnych pod jedną z najbardziej lukratywnych domen internetowych na świecie...

screenshot sex.com z 1996 roku

Screenshot serwisu sex.com z 1996 roku

Przez jakiś czas były tam treści, których screenshota nawet pokazać bym nie chciał...

screenshot sex.com z 2003 roku

Screenshot serwisu sex.com z 2003 roku

screenshot sex.com z 2005 roku

Screenshot serwisu sex.com z 2005 roku

screenshot sex.com z 2006 roku

Screenshot serwisu sex.com z 2006 roku, już z notą copyrightową firmy Escom LLC.

--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination

Ciąg dalszy

Jak się okazuję, historia ma ciąg dalszy: http://ero-art.pl/po-ile-sex/69/

Piotr VaGla Waglowski

VaGla
Piotr VaGla Waglowski - prawnik, publicysta i webmaster, autor serwisu VaGla.pl Prawo i Internet. Ukończył Aplikację Legislacyjną prowadzoną przez Rządowe Centrum Legislacji. Radca ministra w Departamencie Oceny Ryzyka Regulacyjnego a następnie w Departamencie Doskonalenia Regulacji Gospodarczych Ministerstwa Rozwoju. Felietonista miesięcznika "IT w Administracji" (wcześniej również felietonista miesięcznika "Gazeta Bankowa" i tygodnika "Wprost"). Uczestniczył w pracach Obywatelskiego Forum Legislacji, działającego przy Fundacji im. Stefana Batorego w ramach programu Odpowiedzialne Państwo. W 1995 założył pierwszą w internecie listę dyskusyjną na temat prawa w języku polskim, Członek Założyciel Internet Society Poland, pełnił funkcję Członka Zarządu ISOC Polska i Członka Rady Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji. Był również członkiem Rady ds Cyfryzacji przy Ministrze Cyfryzacji i członkiem Rady Informatyzacji przy MSWiA, członkiem Zespołu ds. otwartych danych i zasobów przy Komitecie Rady Ministrów do spraw Cyfryzacji oraz Doradcą społecznym Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej ds. funkcjonowania rynku mediów w szczególności w zakresie neutralności sieci. W latach 2009-2014 Zastępca Przewodniczącego Rady Fundacji Nowoczesna Polska, w tym czasie był również Członkiem Rady Programowej Fundacji Panoptykon. Więcej >>