Suwerenność korporacji w prawie międzynarodowym publicznym

W czasach, gdy budżety korporacji międzynarodowych przewyższają często budżety państw, suwerennych podmiotów prawa międzynarodowego publicznego, warto zastanowić się nad tym jak daleko biznes może wpływać na suwerenność tych państw. Z tego punktu widzenia tytuł tego newsa należy uznać za prowokacje.

IDG: "po czteroletnim dochodzeniu południowokoreański urząd ds. uczciwej konkurencji, Korea Fair Trade Commission, orzekł, że Microsoft, umieszczając w systemach z rodziny Windows oprogramowanie Media Player i MSN Messenger narusza prawo antymonopolowe. Koncern z Redmond w odpowiedzi zagroził, że jeśli komisja zmusi go do zmian w kodzie systemu, wycofa Windows ze sprzedaży w Korei lub opóźni wprowadzanie w tym kraju nowych wersji swojego OS".

Znane są przypadki, w których korporacje "sugerowały" rządom, że jeśli nie zajdą określone zdarzenia, to planowane inwestycje w danym państwie nie zostaną zrealizowane. Inwestycje oznaczają również miejsca pracy. W czasach rosnącej globalizacji biznes coraz częściej wpływa na decyzje państwowe. Pieniądz rządzi światem.

Opcje przeglądania komentarzy

Wybierz sposób przeglądania komentarzy oraz kliknij "Zachowaj ustawienia", by aktywować zmiany.

korporacja

w sumie to korporacja, a więc osoba prawna jest dziwnym tworem. Jest tu jakaś luka. Czasami odnoszę wrażenie, iż osoby prawne mają takie same prawa, jak osoby fizyczne, a jeżeli chodzi o obowiązki lub możliwość ich ukarania to są uprzywilejowane. O tej lepszej sytuacji można mówić w dwóch aspekatach: faktycznej i prawnej. Co do pierwszej to dysponują olbrzymimi środkami na które nie stać żadnej osoby fizycznej, co z praktycznego punktu widzenia ma duży wpływ na uciekanie od odpowiedzialności. Natomiast prawnie nie da się ich np. oskarżyć o groźbę bezprawną. Można sie zastanawiać też nad tym dlaczego akcjonariusze spółki akcyjnej nie ponoszą odpowiedzialności za jej długi?

korporacje i władza

Kwestie uprzywilejowania korporacji przy ich obecnej skali należy rozpatrywać nie tylko w ujęciu prawa ale zwyczajnej polityki.

Korporacje mają ogromną władzę (nawet jeśli tylko nieformalnie) na arenie politycznej, a jednocześnie są tworami z natury swojej kompletnie niedemokratycznymi i nie ponoszącej demokratycznej odpowiedzialności za swoje działania przed społeczeństwami w których działają.

Ponadnarodowe firmy o współczesnej skali są w sumie dorobkiem zeszłego stulecia, na których pojawienie się system prawny i polityczny reaguje opieszale i z typowym dla siebie bezwładem. Co gorsza korporacje prawo owo i politykę są w stanie same kształtować.

Po mojemu, jeśli demokracja jako taka ma ocaleć w skali globu, będzie musiała w miarę skutecznie rozliczyć się z koncepcją globalnych molochów kapitalizmu, tak jak niegdyś ujarzmiła system feudalny tworzac parlamenty.

Pytanie czy to sie uda, i czy przybierze formę rozkwitu oświecenia, czy spazmu rewolucji. Zobaczymy... :/

dokładnie tak; jeśli

dokładnie tak; jeśli korporacje chcą mieć wpływ na władzę i takowy wywierają, to należy albo (1) je takowego pozbawić albo (2) zmusić je, aby umożliwiły demokratyczną kontrolę nad swoimi sprawami. Krótko mówiąc, jeśli Microsoft chce stanowić prawo w Korei, powinien zostać zmuszony do wyrażenia zgody np. na to, aby obywatele wybierali jego menadżerów najwyższego szczebla (executive).

podmiotowość korporacji?

Zagadnienie swego rodzaju podmiotowości korporacji międzynarodowych jest wielce interesujące. Nie można oczywiście mówić (przynajmniej obecnie ;-) o ich suwerenności, ani w ogóle jakiejkolwiek podmiotowości na gruncie prawa międzynarodowego, niemniej ich rola oraz charakter organizacyjny w jakiś sposób "odrywają" je od tradycyjnego podporządkowanaia określonej jurysdykcji (międzynarodowy, często globalny układ organizacyjny, pozwalający na w miare elastyczne reagowanie i "uciekanie" od określonych porządków prawnych - wykorzystywanie instrumentów finansowych i wiele innych narzędzi). Równocześnie pojawia się efekt faktycznego naruszania suwerenności państw (m.in. właśnie "szantaż" gospodarczy). To oderwanie i wpływy dotyczą raczej państw o mniejszym potencjale ;-) (chociaż w miarę zyskiwania na sile korporacji może się to zmieniać).

Co do komentarza qbs: podmiotowość prawnomiędzynarodowa to "inny rodzaj" podmiotowości niż cywilnoprawna. "Korporacji" nie można utożsamiać z osobą prawną, ponieważ jej struktura oragnizacyjna jest o wiele bardziej złożona (polecam m.in. Manuela Castellsa, traktującego tego typu twory jako nowy typ organizacyjny - "przedsiębiorstwo sieciowe", a więc pewien organizm niejednolity, zmieniający się i złożony z wielu różnych jednostek orgamizacyjnych).

Piotr VaGla Waglowski

VaGla
Piotr VaGla Waglowski - prawnik, publicysta i webmaster, autor serwisu VaGla.pl Prawo i Internet. Ukończył Aplikację Legislacyjną prowadzoną przez Rządowe Centrum Legislacji. Radca ministra w Departamencie Oceny Ryzyka Regulacyjnego a następnie w Departamencie Doskonalenia Regulacji Gospodarczych Ministerstwa Rozwoju. Felietonista miesięcznika "IT w Administracji" (wcześniej również felietonista miesięcznika "Gazeta Bankowa" i tygodnika "Wprost"). Uczestniczył w pracach Obywatelskiego Forum Legislacji, działającego przy Fundacji im. Stefana Batorego w ramach programu Odpowiedzialne Państwo. W 1995 założył pierwszą w internecie listę dyskusyjną na temat prawa w języku polskim, Członek Założyciel Internet Society Poland, pełnił funkcję Członka Zarządu ISOC Polska i Członka Rady Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji. Był również członkiem Rady ds Cyfryzacji przy Ministrze Cyfryzacji i członkiem Rady Informatyzacji przy MSWiA, członkiem Zespołu ds. otwartych danych i zasobów przy Komitecie Rady Ministrów do spraw Cyfryzacji oraz Doradcą społecznym Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej ds. funkcjonowania rynku mediów w szczególności w zakresie neutralności sieci. W latach 2009-2014 Zastępca Przewodniczącego Rady Fundacji Nowoczesna Polska, w tym czasie był również Członkiem Rady Programowej Fundacji Panoptykon. Więcej >>