Know-how i opodatkownie transferu wiedzy

Naczelny Sąd Administracyjny zajmował się kwestią transferu technologii. Stwierdził m.in., że obowiązkiem podatnika było zadbanie o precyzję sformułowań w umowie, oraz że z umowy wynikało, że chodzi o transfer technologii (sygn. FSK 2077/04).

Rzeczpospolita: "Zakup wiedzy pozwalający nabywcy na poprawę jakości jego produktów musi być opodatkowany. W grę wchodzi bowiem umowa o tzw. know-how, zwłaszcza jeśli przekazywane informacje są objęte tajemnicą. Taki jest sens wyroku Naczelnego Sądu Administracyjnego z 20 września".

Jak widać problem kontraktów związanych z ujawnianiem pewnych tajemnic (a pamiętajmy, że te tajemnicy, w tym know-how, są uznane za kategorie tzw. własności intelektualnej) pojawiły się również w polskiej praktyce prawnej. Z jednej strony mamy umowę polegającą na świadczeniu pewnych usług (kontrahent, albo jego pracownicy wykonują pewne usługi, z drugiej strony ważnym czynnikiem jest zachowanie w tajemnicy pewnych informacji stanowiących istotę umowy.

Definicję know-how zawiera rozporządzenie Komisji Europejskiej nr 772/2004 z 7 kwietnia 2004 r. w sprawie stosowania art. 81 ust. 1 traktatu europejskiego dotyczącego transferu technologii. Te praktyczne informacje składające się na know-how powinny być utrwalone na jakimś nośniku. Jeśliby przyjąć, iż bez nośnika, na którym zapisane byłyby te wszystkie usprawnienia nie ma transferu technologii a jedynie jakaś usługa niezwiązana z przepływem know-how. W opisanym wyżej przypadku sądy uznały jednak, że kontrakt w tym zakresie trzeba interpretować. Z tego konkretnego kontraktu wynikało, że chodzi o transfer wiedzy, nawet, jeśli nie było tam jakiegoś nośnika, na którym usprawniające produkcję pieczywa tajne informacje zostały przekazane pomiędzy kontrahentami.

W umowach know-how chodzi mniej więcej o to, że jedna strona przekazuje drugiej pewien opis procesu technologicznego czy organizacyjnego za wynagrodzeniem (stwierdza przy tym, że do niej należą prawa, a samo przekazanie nie narusza praw osób trzecich). Druga strona zobowiązuje się do zachowania w tajemnicy przekazywanej wiedzy. Obie strony mogą dodatkowo umówić się na wykonanie innych jeszcze czynności (np. mogą stwierdzić, że będą współpracować w przyszłości, że będą informować się o udoskonaleniach poczynionych podczas wdrażania opisu przekazanego procesu we własnej organizacji, może też chodzić o szkolenia personelu partnera biznesowego, lub przeprowadzenie audytu). Warto też zagwarantować sobie w takiej umowie jakieś mechanizmy skalujące, np. że w wyniku wdrożenia jakiegoś rozwiązania technologicznego uzyska się takie a nie inne efekty. Gdyby kontrahent nie uzyskał takich parametrów, o jakich twierdzi strona przekazująca technologię – mogłyby powstać określone w umowie skutki.

Opcje przeglądania komentarzy

Wybierz sposób przeglądania komentarzy oraz kliknij "Zachowaj ustawienia", by aktywować zmiany.

czy ktoś ma to orzeczenie?

Może jakis czytelnik byłby uprzejmy przesłac mi ten wyrok ?

Nie jest opublikowane jeszcze

Orzeczenie NSA jeszcze nie jest opublikowane (i nie wiem czy będzie). Na razie nie mam do niego dostępu. Myślę, że najlpepiej skontaktować się z autorem tekstu z Rzeczpospolitej, czyli z p. Anną Grabowską.
--
[VaGla] Vigilent Android Generated for Logical Assasination

Know how

Umowa know how to jest po polsku mówiąc umowa o "Uumiejętnienie" takie określenie używa w literaturze patentowej Pan Walewski. Pomimo istnienia polskiej nazwy używa się ostatnio modne przeniesienia wprost z języka angielskiego. "Wiedzieć jak" to właśnie uumiejętnić sposoby wytwarzania lub konstruowania wyrobów stanowiące tajemnice nie chronione patentami!

Piotr VaGla Waglowski

VaGla
Piotr VaGla Waglowski - prawnik, publicysta i webmaster, autor serwisu VaGla.pl Prawo i Internet. Ukończył Aplikację Legislacyjną prowadzoną przez Rządowe Centrum Legislacji. Radca ministra w Departamencie Oceny Ryzyka Regulacyjnego a następnie w Departamencie Doskonalenia Regulacji Gospodarczych Ministerstwa Rozwoju. Felietonista miesięcznika "IT w Administracji" (wcześniej również felietonista miesięcznika "Gazeta Bankowa" i tygodnika "Wprost"). Uczestniczył w pracach Obywatelskiego Forum Legislacji, działającego przy Fundacji im. Stefana Batorego w ramach programu Odpowiedzialne Państwo. W 1995 założył pierwszą w internecie listę dyskusyjną na temat prawa w języku polskim, Członek Założyciel Internet Society Poland, pełnił funkcję Członka Zarządu ISOC Polska i Członka Rady Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji. Był również członkiem Rady ds Cyfryzacji przy Ministrze Cyfryzacji i członkiem Rady Informatyzacji przy MSWiA, członkiem Zespołu ds. otwartych danych i zasobów przy Komitecie Rady Ministrów do spraw Cyfryzacji oraz Doradcą społecznym Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej ds. funkcjonowania rynku mediów w szczególności w zakresie neutralności sieci. W latach 2009-2014 Zastępca Przewodniczącego Rady Fundacji Nowoczesna Polska, w tym czasie był również Członkiem Rady Programowej Fundacji Panoptykon. Więcej >>