bez przydziału

Nowe możliwości dla pozwanych

Ostatnie orzeczenie, zgodnie z którym operatorzy (dostawcy usług internetowych) nie mają obowiązku przekazywania organizacjom zbiorowego zarządzania prawami autorskimi danych dotyczących użytkowników systemów p2p daje tym już pozwanym pewne nowe możliwości... Niektórzy prawnicy być może będą starali się wyłączyć z materiału dowodowego informacje podstawowe - czyli te pochodzące od dostawców usług. Analogia mogłaby polegać na zastosowaniu podobnych zasad jak te stosowane w przypadku zdobycia przez amerykańsą policję dowodów w danej sprawie w sposób niezgodny z przepisami... Amerykański sąd nie może uznać takich dowodów. W prawie cywilnym tego typu zagrywka może sie nie udać. A co do Polski? Sąd polski bada okoliczności sprawy na zasadzie swobodnej oceny dowodów... [Wired]

Regulacje zawodu informatyka

Gazeta Wyborcza "Informatycy - zawód do regulacji?": Zawód informatyka powinien być dostępny tylko dla ludzi z odpowiednimi uprawnieniami... "W przypadku informatyków na rynku pracy panuje wolna konkurencja - w tym zawodzie może pracować każdy, o ile znajdzie pracodawcę, który zechce go zatrudnić lub klienta na swoje produkty i usługi". Zdaniem Prezesa PIIT Wacława Iszkowskiego: "uregulowanie zawodu informatyka, choć zapewne nastąpi jeszcze nieprędko, jest nieuniknione". Przepisy samorządowo-korporacjne, wsparte prawną gwarancją państwa, obwarowują cały szereg profesji - od lekarzy przez prawników, architektów, a nawet do kominiarzy.

O nowelizacji prawa autorskiego

Dostępna jest opinia Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji w sprawie projektu nowelizacji prawa autorskiego (dotyczy projektu z 8 grudnia). [PIIT]

Rząd przyjął projekt autorskiego

Dziś Rada Ministrów przyjęła projekt ustawy o zmianie ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Założeniem projektu nowelizacji ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych jest dostosowanie przepisów obowiązujących na gruncie polskim do postanowień Dyrektywy 2001/29/WE Parlamentu i Rady z 22 maja 2001 r. w zakresie uwzględniającym nowe formy eksploatacji - korzystanie z utworów i przedmiotów praw pokrewnych a pośrednictwem sieci komputerowych oraz technik cyfrowych, katalog obligatoryjnych i fakultatywnych ograniczeń wyłącznych praw twórcy. Teraz się zacznie batalia w Sejmie... [Komunikat po Radzie Ministrów]

Tym razem pod visa.com

I znów dostałem interesujący mail. Tym razem ktoś podszywa się pod visa.com. List napisany w htmlu, w którym czytam: "Our latest security system will help you to avoid possible fraud actions and keep your investments in safety...". To szwindel w nieco innym wykonaniu niż w przypadku podszycia się pod PayPal (o czym informowałem wczoraj) - tam trzeba było klliknąć w załącznik, który symulowała przesłany "link", a w rzeczywistości był koniem trojańskim. W przypadku tej próby podszycia się pod serwis visa.com - oszust stara się mnie przekonać bym kliknął w link "www.visa.com" znajdujący się "w treści" listu, przy czym w istocie link prowadzi do strony zupełnie innej... Ale nie podam linka, bo jeszcze ktoś kliknie i spełni oczekiwania oszusta, tracąc pieniądze. Uwaga na listy elektroniczne napisane w htmlu (te z różnymi grafikami i innymi fajerwerkami), zwłaszcza zaś na te, które przekonują do odwiedzenia jakiejś strony by (najczęściej ze względów bezpieczeństwa) zaktualizować swoje poufne dane. Gdyby istotnie wysłane były przez zainteresowaną firmę - przyszłyby (jak przypuszczam) pocztą tradycyjną.

Podszycie pod PayPal

Właśnie dostałem interesujący list, w którym naspiano "PayPal would like to inform you about some important information regarding your PayPal account. This account, which is associated with the email address"... W załączeniu plik www.paypal.com.src... Znowu trojan. Ktoś pisze, że ze względu na bezpieczeństwo zmieniają zasady pracy serwisu i musze dokonać operacji na swoim koncie. Za żadne skarby mam nie odpisywać na adres, z którego "przyszła" poczta, ale powinienem kliknąć w załącznik. Dalej mnie poprowadzi instrukcja... Oczywiście nie mam konta na PayPal... Ale jakbym miał i kliknął w załącznik - nie miałbym pewnie pieniędzy...

W Australii prawo antyspamowe

Do 11 maja 2004 roku australijskie firmy mają czas by dostosować swoją działalność do właśnie zaakceptowanego, nowego prawa antyspamowego. Po tym terminie zakazane będzie wysyłanie niezamawianej poczty elektronicznej oraz sms-ów z Australii, lub zawierających odnośniki do australijskich witryn. Jeśli ktoś postanowi złamać nałożony ustawą zakaz grozi mu grzywna w wysokości 1.1 mln dolarów australijskich (około 800 tys dolarów amerykańskich) za każdy dzień trwania naruszania. Są też badania dotyczące kosztów spamu (na podstawie danych pochodzących m.in. z australijskiego urzędu statystycznego): 3.6 mln Australijczyków poświęca średnio godzinę tygodniowo na usuwanie spamu. Oznacza to koszt 40 mln dolarów australijskich tygodniowo, lub 2 mld rocznie...[ZDNet][AustralianIT]

Zrozumieć ducha ustawy...

W jaki sposób Biały Dom postanowił zaakcentować fakt podpisania przez prezydenta Busha federalnej ustawy CAN-SPAM? Otóż przesyłając dziennikarzom niezamówioną korespondencję wraz z załącznikiem ("ważącym" 1.1 MB) w którym znajdowało się zdygitalizowane zdjęcie prezydenta podpisującego ustawę w otoczeniu kongresmenów i świata Internetu... [CouriePress]

Podatki w e-sklepach

"Sprawa wprowadzenia odpowiednich regulacji prawnych, które określałby wysokość podatku od sprzedaży online, będzie jednym z bardziej kontrowersyjnych tematów w 2004 roku - wskazują TechWeb News. Osoby pracujące nad amerykańską ustawą do tej pory nie były w stanie pogodzić sprzecznych interesów przedstawicieli rządu i świata e-biznesu." [IDG]

Niecertyfikowany soft do głosowania

Przeprowadzono audyt wykorzystywanego w niedawnych wyborach lokalnych w USA oprogramowania do elektronicznego głosowania. Jak z nie go wynika - we wszystkich siedemnastu okręgach, w których wykorzystywano wyposażenie firmy Diebold firma zainstalowała niecertyfikowane oprogramowanie. W czternastu z nich oprogramowanie uzyskało wstępną aprobatę władz federalnych, w reszcie okręgów wykorzystano oprogramowanie, które nie były nawet przedmiotem oceny władz federalnych. Czyli "wolna amerykanka". [Wired][Zobacz: "Trudny wybór elektroniczny"]