Dzień Przeciwko Cenzurze Internetu
W 2008 roku organizacja Reporterzy bez Granic ogłosiła dzień 12 marca Dniem Przeciwko Cenzurze Internetu (World Day Against Cyber Censorship). W ramach obchodów publikowane są raporty, zestawienia, prowadzone są akcje mobilizujące społeczność do działania. Organizatorzy akcji zwracają uwagę na to, że jeden na trzech użytkowników globalnej Sieci nie ma dostępu do internetu bez filtrów i ograniczeń.
Dla mnie oczywiście istotna jest metodologia, która prowadzi do takiego stwierdzenia. Zastanawiam się, czy sposób działania sieci pozwala na dostęp do zasobów bez żadnych ograniczeń. Mam na myśli nie tylko ograniczenia "polityczne", ale przecież trwa dyskusja o neutralności Sieci (co się wiąże z kontraktową degradacją ruchu), filtrowaniu zasobów ze względu na ochronę małoletnich przed treściami dla nich niebezpiecznymi, ze względu na ochronę małoletnich przed powtórną wiktymizacją, na ochronę praw własności intelektualnej, walczymy też z ksenofobią, nawoływaniem do waśni na tle rasowym, religijnym, itp. Rozproszony charakter internetu powoduje, że filtrowanie odbywać się może na wielu różnych poziomach i w oparciu o infrastrukturę podlegającą kontroli bardzo różnych osób i podmiotów (przeczytaj felieton z 2004 roku: Filtrowanie, blokada, cenzura).
Mapa cenzury internetu wedle Reporterów Bez Granic. Polska nie została oznaczona, jako kraj wprowadzający cenzurę. USA również są białe. Czy to oznacza, że nie wprowadzono tam mechanizmów blokujących dostęp do niektórych treści? Czy procedury kontroli filtrowania są przejrzyste i akceptowalne społecznie? Tego właśnie dotyczy pytanie o metodologię przygotowywania tego typu materiałów.
Sprawa jest zatem dość skomplikowana. Nie zmienia to faktu, że warto przeczytać takie materiały, jak World Day Against Cyber-Censorship: new “Enemies of the Internet” list oraz inne, zebrane na stronie World day against cyber-censorship. Dzień Przeciwko Cenzurze Internetu obchodzony jest już po raz trzeci.
W Polsce teksty na temat Dnia Przeciwko Cenzurze Internetu opublikowane zostały m.in. na stronach Fundacji Panoptykon, serwis Media2.pl opublikował tekst Stop Cenzurze Internetu powraca, materiały na ten temat opublikowano również w serwisie heise-online.pl, czy w Dzienniku Internautów.
Ruszyła też, po raz kolejny akcja Stop cenzurze Internetu! Organizatorzy wzywają do podpisania petycji, w której biorący udział mogą "wyrazić swój sprzeciw wobec łamania zasady neutralności sieci i dołączyć do ponad 80 tysięcy osób, które popierają akcję "Stop Cenzurze"". Można też napisać list do eurodeputowanego, albo do Ministerstwa Sprawiedliwości, by przekonywać przeciwko projektowanym przepisom, które wprowadzą w Unii Europejskiej możliwość filtrowania treści (por. LIBE uważa, że blokowanie stron nie powinno być obowiązkowe, ale je dopuszcza...)...
Zgodnie z art 54 polskiej Konstytucji:
1. Każdemu zapewnia się wolność wyrażania swoich poglądów oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji.
2. Cenzura prewencyjna środków społecznego przekazu oraz koncesjonowanie prasy są zakazane. Ustawa może wprowadzić obowiązek uprzedniego uzyskania koncesji na prowadzenie stacji radiowej lub telewizyjnej.
Jednocześnie, co wynika z art 31 tejże:
1. Wolność człowieka podlega ochronie prawnej.
2. Każdy jest obowiązany szanować wolności i prawa innych. Nikogo nie wolno zmuszać do czynienia tego, czego prawo mu nie nakazuje.
3. Ograniczenia w zakresie korzystania z konstytucyjnych wolności i praw mogą być ustanawiane tylko w ustawie i tylko wtedy, gdy są konieczne w demokratycznym państwie dla jego bezpieczeństwa lub porządku publicznego, bądź dla ochrony środowiska, zdrowia i moralności publicznej, albo wolności i praw innych osób. Ograniczenia te nie mogą naruszać istoty wolności i praw.
Wynik przeszukiwania bazy orzecznictwa Trybunału Konstytucyjnego, gdy podać hasło "cenzura", jako hasło wyszukiwania...
Przywołany "zrzut ekranu" nie oznacza, że Trybunał Konstytucyjny nie zajmował się taką problematyką. W uzasadnieniu Wyroku TK z dnia 20 lutego 2007 r., sygn. P 1/06, można przeczytać m.in.:
Wymóg rejestracji dziennika lub czasopisma ma charakter zgłoszeniowy i służy uporządkowaniu działalności prasowej, a zwłaszcza chodzi o niedopuszczenie tytułów, których rejestracja stanowiłaby naruszenie prawa do ochrony nazwy już istniejącego tytułu prasowego. Stanowi zatem ochronę przed nieuczciwą konkurencją, nie zaś ingerencję w zagwarantowane w art. 54 Konstytucji prawo jednostki do wolności wyrażania swych poglądów. Ustawodawca ma obowiązek, uznając, że ograniczenie danego prawa jest konieczne, stosować takie środki prawne, które są niezbędne, w tym sensie, że chronią określone wartości w sposób, bądź w stopniu, który nie mógłby zostać osiągnięty przy zastosowaniu innych środków. Omawiana regulacja nie może być interpretowana jako cenzura prewencyjna czy też zakazane koncesjonowanie prasy. O zgłoszeniowym charakterze rejestracji świadczy art. 21 prawa prasowego, zgodnie z którym organ rejestrowy ma prawo odmówić rejestracji tylko w dwóch wypadkach: z powodu braków formalnych wniosku oraz naruszenia prawa do ochrony nazwy istniejącego już tytułu prasowego. Prawo nie przewiduje też możliwości „cofnięcia” rejestracji. Tym samym uprawnienia sądu rejestrowego określone są na tyle wąsko, że nie można mówić o nadmiernej ingerencji w prawa jednostki w omawianym zakresie.
O cenzurze mowa jest też w kilku innych sprawach rozpatrywanych przez Trybunał Konstytucyjny (m.in. w sygn. K 2/07, sygn. K 17/93, sygn. SK 52/05, czy sygn. SK 17/07).
Jak wyznaczyć granice wolności słowa?
- Login to post comments
Piotr VaGla Waglowski
Piotr VaGla Waglowski - prawnik, publicysta i webmaster, autor serwisu VaGla.pl Prawo i Internet. Ukończył Aplikację Legislacyjną prowadzoną przez Rządowe Centrum Legislacji. Radca ministra w Departamencie Oceny Ryzyka Regulacyjnego a następnie w Departamencie Doskonalenia Regulacji Gospodarczych Ministerstwa Rozwoju. Felietonista miesięcznika "IT w Administracji" (wcześniej również felietonista miesięcznika "Gazeta Bankowa" i tygodnika "Wprost"). Uczestniczył w pracach Obywatelskiego Forum Legislacji, działającego przy Fundacji im. Stefana Batorego w ramach programu Odpowiedzialne Państwo. W 1995 założył pierwszą w internecie listę dyskusyjną na temat prawa w języku polskim, Członek Założyciel Internet Society Poland, pełnił funkcję Członka Zarządu ISOC Polska i Członka Rady Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji. Był również członkiem Rady ds Cyfryzacji przy Ministrze Cyfryzacji i członkiem Rady Informatyzacji przy MSWiA, członkiem Zespołu ds. otwartych danych i zasobów przy Komitecie Rady Ministrów do spraw Cyfryzacji oraz Doradcą społecznym Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej ds. funkcjonowania rynku mediów w szczególności w zakresie neutralności sieci. W latach 2009-2014 Zastępca Przewodniczącego Rady Fundacji Nowoczesna Polska, w tym czasie był również Członkiem Rady Programowej Fundacji Panoptykon. Więcej >>
Politycy powinni zacząć się bać
Oto co osiągnąłem wczoraj w godzinach od 16 do 22 za 50zł + VAT w akcji Google AdWords: "Stop cenzurze w internecie"
http://zapodaj.net/9a3987388689.png.html
Widocznie nasi politycy potrzebują więcej akcji tego typu, i to przed wyborami parlamentarnymi, szczególnie od wydawców reklam video, w których uderza ustawa medialna zagrażająca też wolności wypowiedzi.
Jak wyznaczyć granice wolności słowa?
Nie wiem jak wyznaczyć takie granice i mam wrażenie, że jakie by nie wyznaczyć, będą one dla znaczącej liczby osób albo zbyt restrykcyjne albo zbyt liberalne.
Mam wrażenie że ta kwestia nie powinna być rozpatrywana w oparciu o kompetencje państwa, a jedynie na gruncie prawa cywilnego, bo tylko pojedynczy człowiek może samodzielnie zdecydować czy coś dla niego jest jeszcze dopuszczalne, czy już niekoniecznie i czy jest to naruszenie na tyle duże, by z tego powodu pozwać kogoś do sądu (lub/i tylko przebić mu opony w samochodzie).
Nadmiar regulacji w takich kwestiach (nie tylko w takich), prowadzi do absurdu z którego potem coraz trudniej się wycofać, a jedynymi którzy na tym zyskują są przedstawiciele firm produkujących taki czy inny osprzęt wymagany prawem oraz pracownicy szeroko pojętego wymiaru "sprawiedliwości".
Czytam i czytam o projekcie
Czytam i czytam o projekcie nowej ustawy medialnej i zastanawia mnie nastepujaca kwestia: wiele "małych" telewizji internetowych publikuje swoje materiały na Youtubie i podpina pod własny serwis. Skoro YouTube nie podlega tej ustawie, to jak wyglada kwestia serwisów zamieszczajacych materiały z YT na swojej stronie ?
YT
Wydaje mi się że lokalizacja samego filmu źródłowego nie ma znaczenia, chodzi o to że strona jest w PL i że osoba która jest jej właścicielem jest z PL, przecież zawsze można zarejestrować działalność za granicą i oczywiście nie odprowadzać podatków do kieszeni tych ludzi którzy takie ustawy produkują.