Konkurs na pomysł na strategie
Gdyby ktoś miał informacje na temat tego, kto przesłał prace konkursowe w konkursie na "Przygotowanie koncepcji pracy pt. Strategia rozwoju społeczeństwa informacyjnego w Polsce do roku 2013" (Numer ogłoszenia: 76454 - 2008), to może napisać kilka słów w komentarzu...
Dla tych, którzy przeoczyli (chociaż było o tym w komentarzach w tym serwisie): Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji (ja naprawdę nie uwziąłem się na to ministerstwo, po prostu ono jest właściwe ds informatyzacji, a tym tematem się w tym serwisie m.in. zajmuję) ogłosiło 14 kwietnia konkurs na Przygotowanie koncepcji pracy pt. Strategia rozwoju społeczeństwa informacyjnego w Polsce do roku 2013. Pomijając fakt, że zamawia się przygotowanie koncepcji strategii (zamawiający najwyraźniej nie wie jakie powinny się w takiej strategii znaleźć tematy i zagadnienia, bo tego właśnie m.in dotyczył konkurs), warto dowiedzieć się również kto złożył prace konkursowe. Prace można było składać do wczoraj (tj. do 14 maja); przy okazji warto zanotować, że wcześniejsze ogłoszenia - 76436-2008 i 76-450-2008 - były opublikowane błędnie i zostały uznane za nieważne).
W konkursie przewidziano jedną nagrodę - zaproszenie do negocjacji w trybie zamówienia z wolnej ręki wykonawcy wybranej pracy konkursowej.
Kryteria oceny prac konkursowych:
- Cena - 0
- Ocena kompletności propozycji tematów i zagadnień - 25
- Ocena koncepcji dokumentu - 30
- Ocena kompletności opisu zagadnień oraz wskazanie istotnych zależności pomiędzy nimi - 25
- Ocena koncepcji realizacji pracy - 20
- Login to post comments
Piotr VaGla Waglowski
Piotr VaGla Waglowski - prawnik, publicysta i webmaster, autor serwisu VaGla.pl Prawo i Internet. Ukończył Aplikację Legislacyjną prowadzoną przez Rządowe Centrum Legislacji. Radca ministra w Departamencie Oceny Ryzyka Regulacyjnego a następnie w Departamencie Doskonalenia Regulacji Gospodarczych Ministerstwa Rozwoju. Felietonista miesięcznika "IT w Administracji" (wcześniej również felietonista miesięcznika "Gazeta Bankowa" i tygodnika "Wprost"). Uczestniczył w pracach Obywatelskiego Forum Legislacji, działającego przy Fundacji im. Stefana Batorego w ramach programu Odpowiedzialne Państwo. W 1995 założył pierwszą w internecie listę dyskusyjną na temat prawa w języku polskim, Członek Założyciel Internet Society Poland, pełnił funkcję Członka Zarządu ISOC Polska i Członka Rady Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji. Był również członkiem Rady ds Cyfryzacji przy Ministrze Cyfryzacji i członkiem Rady Informatyzacji przy MSWiA, członkiem Zespołu ds. otwartych danych i zasobów przy Komitecie Rady Ministrów do spraw Cyfryzacji oraz Doradcą społecznym Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej ds. funkcjonowania rynku mediów w szczególności w zakresie neutralności sieci. W latach 2009-2014 Zastępca Przewodniczącego Rady Fundacji Nowoczesna Polska, w tym czasie był również Członkiem Rady Programowej Fundacji Panoptykon. Więcej >>
Nie do końca ...
Konkurs jest bardzo specyficzną formą zamówienia publicznego: prace składane są pod godłami a po ocenie wyników dopiero godła wiązane są z nazwami oferentów.
A Konkurs bulwersuje nie tylko Pana: np bo komercyjny think tank wytyczy kierunki wedle których wydatkowane będą środki Wspólnot Europejskich
wydatkowanie środków
W ten sposób temat ten wiąże się z sąsiednim wątkiem: Na co pójdzie 10 miliardów euro?, który zaś wiąże się z jeszcze wcześniejszym: Dz. U. nr 75: Ruszają główne media, ale nadal nie ma odpowiedzi na wcześniejsze pytania
--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination
Think tank
Mysle ze natrafila Pani w bardzo ciekawy watek z kierunkami jakie wyznaczy think tank w kontekscie przeznaczenia funduszy europejskich ...
A tak swoja droga - dlaczego MSWiA nie chce wykorzystac wynikow badania Foresight ktore prowadzi MNiSW a zapoczatkowal je jeszcze w czasach gdy "nauka i informatyzacja staly w jednym domu". O ile pamietam animowal je Departament Spoleczenstwa Informacyjnego
strategia
A ja myślałam, że konkurs na strategię dla danego resortu ogłasza Prezes Rady Ministrów podczas formułowania swojego rządu:) Eh... naiwna ze mnie nadal osóbka
Co to jest i czy to jest w języku polskim ?
Przygotowanie koncepcji pracy pt. Strategia rozwoju społeczeństwa informacyjnego w Polsce do roku 2013
Może jakiś mało domyślny jestem ale nie rozumiem przedmiotu tego konkursu.
Czy Strategia jest pracą (to dlaczego nie po prostu koncepcji Strategii) czy też jest to przygotowanie koncepcji prac nad Strategią? Od tego ostatniego już chyba niedaleko do konkursów na "koncepcje szkicu wstępu do projektu".
P.S. Może po prostu MSWiA postawiło oddać rządzenie w outsourcing ?
Gdybym byla cyniczna
Gdybym byla cyniczna powiedzialabym, że taki ousourcing to w sumie to niezly pomysl - profesjonalny thin tank (zapewne sponsorowany przez duza, stabilna korporacje) w miejsce grupki niedouczonych, nieprofesjonalnych urzednikow.
Ale chyba nie o to chodzi.
A więc mamy konkretne pomysły
W kontekście tego "konkursu na pomysł na strategie": "Cieszę się, że tak liczne i znamienite grono zaangażowane jest w rozwój społeczeństwa informacyjnego w Polsce. Wszyscy wiemy, że w tej dziedzinie Polska nie należy do liderów. Rząd ma konkretne pomysły, część projektów jest już mocno zaawansowana – liczymy na wsparcie Państwa tu obecnych w realizacji naszych planów" – powiedział Premier Schetyna podczas wystąpienia. (por. Nagroda dla Ministra Grzegorza Schetyny – skuteczne przyspieszenie prac nad numerem 112)
--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination
krol jest nagi
Rzeczywiście jest tak, ze urzędy potrafią nawet najbardziej podstawowe swoje działania wykonywać siłami zewnętrznymi, gdyż nie mają odpowiednio przygotowanych ludzi czy nawet nie dysponują w odpowiedniej ilości etatami.
Ktoś kiedyś powinien zapytać MSWiA na podstawie wniosku o udostępnienie informacji publicznej ile osób od 2003 roku było przez kolejne lata zatrudnionych w departamencie systemów informatycznych administracji czy wcześniej departamencie społeczeństwa informacyjnego? A może nawet jacy byli dyrektorzy i z jakimi kwalifikacjami, co pewnie dałoby historyczny obraz kto kładł podwaliny informatyzacji w Polsce... jakie kwalifikacje/specjalizacje/wykształcenie/osiągnięcia maja ludzie tam zatrudnieni i jaka była rotacja (i dlaczego)? Może być tak, ze utrzymywano po prostu organizacyjną fikcję i liczba ludzi (nawet jeśli byli nieźli) była totalnie nieproporcjonalna do zadania jakim jest informatyzacja państwa (przecież chyba oznacza to także konieczność zapewnienia wsparcia informatyzacji w samorządzie terytorialnym, zwłaszcza w mniejszych gminach).
Ciekaw jestem czy którykolwiek z ministrów MSWiA zanim się zabrał za robienie informatyzacji (np. pisanie rozporzadzeń z załącznikami w xml-u naruszającymi cudze prawa autorskie ;-) skłonny był zadać sobie pytanie o to czy są u niego ludzie i ilu ich powinno być? Może właśnie o to chodzi, żeby nie zadawać sobie pytań. Wtedy w sposób stały i odpłatnie zadania ministerstwa będą wykonywać firmy doradcze, takie jak infovide czy trusted information consulting. Może się okazać, że słabość administracji jest po prostu w czyimś materialnym interesie, nawet jeśli procedury są dochowane i wszystko robione jest uczciwie.
Czy są gdzieś jakieś dane jak to jest z zatrudnieniem w ministerstwach - może macie kolegów lub inne dojścia do takich informacji? Ile ludzi zajmuje się informatyzacją w MSWiA, e-justice w MS, e-learningiem w MN, e-gospodarką w MG, e-fakturą i e-money w MF itd. Może ktoś coś napisać na ten temat czy to są tajne informacje?
po jednym etacie
Jeden etat w MSWiA odpowiada za Biuletyn Informacji Publicznej, w Ministerstwie Gospodarki za podpis elektroniczny odpowiada również jeden etat.
--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination
Nie król ale głupota jest naga...
Witam.
Na wstępie przepraszam za tytuł tego postu, ale nie znalazłem synonimu słowa "głupota", który odzwierciedliłby stan faktyczny.
Rzecz nie w tym, że nie mają odpowiednio przygotowanych ludzi. Rzecz leży w tym, że ludzie zatrudnieni nie mają pojęcia o czym deliberują. Informatyzacja "leży" nie dlatego, że jest trudna, a tylko dlatego, że powszechną manierą w urzędach jest zachowanie polegające na "wrzucaniu" ustaw i rozporządzeń do pionów IT o ile w takim dokumencie jest słowo zaczynające się na "komp...", "inform...", "elektron..."
Prawnikom urzędów nie chce się analizować obowiązującego prawa w odniesieniu do zachodzących zmian! Nagminnym jest stosowanie "spychotechniki" polegającej na uregulowaniu zarządzeniem wewnętrznym, obowiązku "śledzenia na bieżąco zmian w przepisach dotyczących działalności kierowanej komórki".
W przypadku ustaw zawierających treści odnoszące się do zastosowań informatycznych w jednostkach publicznych, akty normatywne są "zrzucane" do pionów IT. Kuriozalnym faktem jest to, że akty normatywne regulują funkcjonowanie urzędów w oparciu o dodatkowy element jakim są urządzenia potocznie zwane komputerami, co przekłada się na organizację funkcjonowania urzędu, za co odpowiedzialne są piony organizacyjne lub organizacyjno-prawne a nie piony IT, wg mniemania prawników urzędowych.
Przykładem na to co piszę niech będą szkolenia dotyczące informatyzacji urzędów, gdzie wykłady są prowadzone przez prawników językiem prawniczym, na których prezentowane są analizy zmian przepisów i ich wpływ na funkcjonowanie urzędu. Urzędy natomiast wysyłają na takie szkolenia informatyków zamiast własnych prawników czy ludzi odpowiadających za organizację funkcjonowania urzędu w zmieniającej się rzeczywistości. Na wykładach takich, sporadycznie stykałem się z elementami podpowiedzi jak można dopasować funkcjonująca infrastrukturę IT. Ale to było najczęściej jakieś 15% całości szkolenia. Reszta, to zagadnienia na które pracownicy pionów IT nie mają żadnego wpływu, bo nie leży to w ich kompetencjach przypisanych stanowiskom pracy.
Jak widać, urzędy długo jeszcze nie będą funkcjonować właściwie.
Związane jest to z faktem wysyłania na szkolenia niewłaściwych ludzi.
Ludzi, którym prezentowana wiedza jest nijak przydatna do codziennej pracy. Problemem urzędów w Polsce jest niechęć urzędników do nauki i poszerzania własnej wiedzy niezbędnej na stanowisku pracy opłacanej przez podatnika! Dotyczy to zwłaszcza zawodów o trudno mierzalnej jakości pracy, np. analityków przepisów obowiązującego i zmieniającego się prawa. W prywatnych firmach nastawionych na prestiż i zysk, takie grono "fachowców" straciłoby pracę po pierwszej wpadce. W urzędach zawsze się znajdzie winnego, zwłaszcza gdy szef bezgranicznie wierzy w to co większość wmawia. Skutki demokracji :)
Taka jest smutna rzeczywistość Polskiego Urzędu.