SN: roszczenia o wynagrodzenie z umowy o rejestrację i utrzymanie domen przedawniają się po 3 latach
Sąd Najwyższy w dniu 22 listopada 2007 r. podjął uchwałę (sygn. III CZP 109/07), w której odniósł się do zagadnienia prawnego przedstawionego przez Sąd Okręgowy w Krakowie postanowieniem z dnia 18 maja 2007 r., sygn. akt II Ca 514/07,: "Czy do przedawnienia roszczeń o wynagrodzenie z tytułu umowy o utrzymanie domen internetowych zastosowanie odpowiednie ma art. 751 k.c. w zw. z art. 750 k.c. czy też stosuje się przepisy ogólne o przedawnieniach (art. 118 k.c.)?". Sąd Najwyższy uznał: "Roszczenie o wynagrodzenie wynikające z umowy o rejestrację i utrzymanie domeny internetowej przedawnia się po upływie terminów przewidzianych w art. 118 k.c."
Sprawa, która doprowadziła w efekcie do zajęcia stanowiska przez Sąd Najwyższy, rozpoczęła się z powództwa Naukowej i Akademickiej Sieci Komputerowej - jednostki badawczej w Warszawie przeciwko dóm wymienionym z imienia i nazwiska osobom fizycznym o zapłatę. NASK domagał się od obu pozwanych wynagrodzenia obejmującego opłaty za utrzymywanie w sieci internetowej dwóch domen internetowych pozwanych. Pozwani uważali, że roszczenia NASK przedawniają się po dwóch latach. Sądy w kolejnych instancjach pochylały się nad charakterem umowy o rejestrację i utrzymywanie domeny internetowej, co ma znaczenie dla oceny okresu przedawnienia roszczeń z tytułu takiej umowy.
Stanowisko Sądu Najwyższego zacytowane jest we wstępie niniejszej notatki, poniżej zaś uzasadnienie:
Przedstawione Sądowi Najwyższemu zagadnienie prawne pojawiło się na tle następującego stanu faktycznego.
Powód – Naukowa i Akademicka Sieć Komputerowa (NASK) domagał się od obu pozwanych wynagrodzenia obejmującego opłaty za utrzymywanie w sieci internetowej dwóch domen internetowych pozwanych. Roszczenie to wywodził z dwóch, zawartych z pozwanymi w 2003 r., umów o zarejestrowanie i utrzymywania domen internetowych. Powodowie nie uiścili bowiem powodowi opłat za okresy wskazane w pozwie. W toku procesu pozwani wskazywali na dwuletni termin przedawnienia roszczenia powoda (art. 751 pkt 1 k.c.). Sąd Rejonowy uznał, że umowa o rejestrację i utrzymywanie domeny internetowej nie jest umową o usługę telekomunikacyjną w rozumieniu art. 2 pkt 37 ustawy z dnia 21 lipca 2000 r. - Prawo telekomunikacyjne (Dz. U. nr 73, poz. 852 ze zm.; cyt. dalej jako „ustawa z dnia 21 lipca 2000 r.”). Jest ona zbliżona natomiast do umowy najmu (art. 659 k.c.), z tym jednak, że obiekt oddany do używania nie jest rzeczą. Brak zatem podstaw do kwalifikowania umowy o rejestrację i utrzymywanie domeny jako umowy o świadczenie usług w rozumieniu art. 750 k.c. Wyłącza to możliwość zastosowania art. 751 k.c. w zakresie dotyczącym przedawnienia roszczeń wynikających z tej umowy. Roszczenie o wynagrodzenie wynikające z umowy o
rejestrację i utrzymywanie domeny internetowej przedawnia się zatem po upływie trzyletniego terminu przedawnienia przewidzianego w art. 118 k.c. jako roszczenie o świadczenie okresowe i jednocześnie związane z prowadzeniem działalności gospodarczej.Rozpatrując apelację jednego z pozwanych, Sąd Okręgowy, po szerszym przeanalizowaniu treści umowy o rejestrację i utrzymanie domeny, powziął wątpliwości przedstawione w zagadnieniu prawnym.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
Przedstawione Sądowi Najwyższemu zagadnienie prawne dotyczy przedawnienia roszczenia o wynagrodzenie (opłaty) należne NASK (podmiotowi rejestrującemu) i wynikające z umowy o rejestrację i utrzymywanie domeny internetowej. Z uzasadnienia postanowienia Sądu Okręgowego nie wynika wprost wniosek, czy odnosi się ono jedynie do okresu obowiązywania ustawy z dnia 21 lipca 2000 r., czy też obejmuje także czas obowiązywania ustawy z dnia 16 lipca 2004 r. - Prawo telekomunikacyjne (Dz. U. nr 171 poz. 1800 ze zm.; cyt. dalej jako „ustawa z dnia 16 lipca 2004 r.”), aczkolwiek Sąd ten zastanawiał się nad możliwością kwalifikowania omawianej umowy jako umowy o usługę telekomunikacyjną, a dochodzona pozwem kwota stanowiła ogólne wynagrodzenie powoda, na które złożyły się opłaty powstające pod rządem poprzedniej i nowej ustawy. Ogólnie ujęte pytanie pozwala zatem przyjąć, że chodziło o rozstrzygnięcie jednak kwestii terminu przedawnienia roszczenia o wynagrodzenie w obu tych okresach.Uzasadnienie przedstawionego Sądowi Najwyższemu zagadnienia prawnego oraz dokumenty dotyczące bezpośrednio umowy zawartej pomiędzy stronami (przede wszystkim – ogólne wzorce umowne z lat 1998 - 2002 r. i formularze wniosków o zawarcie umowy) mogą świadczyć o wyraźnych różnicach terminologicznych nie tylko w zakresie jej ogólnego określenia, ale także oznaczenia jej poszczególnych elementów (np. samych stron umowy). Oznacza to konieczność przyjęcia pewnej konwencji denominacyjnej w omawianym zakresie przy honorowaniu zasadniczych elementów konstrukcyjnych omawianej umowy funkcjonującej już w sposób trwały w obrocie prawnym. Kierując się treścią wniosków pozwanych o zawarcie umowy z powodem (NASK), wspomnianymi wzorcami umownymi (określonymi w 2002 r. jako „zasady rejestracji i utrzymywania domeny internetowej”, a także propozycjami formułowanymi w literaturze, można by analizowaną umowę określić ogólnie jako „umowę o rejestrację i utrzymywania domeny internetowej”. Zawierana jest ona pomiędzy „podmiotem rejestrującym„ („rejestratorem”) i „podmiotem zarejestrowanym” „(„abonentem„, ”aplikantem„). W literaturze umowa ta określana jest także, np. jako „umową o rejestrację domeny”. Pamiętać jednak należy o tym, że w obrocie prawnym pojawiają się także inne umowy dotyczące domen internetowych, w tym np. umowa o korzystanie z domeny przez inną osobę niż podmiot zarejestrowany, umowa o zbycie domeny i in. Podmiotem zarejestrowanym może być konsument (art. 221 k.c.) lub przedsiębiorca (art. 431 k.c.).
Mówiąc najogólniej, „domena internetowa” stanowi odpowiedni adres identyfikujący komputer podłączony do sieci (tzw. adres domenowy) o określonej strukturze. W istocie pełny adres internetowy oznacza ciąg domen w odpowiedniej sekwencji i porządku kompozycyjno – graficznym (od tzw. domeny pierwszego poziomu do oznaczenia protokołu transmisji z ogranicznikami).
W literaturze dominuje trafne stanowisko eksponujące szersze ujęcie przedmiotowe analizowanej umowy. W umowie tej podmiot rejestrujący zobowiązuje się wobec podmiotu zarejestrowanego do „rejestracji” i „utrzymywania domeny w sieci internetowej” w zasadzie w czasie nieograniczonym. Omawiana umowa obejmuje zatem oba te obowiązki, chociaż w samej jej nazwie akcentuje się niekiedy jedynie jedną z dwóch powinności podmiotu rejestrującego. Obowiązki te w zasadniczy sposób determinują istniejący stosunek obligacyjny, są jurydycznie równorzędne i pozostają ze sobą w ścisłym związku technicznym i prawnym. Akt rejestracji służy bowiem utrzymaniu domeny w światowym systemie oznaczeń domenowych w postaci stosownych danych na serwerze podmiotu rejestrującego. Prawny sens umowy o rejestrację i utrzymanie domeny internetowej sprowadza się zatem do zarejestrowania i utrzymywania, zazwyczaj na czas nieoznaczony, przez podmiot rejestrujący w światowym systemie oznaczeń domenowych ściśle określonej nazwy przypisanej zindywidualizowanemu podmiotowi (podmiotowi zarejestrowanemu). W znaczeniu technicznym rejestracja domeny oznacza dodanie kolejnego członu do członu już istniejącego typu domeny. W znaczeniu prawnym powoduje to ten skutek, że podmiot zarejestrowany uzyskuje wyłączność w zakresie posługiwania się nową, zarejestrowaną domeną (nazwą) w sieci internetowej.
Rejestracja i utrzymanie domeny w sieci jest świadczeniem odpłatnym, a opłaty podnosi podmiot zarejestrowany w wysokości i za okresy przewidziane w umowie. W praktyce spotyka się także nieodpłatne umowy lub powiązane z niepieniężnym świadczeniem podmiotu zarejestrowanego, np. w postaci prowadzenia odpowiedniej reklamy w tzw. witrynie www. Przy założeniu szerokiego ujęcia świadczenia podmiotu rejestrującego w umowie o rejestrację i utrzymywanie domeny internetowej, tj. konstrukcyjnego połączenia w tej umowie obowiązku rejestracji domeny i jej utrzymania przez czas nieograniczony oraz eksponowania różnych sposobów ich wzajemnego powiązania w ramach jednego stosunku obligacyjnego, w literaturze poszukuje się właściwej kwalifikacji prawnej tej umowy. Niekiedy dostrzega się tu umowę o dzieło lub umowę zbliżoną do tej umowy z możliwością zastosowania per analogiam przepisów art. 629 i n. k.c. Eksponuje i się też – jak uczynił to Sąd Rejonowy - cechy zbliżające omawianą umowę do umowy najmu (art. 659 k.c.). Niekiedy wspomina się o mieszanym charakterze omawianej umowy, mającej łączyć w sobie cechy umowy o działo i umowy o świadczenie usług (art. 750 k.c.). Za najwłaściwszy należy uznać ten kierunek poszukiwań, który zalicza analizowaną umowę do umów o świadczenie usług w rozumieniu art. 750 k.c. Syntetycznie ujęte świadczenia podmiotu rejestrującego nie da się jednak porównać do świadczenia wykonującego dzieło lub wynajmującego.
Składające się na świadczenie podmiotu rejestrującego czynności faktyczne (rejestracja domeny i jej utrzymywanie) mają zapewnić kontrahentowi powiązanie określonego adresu cyfrowego dla pewnej wskazanej przez siebie nazwy w celu posługiwania się nią w sieci internetowej w różnych celach, w tym m.in. dla stworzenia stron www Swiadczenie rejestratora ma cechy świadczenia ciągłego. Z ogólnych warunków regulujących umowę o rejestrację i utrzymywanie domeny wynika
to, że obciążająca podmiot zarejestrowany opłata odnosi się do całego świadczenia rejestratora. Opłaty te wnoszone są w okresach określonych w umowie (najczęściej rocznych) i mają charakter świadczeń okresowych.Zgodnie z art. 750 k.c., do umów o świadczenie usług, które nie są uregulowane innymi przepisami, stosuje się odpowiednio przepisy o zleceniu. W literaturze nie ma zgody co do tego, jak należy rozumieć formułę braku uregulowania umowy o świadczeniu usług innymi przepisami.
W każdym razie chodzi tu o taki reżim regulacji prawnej danej umowy o świadczenie usług (ulokowanie tej regulacji w systemie prawa, zakres jej szczegółowości), który eliminuje możliwość odpowiedniego stosowania przepisów o zleceniu. Przedstawione Sądowi Najwyższemu zagadnienie prawne nie uzasadnia potrzeby szerszej analizy prawnej w tym zakresie. Wystarczy tylko ogólne stwierdzenie, że zakwalifikowanie umowy o rejestrację domeny i jej utrzymywanie do kategorii umów o świadczenie usług telekomunikacyjnych, regulowanych przepisami prawa telekomunikacyjnego, pozwalałoby na pewno na poddanie jej reżimowi prawnemu przewidzianemu w tym prawie, także w zakresie przedawnienia roszczeń o wynagrodzenie należne podmiotowi rejestrującemu.
W obu aktach prawnych, tj. w ustawie z dnia 21 lipca 2000 r. i ustawie z dnia 16 lipca 2004 r. nie przewidziano, np. wyraźnie tego, że umowa o rejestrację i utrzymywanie domeny należy do kategorii umów o świadczenie usług telekomunikacyjnych w rozumieniu tych aktów. Jednoznacznej odpowiedzi nie daje też ogólnie ujęty przedmiot tych umów w postaci „usługi telekomunikacyjnej”. W ustawie z dnia 21 lipca 2000 r. usługę tę określono jako „działalność gospodarczą polegającą na transmisji lub kierowaniu sygnałów w sieciach telekomunikacyjnych” (art. 2 pkt 37). W ustawie z dnia 16 lipca 2004 r. usługa telekomunikacyjna to „usługa polegająca głównie na przekazywaniu sygnałów w sieci telekomunikacyjnej; nie stanowi tej usługi usługa poczty elektronicznej„ (art. 2 pkt 48). I chociaż obie ustawy posługują się pojęciem „umowy o świadczenie usług telekomunikacyjnych”, to regulacja w nich zawarta ma charakter ramowy, ogólny, nastawiony bardziej na ochronę kontrahentów korzystających z usług telekomunikacyjnych i regulację rynku telekomunikacyjnego niż na tworzenie normatywnego typu umowy lub grupy umów telekomunikacyjnych z wyraźnie zarysowanym przedmiotem tych umów i określeniem uprawnień i obowiązków stron. Co więcej, w literaturze proponuje się różne klasyfikacje zasadniczych usług telekomunikacyjnych. Eksponuje się też bardzo szerokie ujęcie przedmiotu samej usługi telekomunikacyjnej, w wyniku odpowiednio szerokiego ujęcia formuły „przekazywania sygnału” w rozumieniu art. 2 pkt 48 ustawy z dnia 16 lipca 2004 r. i akcentowania tego, że niektóre usługi, polegające na transmisji telekomunikacyjnej, mogą być powiązane ze świadczeniami innego rodzaju (np. informacyjnymi, handlowymi, finansowymi). Należy też zwrócić uwagę na to, że w aktach sprawy znajduje się opinia Urzędu Regulacji Telekomunikacji z dnia 24 lipca 2001 r., w której – po szczegółowym opisie czynności w postaci „utrzymywania danych internetowych” - wyrażono pogląd, że działalność taka mieści się w ramach usługi telekomunikacyjnej
określonej w art. 46 ust. 1 ustawy z dnia 21 lipca 2000 r. (jako „usługa dostępu do sieci„). Sama „rejestracja domeny” nie stanowi natomiast usługi telekomunikacyjnej. W orzecznictwie Sądu Najwyższego problem prawnego określenia usługi telekomunikacyjnej pojawił się, jak dotąd, jedynie w wyroku z dnia 17 stycznia 1999 r., III CKN 450/98 (OSN IC 2000, z. 5, poz. 97), w którym stwierdzono, że do umowy o wykonanie usług telekomunikacyjnych przez operatora telefonii kablowej mają odpowiednie zastosowanie przepisy o zleceniu (art. 750 k.c.). Stanowisko to zostało wyrażone w okresie obowiązywania ustawy z dnia 23 stycznia 1990 r. o łączności (t.j. Dz. U. z 1995 r., nr 117, poz. 564 ze zm.). W orzecznictwie sądów powszechnych wyrażano niekiedy stanowisko (bez bliższego uzasadnienia), że umowa o rejestrację domeny i jej utrzymanie w sieci stanowi umowę o świadczenie usług telekomunikacyjnych w rozumieniu obu ustaw telekomunikacyjnych z 2000 i 2004 r. (tak np. wyrok Sądu Apelacyjnego w Katowicach z dnia 13 czerwca 2006 r., I ACa 272/06, nieopubl.). W literaturze dominuje de lege lata stanowisko, że do umów telekomunikacyjnych nie mają jednak zastosowania przepisy o zleceniu (art. 750 k.c.), właśnie ze względu na fakt prawnego uregulowania tych umów w prawie telekomunikacyjnym.Skoro nie można uzyskać odpowiedzi dostatecznie pewnej na pytanie, czy umowa o rejestrację i utrzymanie domeny internetowej należy jednak do kategorii umów o świadczenie usług telekomunikacyjnych, a więc – jak stwierdza przepis art. 750 k.c. – do umów uregulowanych innymi przepisami, powstaje zagadnienie, czy do omawianej umowy mogą mieć zastosowanie przepisy o zleceniu dotyczące przedawnienia roszczeń (art. 750 k.c. i art. 751 pkt 1 k.c.). Analizowana umowa należy, jak już wspomniano, do umów o świadczenie usług w rozumieniu art. 750 k.c., natomiast w art. 751 pkt 1 k.c. wspomina się o roszczeniu o wynagrodzenie za spełnione czynności, co obejmować może także rejestrację domeny i utrzymywanie jej w sieci. Umowa o rejestrację domeny i utrzymanie jej w sieci internetowej stanowi obecnie umowę, która od pewnego czasu stała się w obrocie prawnym na tyle prawnie ukształtowana (przynajmniej w funkcjonujących wzorcach umownych dotyczących tej umowy), że nie ma zasadniczego powodu odsyłania w zakresie przedawnienia wynikających z niej roszczeń do przepisów o zleceniu zamiast stosowania ogólnego przepisu art. 118 k.c. Do wniosku takiego prowadzić mogą także jurydyczne cechy roszczenia o wynagrodzenie (opłaty) przysługujące podmiotowi rejestrującemu. Niewątpliwie będą to roszczenia związane z prowadzeniem działalności gospodarczej w rozumieniu art. 118 k.c. Obecnie na rynku polskim działają obok NASK (powoda) także inni jeszcze tzw. administratorzy regionalni (rejestratorzy), którzy świadczą usługę w postaci rejestracji domeny i jej utrzymywania w sieci internetowej. Przysługujące tym podmiotom roszczenia o uiszczenie opłat mają charakter roszczeń okresowych (art. 118 k.c.). Analizowana umowa należy do umów starannego działania, ale od umowy zlecenia odróżnia ją ta istotna cecha konstrukcyjna, że nie jest umową opartą na zaufaniu pomiędzy stronami, wymagającego osobistego jej wykonywania przez usługodawcę. Stwierdzenia takie mogą ostatecznie prowadzić do wniosku, że roszczenia o wynagrodzenie wynikające z umowy o rejestrację i utrzymywanie domeny internetowej przedawniają się po upływie terminów przewidzianych w ogólnym przepisie art. 118 k.c. Z tych względów Sąd Najwyższy na podstawie art. 390 k.p.c. podjął uchwałę jak na wstępie.
- Login to post comments
Piotr VaGla Waglowski
Piotr VaGla Waglowski - prawnik, publicysta i webmaster, autor serwisu VaGla.pl Prawo i Internet. Ukończył Aplikację Legislacyjną prowadzoną przez Rządowe Centrum Legislacji. Radca ministra w Departamencie Oceny Ryzyka Regulacyjnego a następnie w Departamencie Doskonalenia Regulacji Gospodarczych Ministerstwa Rozwoju. Felietonista miesięcznika "IT w Administracji" (wcześniej również felietonista miesięcznika "Gazeta Bankowa" i tygodnika "Wprost"). Uczestniczył w pracach Obywatelskiego Forum Legislacji, działającego przy Fundacji im. Stefana Batorego w ramach programu Odpowiedzialne Państwo. W 1995 założył pierwszą w internecie listę dyskusyjną na temat prawa w języku polskim, Członek Założyciel Internet Society Poland, pełnił funkcję Członka Zarządu ISOC Polska i Członka Rady Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji. Był również członkiem Rady ds Cyfryzacji przy Ministrze Cyfryzacji i członkiem Rady Informatyzacji przy MSWiA, członkiem Zespołu ds. otwartych danych i zasobów przy Komitecie Rady Ministrów do spraw Cyfryzacji oraz Doradcą społecznym Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej ds. funkcjonowania rynku mediów w szczególności w zakresie neutralności sieci. W latach 2009-2014 Zastępca Przewodniczącego Rady Fundacji Nowoczesna Polska, w tym czasie był również Członkiem Rady Programowej Fundacji Panoptykon. Więcej >>