Pozaprawna argumentacja nie może stanowić podstawy rozstrzygnięć

Po niedawnych stanowiskach TPSA pojawiła się odpowiedź Urzędu Komunikacji Elektronicznej. Ostatnio sporo się mówi o WRL czyli o wholesale line rental (niektórzy nazywają to hurtowym zakupem abonamentu, UKE tłumaczy to na "usługę hurtowego dostępu do sieci")... W wymianie komunikatów mowa jest już oficjalnie o "walce z Regulatorem". Zapowiada się kolejny serial. Fajnie.

W związku z komentarzami Telekomunikacji Polskiej, dotyczącymi wydania przez Prezesa UKE decyzji w sprawie „hurtowej sprzedaży abonamentu WLR” oraz innych decyzji regulacyjnych, Prezes UKE przedstawia następujące stanowisko:

Prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej, działając jako organ administracji państwowej, jest zobowiązany przy wydawaniu decyzji administracyjnych i podejmowaniu innych rozstrzygnięć do kierowania się tylko literą prawa i jakakolwiek pozaprawna argumentacja nie może stanowić podstawy do podejmowania przez niego rozstrzygnięć. Jednocześnie przepisy ustawy Prawo telekomunikacyjne nie stawiają jako celu regulatora dbania o rozwój i interesy jednego podmiotu, ale nakazują troszczyć się o rozwój konkurencji oraz całego rynku telekomunikacyjnego, w tym o zapewnienie jak największych korzyści użytkownikom końcowym. Podobnie cele regulatora i Państwa w tym zakresie definiuje strategia regulacyjna przyjęta przez rząd, która na pierwszym miejscu stawia zapewnienie jak największych oszczędności dla abonentów, w tym m.in. na skutek wprowadzenia konkurencji na rynku abonamentu.

TP w walce z Regulatorem podnosi szereg niedopuszczalnych argumentów:

Redukcja zatrudnienia

Zdaniem TP wydanie decyzji w proponowanym kształcie przyczyni się do ograniczenia przychodów TP, a tym samym pogorszy sytuację pracowników TP oraz firm współpracujących z TP. Powyższa uwaga budzi zdziwienie, gdyż zmiany w TP zapoczątkowane po objęciu udziałów przez France Telecom doprowadziły do redukcji zatrudnienia z 72 tys. do 27 tys. pracowników, a nie dalej jak w lutym 2006 r. France Telecom zapowiedział dalszą redukcję zatrudnienia, w tym także w spółkach poza Francją, niezależnie od działań regulacyjnych – zarówno w przypadku dokonanych już masowych redukcji, jak i zapowiadanej tegorocznej. France Telecom zatrudnia część swoich pracowników we Francji na zasadzie urzędników mianowanych, nieusuwalnych, więc redukcji zatrudnienia dokonuje w Polsce i innych krajach. W tym kontekście przypisywanie decyzji Prezesa UKE takich skutków jest po prostu trudne do zaakceptowania.

Także kondycja podmiotów współpracujących z TP nie wygląda najlepiej już w tej chwili, o czym świadczą choćby niedawne głodówki protestacyjne w jednej z firm współpracujących z TP i list pracowników tego podmiotu do Prezesa TP Pana Marka Józefiaka. Ten stan ma miejsce podczas okresu nie tylko koniunktury gospodarczej, ale także w okresie świetnych wyników TP, co oznacza, że sytuacja pracowników TP i firm z nią współpracujących jest zależna od samej TP i decyzji jej Zarządu oraz udziałowców, a nie regulatora. W tym kontekście podniesione argumenty wskazują, że TP próbuje przerzucić odpowiedzialność za swoje decyzje dotyczące zatrudnienia i współpracy z polskimi firmami na regulatora. Argumenty takie trudno podzielić, a co więcej wydają się być sprzeczne z interesem Polski i polskich abonentów, powodowane jedynie przywiązaniem do osiąganej marży.

Wskazać ponadto należy, że to nie regulacje, lecz zmiany technologiczne na rynku i bierność biznesowa wpływają negatywnie na wyniki tych operatorów, którzy utrzymywali się z tradycyjnej telefonii. Tak więc redukcja zatrudnienia nie jest efektem regulacji, lecz sytuacji samej TP i France Telecom, która to sytuacja jest zresztą bardzo podobna do sytuacji hiszpańskiej Telefoniki, holenderskiego KPN, szwedzkiej Telii Sonery, portugalskiego Portugalcomu i szwajcarskiego Swisscomu, które także zwalniały ludzi w ostatnich latach. Deutsche Telekom zwolni łącznie do 2008 r. 32 tys. osób.

Historia zwolnień w TP pokazuje, że nie ma związku pomiędzy zwolnieniami a konkurencją. Przytaczanie takich argumentów to tylko dowód na to, że operator nie ma pomysłu, jak wykorzystać mocno już okrojony sztab pracowników do świadczenia nowych usług i rozwijania nowych technologii. W sektorze telekomunikacji w Polsce pracuje ponad 65 tys. osób (w TP 27 tys.), co oznacza, że są inni pracodawcy i że nie trzeba chronić TP przed regulacją, żeby utrzymać zatrudnienie w sektorze.

Rentowność TP

Co więcej, jak wynika ze sprawozdań TP, jest ona obecnie wysoce zyskowną spółką, z poziomem EBITDA ponad 50% (za I kw. 2006 r.) i decyzja o ewentualnych zwolnieniach będzie podyktowana wyłącznie chęcią osiągania jak najwyższych zysków, aniżeli złą kondycją spółki na skutek wprowadzenia nowej usługi hurtowej.

Bierność TP w rozwoju

Zwrócić także należy uwagę na dotychczasową bierność i defensywność Spółki w zakresie rozwijania nowych usług. Operatorzy europejscy, poddani analogicznym obciążeniom regulacyjnym, stosują „ucieczkę do przodu” i angażują się w rozwój nowych usług, mając po temu potencjał, podobnie jak TP, związany z zasiedziałą pozycją na rynku. TP przez lata zachowywała się całkowicie biernie w tej sprawie, a sygnalizowane przez Prezesa UKE oczekiwania względem rynku hurtowego, których realizacja jest niezbędna w celu uwolnienia spod regulacji rynku detalicznego, były i są w dużej mierze ignorowane. W tej sytuacji pracownicy zaangażowani bezpośrednio w sprzedaż detaliczną cierpią z powodu spadku przychodów, ponieważ nie sprzedają nowych usług i nowych planów taryfowych, a w tym pionie zatrudnionych jest według wiedzy Prezesa UKE 14 tys. pracowników, których udział w zysku został zdegradowany z powodu braku nowych ofert do sprzedaży.

Wskazać także należy, że wymagania regulacyjne, jakie stoją przed TP, powinny powodować wzrost zatrudnienia zarówno w detalu jak i w hurcie, ponieważ aktywność biznesowa TP musi rosnąć, a nie maleć w związku z utrudnionymi w porównaniu z okresem monopolu warunkami funkcjonowania na rynku.

Spadek przychodów do budżetu

Odnosząc się do kolejnych argumentów TP na temat zahamowania rozwoju infrastruktury, spadku inwestycji oraz wpływów do budżetu państwa, które to „katastrofy” mają nastąpić po wydaniu decyzji rozstrzygającej jeden spór międzyoperatorski, należy zauważyć, iż wszystkie te twierdzenia oparte są na błędnej tezie, iż kontrybucja do budżetu kilku firm (w tym wypadku TP i firmy współpracujące z TP) jest większa niż kontrybucja pozostałych firm, z których każda korzysta z usług telekomunikacyjnych. Priorytetem podejmowanego przeze Prezesa UKE rozstrzygnięcia jest wprowadzenie konkurencji na rynku usług abonamentu w sieci TP (gdzie TP ma nadal pozycję monopolistyczną), a w konsekwencji doprowadzenie do obniżenia cen dla abonentów.

Obniżki cen dla abonentów pozwolą na znaczące oszczędności dla wszystkich podmiotów sektora gospodarczego, a w szczególności dla małych i średnich przedsiębiorstw, czyli tych podmiotów, które stanowią koło zamachowe dla całej gospodarki. Obniżenie cen detalicznych oznacza także ogromne oszczędności dla funkcjonowania administracji państwowej, a tym samym urzeczywistnienie programu taniego państwa. Wspomniana powyżej strategia regulacyjna zakłada, iż tylko na skutek wprowadzenia WLR roczne oszczędności abonentów wyniosą ok. 800 milionów złotych. Jednocześnie takie oszczędności oznaczają dla wielu firm większe zyski, a tym samym wyższe podatki, czy wykorzystanie środków na inwestycje bądź podwyżki dla pracowników. Ponadto wprowadzenie WLR oznacza eliminację problemu wielu klientów, którzy muszą opłacać dwie faktury czy kontaktować się z dwoma operatorami w sprawach związanych z usługami telekomunikacyjnymi. Wprowadzenie WLR oznaczać będzie dla nich znaczące uproszczenie korzystania z usług oraz oszczędzenie czasu potrzebnego na wyjaśnienie problemów z dwoma różnymi dostawcami usług.

Takie cele zostały określone w zaakceptowanej kilka dni temu strategii rządu dotyczącej rynku telekomunikacyjnego.

Priorytety Państwa

Państwo Polskie jako jeden z priorytetów przyjmuje rozwój innowacyjnej gospodarki, opartej na nowoczesnych technikach informacyjnych, w celu m.in. zatrzymania w Polsce 10 mln młodych ludzi, w tym ludzi wykształconych, którzy swój potencjał intelektualny powinni poświęcać dobrobytowi tego kraju oraz swojemu i swoich rodzin, w tym kraju. Ich decyzja o wyjeździe z kraju uwarunkowana jest brakiem możliwości rozwoju, a brak ten jest związany także ze stanem usług Społeczeństwa Informacyjnego. Kraje, które postawiły na tę kartę, są teraz w grupie ekonomicznych liderów Europy.

Regulacyjne cele Prezesa UKE korespondują z takimi celami Rządu RP, jak:

  • Pobudzenie „nowej” przedsiębiorczości przez promocję i rozwój rynku treści, produktów i usług cyfrowych, ze szczególnym naciskiem na tworzenie szans dla polskiej młodzieży w lokalnych miejscach zamieszkania;
  • Rozbudowa infrastruktury dostępu do szerokopasmowego Internetu dla obywateli, firm i instytucji sektora publicznego ze szczególnym uwzględnieniem obszarów strukturalnie słabych oraz przeciwdziałanie wykluczeniu cyfrowemu;
  • Rozwój popytu na produkty i usługi cyfrowe wśród obywateli, firm i instytucji publicznych jako ważny element tworzenia gospodarki opartej na wiedzy.

Spadek inwestycji

Odnosząc się do spadku inwestycji należy podkreślić, iż inwestycje podejmowane przez TP mają głównie charakter odtworzeniowy, a poziom penetracji w sieci stacjonarnej spada. Tym samym ciężko mówić o zagrożeniu spadkiem czegoś, czego i tak już nie ma.

Inwestycje Grupy FT w Polsce w ostatnim czasie były bardzo małe (ujemny przyrost abonentów, brak inwestycji na terenach wiejskich, które często są używane jako pretekst do kontynuowania ochrony, brak wzrostu gęstości telefonicznej). Sytuacja konkurencyjna TP pogorszyła się natomiast na tyle, że decyzja o dokonaniu inwestycji w nowe technologie powinna być naturalną decyzją inwestora, mającą na celu utrzymanie pozycji rynkowej, i nie stanowi żadnej grzeczności wobec polskiego rynku. Niezależni operatorzy rozpoczęli bowiem prace nad konwergencją usług i TP powinna zdawać sobie sprawę z tego, że nie może pozostać w tyle.

Obniżenie wartości TP

Prezes UKE nie może zgodzić się także z argumentem o obniżeniu wartości TP na skutek podejmowanych decyzji regulacyjnych. W ostatnich miesiącach wydanych zostało co najmniej kilka fundamentalnych dla rynku telekomunikacyjnego decyzji określających warunki świadczenia usług dla wszystkich podmiotów (są to oferty ramowe dotyczące połączenia sieci, dostępu do pętli lokalnej w ramach tzw. bitstream access, dzierżawy łączy czy dostępu do kanalizacji TP). Wszystkie te oferty znacząco obniżały ceny stosowane przez TP czy otwierały rynki, gdzie TP miała pozycję monopolistyczną, jak np. rynek dostępu szerokopasmowego. Jednak żadna z tych decyzji nie doprowadziła do obniżenia kursu akcji TP, a analiza ostatnich komunikatów giełdowych pokazuje, iż analitycy rekomendują trzymanie lub kupowanie akcji TP.

Dopiero ostatnie dni przyniosły niewielki spadek kursu TP i rekomendację „neutralnie”, jednakże kurs ten zależny jest także od tego, jakimi przedsiębiorczymi działaniami TP odpowie na regulacyjne decyzje Prezesa UKE; związany jest także z ogólną sytuacją na giełdzie, na której odnotowano ostatnio szereg spadków.

Dlatego też ciężko uznać, iż wydanie decyzji w tej jednej sprawie może przynieść realizację tak czarnego scenariusza, chyba że TP będzie kontynuować defensywną postawę usługową. Niemniej jednak należy zauważyć, iż rolą Prezesa UKE, zgodnie z celami określonymi w ustawie nie jest troska o rynek finansowy, ani o przychody TP, ale:

  • wspieranie równoprawnej i skutecznej konkurencji w zakresie świadczenia usług telekomunikacyjnych;
  • rozwój i wykorzystanie nowoczesnej infrastruktury telekomunikacyjnej;
  • zapewnienie użytkownikom maksymalnych korzyści w zakresie różnorodności, ceny i jakości usług telekomunikacyjnych;
  • zapewnienia neutralności technologicznej.

Przy podejmowaniu decyzji Prezes UKE kieruje i będzie się kierować przede wszystkim urzeczywistnieniem celów wskazanych powyżej. Pozostaje pytanie, co robi TP w kierunku stabilizacji zatrudnienia w TP.

Anna Streżyńska
Prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej

Piotr VaGla Waglowski

VaGla
Piotr VaGla Waglowski - prawnik, publicysta i webmaster, autor serwisu VaGla.pl Prawo i Internet. Ukończył Aplikację Legislacyjną prowadzoną przez Rządowe Centrum Legislacji. Radca ministra w Departamencie Oceny Ryzyka Regulacyjnego a następnie w Departamencie Doskonalenia Regulacji Gospodarczych Ministerstwa Rozwoju. Felietonista miesięcznika "IT w Administracji" (wcześniej również felietonista miesięcznika "Gazeta Bankowa" i tygodnika "Wprost"). Uczestniczył w pracach Obywatelskiego Forum Legislacji, działającego przy Fundacji im. Stefana Batorego w ramach programu Odpowiedzialne Państwo. W 1995 założył pierwszą w internecie listę dyskusyjną na temat prawa w języku polskim, Członek Założyciel Internet Society Poland, pełnił funkcję Członka Zarządu ISOC Polska i Członka Rady Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji. Był również członkiem Rady ds Cyfryzacji przy Ministrze Cyfryzacji i członkiem Rady Informatyzacji przy MSWiA, członkiem Zespołu ds. otwartych danych i zasobów przy Komitecie Rady Ministrów do spraw Cyfryzacji oraz Doradcą społecznym Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej ds. funkcjonowania rynku mediów w szczególności w zakresie neutralności sieci. W latach 2009-2014 Zastępca Przewodniczącego Rady Fundacji Nowoczesna Polska, w tym czasie był również Członkiem Rady Programowej Fundacji Panoptykon. Więcej >>