Prawo autorskie hamuje rozwój amerykańskiej kultury

Trwa w najlepsze dyskusja o prawie autorskim, nota bene - jutro ma w Rzeczpospolitej ukazać się artykuł na temat projektowanej nowelizacji, do której uwagi złożyły m.in. środowiska polskich bibliotekarzy, ale zostały odrzucone. Zobaczmy zatem, co mówią ich koledzy w USA i w jaki sposób odpowiada Hollywood?

Wczorajsza Rzeczpospolita w jednym ze swoich dodatków publikuje artykuł Ochrona praw autorskich hamuje rozwój amerykańskiej kultury, w którym czytam m.in: "Jeden z epizodów w tym znakomitym filmie [chodzi o omawiany w artykule film "Secret Daughter" – dopisek mój na podstawie informacji z artykułu], ukazujący ojca pani Cross z maleńką córeczką na rękach, pochodzi z domowego filmu wideo, nakręconego w Harlemie w 1954 roku. Żeby jednak wykorzystać owo ujęcie ojca - z którym pani Cross spotkała się ponownie, mając dopiero 30 lat - musiała spędzić wiele tygodni na poszukiwaniach entuzjasty wideo, który był właścicielem praw do tego filmu.

Użycie fragmentu filmu bez pozwolenia - nawet w wypadku, gdyby właściciel praw autorskich nie żył albo nie udało się go odszukać - mogłoby narazić panią Cross, a także każdą sieć telewizyjną, która wyemitowałaby film, na wyniszczający proces sądowy. Oto jak ochrona praw autorskich hamuje rozwój kultury w Ameryce: nawet nasza własna historia nie należy do nas - chyba że prawnicy uznają, że jednak należy"

Patti Waldmeir, autorka tego znacznie dłuższego artykułu, konkluduje go w następujący sposób: "Kongres powinien posłuchać w tej sprawie Biura Ochrony Praw Autorskich. Najwyższy czas, aby ochrona praw przestała być przeszkodą na drodze cudownych możliwości ery cyfrowej". Zostawmy na razie kwestię, iż nie ma czegoś takiego jak Biuro Ochrony Praw Autorskich - to po prostu inwencja tłumacza.

Tymczasem w Gazecie Wyborczej czytam w jednym z niedawnych artykułów pt. Piraci gnębią Hollywood: "Największe amerykańskie koncerny filmowe w ubiegłym roku straciły na piractwie 6,1 mld dol., prawie dwa razy więcej, niż do tej pory sądzono. Wysokość strat obejmuje nie tylko wartość niesprzedanych biletów na filmy, lecz także kaset VHS i płyt DVD. ".

A więc to wina piratów, że kasety VHS się nie sprzedają? Być może nie sprzedają się kasety, bo nie sprzedają się też magnetowidy (a nie sprzedają się tak bardzo, że - jak słyszałem w jednym z telewizyjnych programów - dobrze, jak się sprzeda 5 egzemplarzy w roku (?)). Ja sobie myślę, że jeśli zastąpi się w tekście określenie "pirat" określeniem "postęp", albo "konsumenci społeczeństwa informacyjnego", to równowaga zostanie zachowana. Chociaż z tym trzeba ostrożnie, bo w tekście mowa jest o "piratach, którzy sprzedają kopie filmów". A tych działan pochwalać nie będę. Zresztą nie pochwalam żadnych działań. "Każdy głupi ma swój rozum" - mawiała moja babcia. Myślę, że czytelnicy nie przychodzą do tego serwisu w poszukiwaniu kierunkowskazów, a każdy z nich myśli samodzielnie.

Piotr VaGla Waglowski

VaGla
Piotr VaGla Waglowski - prawnik, publicysta i webmaster, autor serwisu VaGla.pl Prawo i Internet. Ukończył Aplikację Legislacyjną prowadzoną przez Rządowe Centrum Legislacji. Radca ministra w Departamencie Oceny Ryzyka Regulacyjnego a następnie w Departamencie Doskonalenia Regulacji Gospodarczych Ministerstwa Rozwoju. Felietonista miesięcznika "IT w Administracji" (wcześniej również felietonista miesięcznika "Gazeta Bankowa" i tygodnika "Wprost"). Uczestniczył w pracach Obywatelskiego Forum Legislacji, działającego przy Fundacji im. Stefana Batorego w ramach programu Odpowiedzialne Państwo. W 1995 założył pierwszą w internecie listę dyskusyjną na temat prawa w języku polskim, Członek Założyciel Internet Society Poland, pełnił funkcję Członka Zarządu ISOC Polska i Członka Rady Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji. Był również członkiem Rady ds Cyfryzacji przy Ministrze Cyfryzacji i członkiem Rady Informatyzacji przy MSWiA, członkiem Zespołu ds. otwartych danych i zasobów przy Komitecie Rady Ministrów do spraw Cyfryzacji oraz Doradcą społecznym Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej ds. funkcjonowania rynku mediów w szczególności w zakresie neutralności sieci. W latach 2009-2014 Zastępca Przewodniczącego Rady Fundacji Nowoczesna Polska, w tym czasie był również Członkiem Rady Programowej Fundacji Panoptykon. Więcej >>