Internet i podatki - to nie takie proste
Zdaje się, że wczoraj firma doradcza PricewaterhouseCoopers zrobiła konferencję prasową dla potencjalnych klientów, bo dziś w mediach nieco tematów związanych z podatkami i internetem. Powraca problem: czy internet jest środkiem masowego przekazu, oraz czy reklama na stronie internetowej zabezpieczonej hasłem jest reklamą publiczną?
Gdy konkurs z nagrodami organizuje się "w środkach masowego przekazu (prasie, radiu, telewizji)" - wygrane do wartości 760 zł. zwolnione są z podatku (ustawa o PIT). No więc właśnie; czy internet jest czy nie jest środkiem masowego przekazu?. Warszawska izba skarbowa w dniu 1 lipca 2004 r. miała napisać: "W przepisie art. 21 ust. 1 pkt 68 zostały enumeratywnie wymienione środki masowego przekazu (prasa, radio, telewizja). Zatem w świetle tego przepisu środkiem masowego przekazu nie jest sieć internetowa"... Na podobny temat dyskutowaliśmy na niedawnej konferencji Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich (i nie doszliśmy do porozumienia ;). Gazeta Wyborcza postanowiła zapytać Jarosława Nenemana, wiceministra finansów odpowiedzialnego za podatki, który jednak nie był pewny i obiecał, że się "przyjrzy sprawie".
Rzeczpospolita referuje już inny problem podatkowy omawiany przez PWC: "Opodatkowanie reklam zamieszczanych w Internecie stwarza coraz więcej problemów. Nie zawsze wiadomo, czy można uznać je za reklamę publiczną i cały wydatek zaliczyć do kosztów uzyskania przychodu. Jeżeli nie, to, w myśl art. 16 ust. 1 pkt 28 ustawy o CIT, koszty należałoby ograniczyć do równowartości 0,25 proc. przychodów przedsiębiorstwa". No i teraz gdzie ten problem? Jeśli reklama publiczna winna być skierowana do szerokiego i niezidentyfikowanego kręgu odbiorców, to pojawia się, gdy wchodzący na stronę napotyka blokadę nakazującą identyfikację internauty albo propozycję zapłaty dla właściciela za dostęp do treści. Cytowana przez Rzepę Katarzyn Szafrańska-Blank z PricewaterhouseCoopers stwierdziła, że nie są to ograniczenia dostępności, gdyż potencjalnie każdy może spełnić takie warunki.
Podatki to jeden wielki gąszcz przepisów. Trzeba mieć olbrzymią głowę, żeby w niej pomieścić te wszystkie wiadomości i pomysły na interpretację prawa. A jeszcze jak się do tego doda internet, to już zupełnie temat nie do przejścia dla zwykłego śmiertelnika...
- Login to post comments
Piotr VaGla Waglowski
Piotr VaGla Waglowski - prawnik, publicysta i webmaster, autor serwisu VaGla.pl Prawo i Internet. Ukończył Aplikację Legislacyjną prowadzoną przez Rządowe Centrum Legislacji. Radca ministra w Departamencie Oceny Ryzyka Regulacyjnego a następnie w Departamencie Doskonalenia Regulacji Gospodarczych Ministerstwa Rozwoju. Felietonista miesięcznika "IT w Administracji" (wcześniej również felietonista miesięcznika "Gazeta Bankowa" i tygodnika "Wprost"). Uczestniczył w pracach Obywatelskiego Forum Legislacji, działającego przy Fundacji im. Stefana Batorego w ramach programu Odpowiedzialne Państwo. W 1995 założył pierwszą w internecie listę dyskusyjną na temat prawa w języku polskim, Członek Założyciel Internet Society Poland, pełnił funkcję Członka Zarządu ISOC Polska i Członka Rady Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji. Był również członkiem Rady ds Cyfryzacji przy Ministrze Cyfryzacji i członkiem Rady Informatyzacji przy MSWiA, członkiem Zespołu ds. otwartych danych i zasobów przy Komitecie Rady Ministrów do spraw Cyfryzacji oraz Doradcą społecznym Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej ds. funkcjonowania rynku mediów w szczególności w zakresie neutralności sieci. W latach 2009-2014 Zastępca Przewodniczącego Rady Fundacji Nowoczesna Polska, w tym czasie był również Członkiem Rady Programowej Fundacji Panoptykon. Więcej >>