Patent Eolas wraca do sądu

No i mamy dalszy ciąg sprawy patentu firmy Eolas oraz i University of California. Tym razem Sąd Apelacyjny zdecydował się (PDF) odesłać sprawę do sądu niższej instancji (sądu okręgowego) w celu jej ponownego rozpatrzenia.

Sprawa toczy się od 1999 roku, gdy pozwana została firma Microsoft. Toczył się spór o to, czy patent dotyczy właściwości przeglądarek internetowych giganta z Redmond czy nie. Patent chroni "technologię" polegającą na możliwości włączania do dokumentów hypertextowych dokumentów multimedialnych, a co za tym idzie przeglądania ich za pomocą przeglądarek internetowych (też włączania do przeglądarki różnych pluginów i innych komponentów zewnętrznych).

Eolas wygrał 521 milionów dolarów od Microsoftu w związku z naruszeniem tego patentu. Powstało zamiesznie - kurz bitewny nie opada, a z tego pola bitwy dobiegają krzyki: nie mogliście tego opatentować, bo wcześniej kto inny pokazał na targach przeglądarkę internetową! Nie prawda! Nam przysługuje patent na to. Sędziowie zastanawiali się już czy orzczenie na korzyść Eolas oznacza knieczność modyfikacji przeglądarek giganta sprzedawanych (rozprowadzanych tylo na rynku amerykańskim, czy też na innych rynkach. Czy można było opatentować rozwiązanie, które ma taki, a nie inny charakter, czy też rozważać raczej czy nie doszło do przyznania patentu na wynalazek, który (wedle niektórych) ma zdolność patentową, ale nie mógł być opatentowany w tym przypadku, bo rozwiązanie wcześniej (przed złożeniem wniosku patentowego) było już publicznie zaprezentowane, więc nie ma istotne właściwości w postaci innowacyjności.

Urząd Patentowy już wydał dwie decyzje w tej sprawie - jak informowałem w marcu 2004 roku - uchylił kontrowersyjny wspólny patent Eolas i University of California o numerze 5,838,906. Jednak z procedurą jest tak, że przysługują odwołania i obecnie szacuje się, że ostateczne podjęcie decyzji w tej sprawie może zająć urzędowi jeszcze pare lat.... Na razie wracamy do sprawy - sąd okręgowy wysłucha argumentów, Microsoft będzie mógł przekonywać sędziów o wadliwości patentu, a gra idzie o 521 milionów dolarów (nie zapominajmy o kosztach całego postępowania, które z roku na rok rosną...).

Patenty na tego typu rozwiązania są, w mojej opinii, niedopuszczalne. To ciekawa sytuacja, bo warto słuchać argumentów Microsoftu, który dostarcza ich w tej sprawie przeciwnikom patenowania oprogramowania, metod biznesowych czy algorytmów. Patenty walą w dużych i małych, zatem warto oderwać się od religinych podziałów i skoncentrować się na problemie, nie zaś cieszyć się zawsze, gdy duży jest w kłopotliwej sytuacji...

Out-law
Register
Times
Ployer
Google News

Piotr VaGla Waglowski

VaGla
Piotr VaGla Waglowski - prawnik, publicysta i webmaster, autor serwisu VaGla.pl Prawo i Internet. Ukończył Aplikację Legislacyjną prowadzoną przez Rządowe Centrum Legislacji. Radca ministra w Departamencie Oceny Ryzyka Regulacyjnego a następnie w Departamencie Doskonalenia Regulacji Gospodarczych Ministerstwa Rozwoju. Felietonista miesięcznika "IT w Administracji" (wcześniej również felietonista miesięcznika "Gazeta Bankowa" i tygodnika "Wprost"). Uczestniczył w pracach Obywatelskiego Forum Legislacji, działającego przy Fundacji im. Stefana Batorego w ramach programu Odpowiedzialne Państwo. W 1995 założył pierwszą w internecie listę dyskusyjną na temat prawa w języku polskim, Członek Założyciel Internet Society Poland, pełnił funkcję Członka Zarządu ISOC Polska i Członka Rady Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji. Był również członkiem Rady ds Cyfryzacji przy Ministrze Cyfryzacji i członkiem Rady Informatyzacji przy MSWiA, członkiem Zespołu ds. otwartych danych i zasobów przy Komitecie Rady Ministrów do spraw Cyfryzacji oraz Doradcą społecznym Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej ds. funkcjonowania rynku mediów w szczególności w zakresie neutralności sieci. W latach 2009-2014 Zastępca Przewodniczącego Rady Fundacji Nowoczesna Polska, w tym czasie był również Członkiem Rady Programowej Fundacji Panoptykon. Więcej >>