Polityka vs. spam
Na stronie sygnowanej przez Centrum niezależnych mediów znalazł się felieton podpisany przez p. Adama Sandauera, a w nim m.in. informacja o tym, iż: "minął termin złożenia u Marszałka Sejmu RP 100 000 podpisów osób popierających obywatelski projekt ustawy o Rzeczniku Pacjenta. Komitet Inicjatywy Ustawodawczej na rzecz ustawy o Rzeczniku Pacjenta, nie zebrał wymaganych 100 000 podpisów osób popierających projekt ustawy koniecznych dla wniesienia jej pod obrady Sejmu". Pełnomocnik Komitetu wskazuje również dwie przyczyny nie zebrania podpisów, z czego na uwagę zasługuje druga: "Zablokowanie naszej łączności internetowej przez grupę administratorów sieci, skupionych i działających w usernecie..." (W tym miejscu mam dwa komentarze/pytania: 1. jak się to robiło przed erą Internetu? 2. dlaczego zabrakło przyczyny polegającej na małym zainteresowaniu społecznym prowadzoną przez Komitet akcją?). Komitet rozważa również wniesienie protestu wyborczego do Sądu Najwyższego, na podstawie przepisów ustawy Ordynacja Wyborcza. Cóż. Ja zaś konsekwentnie nie odnosząc się merytorycznie do sprawy, o którą walczy Komitet, głoszę pogląd, zgodnie z którym forma działalności polegająca na przesyłaniu niezamawianej informacji drogą elektroniczną, choćby nie miała charakteru handlowego, godzi w prawa jednostek, w szczególności w prawo do ich prywatności. Jeśli zatem Komitet zdecyduje sie na protest wyborczy - liczę, że Sąd Najwyższy zajmie stanowisko również w tej kwestii. Przypuszczam, że będzie musiał zważyć również argumenty przemawiające za uznaniem wysyłania spamu politycznego za naruszenie obowiązujących przepisów porządkowych, za naruszenie przepisów dotyczących kampanii promocyjnej - w szczególności zakazujących prowadzenie takiej kampanii w zakładach pracy i agitowaniem uczniów... Jest zatem realna szansa, że sprawą przesyłania niezamówionej informacji drogą elektroniczną zajmie się Sąd Najwyżwszy, tymczasem można przeczytać pod powyższym adresem jakie komentarze zamieścili czytelnicy do ww. felietonu autorstwa pełnomocnika Komitetu. Jednocześnie warto zauważyć, że wniosek Komitetu (złożony w trybie art. 91 ordynacji wyborczej do Sejmu RP i Senatu RP) został oddalony przez Sąd Okręgowy w Warszawie, a zaskarżenie tego orzeczenia czeka na rozstrzygnięcie Sądu Apelacyjnego... Trochę zaskoczyło mnie, iż pełnomocnik Komitetu personalnie odniósł się do sędziego prowadzącego sprawę używając sformułowania "Sąd Okręgowy w Warszawie, w osobie młodego sędziego, importowanego z Sądu Rejonowego, uznał iż...". Ocena takiego podejścia do decyzji sądu nie jest jednak moją sprawą. [Zobacz skan postanowienia sądu okręgowego: strona 1, strona 2, strona 3]
- Login to post comments
Piotr VaGla Waglowski
Piotr VaGla Waglowski - prawnik, publicysta i webmaster, autor serwisu VaGla.pl Prawo i Internet. Ukończył Aplikację Legislacyjną prowadzoną przez Rządowe Centrum Legislacji. Radca ministra w Departamencie Oceny Ryzyka Regulacyjnego a następnie w Departamencie Doskonalenia Regulacji Gospodarczych Ministerstwa Rozwoju. Felietonista miesięcznika "IT w Administracji" (wcześniej również felietonista miesięcznika "Gazeta Bankowa" i tygodnika "Wprost"). Uczestniczył w pracach Obywatelskiego Forum Legislacji, działającego przy Fundacji im. Stefana Batorego w ramach programu Odpowiedzialne Państwo. W 1995 założył pierwszą w internecie listę dyskusyjną na temat prawa w języku polskim, Członek Założyciel Internet Society Poland, pełnił funkcję Członka Zarządu ISOC Polska i Członka Rady Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji. Był również członkiem Rady ds Cyfryzacji przy Ministrze Cyfryzacji i członkiem Rady Informatyzacji przy MSWiA, członkiem Zespołu ds. otwartych danych i zasobów przy Komitecie Rady Ministrów do spraw Cyfryzacji oraz Doradcą społecznym Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej ds. funkcjonowania rynku mediów w szczególności w zakresie neutralności sieci. W latach 2009-2014 Zastępca Przewodniczącego Rady Fundacji Nowoczesna Polska, w tym czasie był również Członkiem Rady Programowej Fundacji Panoptykon. Więcej >>