Czy jest o co kruszyć kopie?

To jest kopia lokalna strony zapisana na dyski Wirtualnej Polski podczas procesu gromadzenia danych przez crawlera WP. Strona od tego czasu mogła ulec zmianie. Kliknij tutaj aby obejrzeć aktualną wersję strony...

Sprawdzałem dziś (jak codziennie) logi serwisu VaGla.pl. To taki nawyk - pozwala mi to dowiedzieć się skąd "przychodzi" ruch na stronę; jakich informacji szukają internauci trafiając do mojego serwisu. Nic szczególnego - rutyna. Tym razem zauważyłem, że ktoś trafił do serwisu ze strony Wirtualnej Polski... Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że zastanowił mnie adres strony, która przekazała zapytanie przeglądarce - był to adres: szukaj.wp.pl/kopia.html.

Ta właśnie "kopia" mnie zaintrygowała. Postanowiłem sprawdzić co się za nią kryje. Wszedłem na stronę. Moim oczom ukazał się komunikat, że kopia lokalna strony jest w tej chwili niedostępna. Dostałem również możliwość wyboru: "kliknij tutaj aby sprawdzić wersję aktualną strony lub powróć do wyników wyszukiwania".... Nie jest dostępna aktualnie kopia lokalna jakiejś strony? Postanowiłem sprawdzić czy jest dostępna jakaś kopia lokalna mojej strony - w końcu ktoś jednak z takiej, automatycznie generowanej strony do mnie trafił... Wszedłem na stronę główną wyszukiwania. Wpisałem "vagla" jako hasło wyszukiwawcze i zgodnie z przewidywaniem - otrzymałem listę stron, które zostały wyszukane, w tym moją własną... Link prowadził oczywiście na vagla.pl, a pod nim napis "Kopia lokalna", który prowadził do strony na której stało co następuje: "To jest kopia lokalna strony zapisana na dyski Wirtualnej Polski podczas procesu gromadzenia danych przez crawlera WP. Strona od tego czasu mogła ulec zmianie. Kliknij tutaj aby obejrzeć aktualną wersję strony." A dalej "Wirtualna Polska nie odpowiada za treść poniższej strony". Dalej zaś - zgodnie z przypuszczeniami - moim oczom ukazała się kopia strony serwisu VaGla.pl. To mnie skłoniło do poniższej refleksji...

Wyjdę od ustawowego określenia przedmiotu prawa autorskiego: jest nim każdy przejaw działalności twórczej o indywidualnym charakterze, ustalony w jakiejkolwiek postaci, niezależnie od wartości, przeznaczenia i sposobu wyrażenia (utwór). Strona internetowa jest takim utworem - o ile istotnie jest przejawem działalności twórczej i ma charakter indywidualny. Moja strona, w szczególności ta, która znalazła się (w postaci kopii tymczasowej) na serwerze WP, spełnia te kryteria.

Utrwalenie kopii mojej strony na serwerze WP wydaje się użyteczne dla poszukujących informacji. Wszak strony serwisu VaGla.pl mogą być niedostępne w danej chwili (bo na przykład "Sieć kaszle", albo serwer "padł"). Ale czy pozostaje w zgodzie z zapisami ustawy? W szczególności ustawy z dnia 4 lutego 1994 roku o prawie autorskim i prawach pokrewnych (Dz. U. 1994 Nr 24 poz. 83, z póź.. zm.)? W przypadku, gdy nie wyraziłem zgody na takie wykorzystanie mojego utworu, wchodzić może w grę dozwolony użytek, ale ten jest ograniczony do własnego użytku osobistego (czyli do kręgu osób pozostających w związku osobistym). Udostępnienie kopii strony na serwerze komercyjnej firmy wykracza poza użytek własny. Może, zatem jest to wykorzystanie utworu na zasadach licencji ustawowej, o której mowa w art. 25 prawa autorskiego? "Wolno rozpowszechniać w celach informacyjnych w prasie, radiu i telewizji...".

Pomijając rozważania dotyczące uznania lub nie uznawania oprogramowania pozwalającego na wyszukiwanie informacji w Internecie za prasę - warto zwrócić uwagę na to, że przecież za korzystanie na podstawie tej licencji ze sprawozdań o aktualnych wydarzeniach, czy z aktualnych artykułów na tematy polityczne, gospodarcze lub religijne, (chyba że zostało wyraźnie zastrzeżone, że ich dalsze rozpowszechnianie jest zabronione) twórcy przysługuje prawo do wynagrodzenia... Udostępnienie całej strony internetowej nie jest wykorzystaniem krótkiego wyciągu ze sprawozdania czy artykułu, nie zawsze jest aktualną wypowiedzią czy fotografią reporterską. Nie jest również krótkim streszczeniem rozpowszechnionego utworu... Jest po prostu całą internetową stroną skopiowaną i umieszczoną na własnym serwerze - w moim odczuciu - jest więc naruszeniem prawa autorskiego do utworu...

Sposób prezentowania takiej strony na obcym serwerze godzi m.in. w osobiste prawa autorskie do utworu, takie jak: nienaruszalności treści i formy utworu oraz jego rzetelnego wykorzystania (strona została zmodyfikowana, by umieścić klauzulę, iż nie ponoszą odpowiedzialności)...

Kopie tymczasowe wykorzystuje również najpopularniejsza wyszukiwarka internetowa Google. Poza wskazanymi wyżej wątpliwościami mogą powstać inne. I tak: New York Times postanowił doprowadzić do zamknięcia "tylnych drzwi", jakie udostępnia Google do zasobów wydawnictwa. Drzwiami tymi jest właśnie kopia tymczasowa na serwerze Google (dostępna w wynikach wyszukiwania). Daje ona dostęp do treści zawartych w serwisie New York Times również dla niezarejestrowanych użytkowników.. A serwis Archive.org? Gromadzi on kopie stron internetowych oraz innych "kulturowych artefaktów" udostępnionych kiedyś w postaci elektronicznej. Te same pytania można kierować pod adresem wszelkiego rodzaju "archiwów włamań" - zamieszczających mirrory stron "podmienionych" w wyniku włamania na serwer ofiary...

Idąc dalej - warto zadać sobie pytanie: czy podmiot udostępniający taką kopie strony może ponosić odpowiedzialność za wszelkiego rodzaju zniesławienia, pomówienia, rozpowszechniania pornografii etc. dokonywane poprzez skopiowaną stronę? A jakby to było w przypadku udostępnienia kopii lokalnej innej kopii lokalnej (na przykład kopii stworzonej przez inną wyszukiwarkę?) Podobne pytania można by mnożyć... Ciekawe, które polskie wyszukiwarki zgromadziły w swoich archiwach odpłatne obecnie zasoby takich tytułów jak Rzeczpospolita czy Gazeta Wyborcza?

Opcje przeglądania komentarzy

Wybierz sposób przeglądania komentarzy oraz kliknij "Zachowaj ustawienia", by aktywować zmiany.

Polecam zamknąć stronę i

Polecam zamknąć stronę i trzymać ją tylko dla siebie

Piotr VaGla Waglowski

VaGla
Piotr VaGla Waglowski - prawnik, publicysta i webmaster, autor serwisu VaGla.pl Prawo i Internet. Ukończył Aplikację Legislacyjną prowadzoną przez Rządowe Centrum Legislacji. Radca ministra w Departamencie Oceny Ryzyka Regulacyjnego a następnie w Departamencie Doskonalenia Regulacji Gospodarczych Ministerstwa Rozwoju. Felietonista miesięcznika "IT w Administracji" (wcześniej również felietonista miesięcznika "Gazeta Bankowa" i tygodnika "Wprost"). Uczestniczył w pracach Obywatelskiego Forum Legislacji, działającego przy Fundacji im. Stefana Batorego w ramach programu Odpowiedzialne Państwo. W 1995 założył pierwszą w internecie listę dyskusyjną na temat prawa w języku polskim, Członek Założyciel Internet Society Poland, pełnił funkcję Członka Zarządu ISOC Polska i Członka Rady Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji. Był również członkiem Rady ds Cyfryzacji przy Ministrze Cyfryzacji i członkiem Rady Informatyzacji przy MSWiA, członkiem Zespołu ds. otwartych danych i zasobów przy Komitecie Rady Ministrów do spraw Cyfryzacji oraz Doradcą społecznym Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej ds. funkcjonowania rynku mediów w szczególności w zakresie neutralności sieci. W latach 2009-2014 Zastępca Przewodniczącego Rady Fundacji Nowoczesna Polska, w tym czasie był również Członkiem Rady Programowej Fundacji Panoptykon. Więcej >>