RPO pyta Prokuratora Generalnego o podsłuchy amerykańskiej NSA

Rzecznik Praw Obywatelskich skierowała do Prokuratora Generalnego wystąpienie generalne "w sprawie zapobiegania sytuacjom nieautoryzowanego przetwarzania danych osobowych polskich internautów". To element naszej polskiej dyskusji na tematy, które swoimi doniesieniami uruchomił Edward Snowden. Czy amerykańskie NSA podsłuchiwały polskich obywateli? Czy działo się to za wiedzą i zgodą polskich władz? Rzecznik Praw Obywatelskich zwraca się z prośbą o poinformowanie, czy przedstawiona sprawa jest badana przez Prokuraturę, a w szczególności, czy wszczęto postępowanie w sprawie możliwości naruszenia praw polskich obywateli.

Wystąpienie RPO do Prokuratora Generalnego o sygn. RPO/738662/13/I/115.2 RZ opublikowano na stronie Rzecznika Praw Obywatelskich. Przeczytacie w nim Państwo:

Jako Rzecznik Praw Obywatelskich z zaniepokojeniem przyjęłam informacje o możliwości swobodnego, nieuwzględniającego gwarancji proceduralnych, dostępu do danych polskich internautów przez amerykańską Narodową Agencję Bezpieczeństwa (NSA). Wraz z napływającymi w ostatnich miesiącach doniesieniami, mój niepokój został zwiększony przez potencjalną skalę tego zjawiska. Co prawda nie są publicznie znane informacje o konkretnych przypadkach uzyskania dostępu do konkretnych danych, jednak zgodnie z informacjami pojawiającymi się w zarówno polskiej, jak i niemieckiej, brytyjskiej czy amerykańskiej prasie, wspomniane zagrożenia odnoszą się praktycznie do wszystkich danych przechowywanych w chmurze obliczeniowej wykorzystywanej przez międzynarodowe przedsiębiorstwa zajmujące się świadczeniem usług drogą elektroniczną. Ze wspomnianych wyżej usług, np. poczty elektronicznej, portali społecznościowych czy też usług polegających na udostępnianiu przestrzeni dyskowej dla przechowywania danych, w życiu codziennym na masową skalę korzystają polscy obywatele.

W mojej ocenie, biorąc pod uwagę charakter norm konstytucyjnych odnoszących się do ochrony prywatności, a w szczególności rozbudowany system gwarancji ochrony autonomii informacyjnej jednostki, organy władzy publicznej w Polsce mają obowiązek podjąć wszelkie starania zmierzające do zbadania i zapobiegania
sytuacjom nieautoryzowanego przetwarzania danych osobowych. W związku z powyższym, w dniu 3 lipca 2013 r. wystąpiłam do Ministra Administracji Cyfryzacji
z prośbą o przedstawienie działań Rady Ministrów mających na celu zapewnienie ochrony prywatności w Internecie. W odpowiedzi Minister zapowiedział podejmowanie tematu na forum Unii Europejskiej, w szczególności przy okazji prac nad nowymi unijnymi ramami prawnymi dla ochrony danych osobowych.

Należy zaznaczyć, że zbierane informacje mogą dotyczyć zarówno prywatnych osób, jak i osób pełniących funkcje publiczne czy różnego rodzaju instytucji, zarówno prywatnych, jak i publicznych. W związku z tym, dotkliwe skutki asymetrii informacyjnej mogą dotykać różnych aspektów życia społecznego i skutkować naruszeniem praw obywateli. Zgodnie z doniesieniami prasowymi niemiecka prokuratura wszczęła postępowanie dotyczące inwigilacji prowadzonej przez amerykańskie i brytyjskie służby specjalne. Śledczy zwrócili się o wyjaśnienia do niemieckich służb specjalnych. Również francuska prokuratura pod wpływem skarg organizacji społecznych wszczęła postępowanie przygotowawcze w sprawie programów inwigilacyjnych prowadzonych przez NSA.

W związku z powyższym, działając na podstawie art. 13 ust. 1 pkt 3 ustawy z dnia 15 lipca 1987 r. o Rzeczniku Praw Obywatelskich (Dz. U. z 2001 r. Nr 14. poz. 147 ze zm.) zwracam się do Pana Prokuratora Generalnego z prośbą o przekazanie Rzecznikowi informacji czy przedstawiona wyżej sprawa jest badana przez Prokuraturę, a w szczególności czy wszczęto postępowanie w sprawie możliwości naruszenia praw polskich obywateli.

Przeczytaj również: O paranoi korzystania przez Prokuraturę Generalną z Twittera

Opcje przeglądania komentarzy

Wybierz sposób przeglądania komentarzy oraz kliknij "Zachowaj ustawienia", by aktywować zmiany.

Zastanawiam się, o jakie

Zastanawiam się, o jakie postępowanie może tutaj chodzić, zwłaszcza w świetle art. 5 KK: Ustawę karną polską stosuje się do sprawcy, który popełnił czyn zabroniony na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej, jak również na polskim statku wodnym lub powietrznym, chyba że umowa międzynarodowa, której Rzeczpospolita Polska jest stroną, stanowi inaczej.

Jeżeli nastąpiło

Jeżeli nastąpiło przechwycenie danych z serwerów znajdujących się na terytorium naszego kraju, bądź była podsłuchiwana transmisja danych na naszym terytorium - była by to podstawa do wszczęcia postępowania.
Podobnie w przypadku danych na serwerach np. ambasady/konsulatu.
--
Pozdrawiam,
krzyszp

Przechwycenie danych w Polsce. Podsłuchiwana trans,isja w Polsce

Przechwycenie danych w Polsce. Podsłuchiwana transmisja w Polsce. Znaczy to tyle, że na terenie RP musiałoby dochodzić do "stosowania posłuchów". Więzienia CIA mi się przypominają...

Ale jak najbardziej

Ale jak najbardziej wykonalne bez wiedzy władz. Już samo umieszczenie backdoor'a w systemie operacyjnym (np. "wiodącej firmy") lub jakimkolwiek oprogramowaniu zainstalowanym choćby na jednym komputerze w granicach naszego kraju (placówki/statku), lub dystrybuowanego na terytorium naszego kraju spełnia kryteria nieuprawnionego dostępu do danych. Jakoś nie chce mi się wierzyć (ale też ręki za to nie dam sobie uciąć), że coś takiego się nie zdarzyło...
--
Pozdrawiam,
krzyszp

Ja broń Boże nie

Ja broń Boże nie twierdzę, jak było albo jak nie było. Przywołując przykład więzień CIA wyrażam wyłącznie daleko idącą wątpliwość co do skuteczności drążenia tego tematu.

Wykazanie braku skuteczności drążenia

Wykazanie braku skuteczności drążenia jakiegoś tematu samo w sobie może być interesującym i "informacyjnym" (przynoszącym wiedzę) tematem do drążenia.

To tak jak w R&D - czasami człowiek 5 lat bada, poszukuje rozwiązań, by dojść do wniosku, że tak i tak się czegoś nie da zrobić i trzeba zrobić inaczej. I to nie jest czas zmarnowany dla R&D.
--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination

No i tutaj dość istotny

No i tutaj dość istotny punkt...
Otóż zakładając, że te więzienia istniały, ktoś powinien ponieść za to odpowiedzialność karną (za zgodę na ich założenie). Nikt nie poniósł.
Jeżeli służby USA podsłuchują obywateli RP i śledztwo to potwierdzi, wtedy ktoś powinien "uderzyć w stół", a przede wszystkim zażądać stanowczo przerwania tych praktyk i w razie odmowy (bądź postawy biernej) odpowiednio zareagować dyplomatycznie i politycznie. Zgadzam się, że znając naszą rzeczywistość nic takiego się nie stanie...

Co łączy te dwie sprawy? Liczenie przez polityków na krótką pamięć wyborców. Do pewnego stopnia to zadziała, ale historia uczy, że prędzej czy później następuje reakcja, a im dłużej ta reakcja jest odwlekana, tym jest gwałtowniejsza...

Ja w każdym bądź razie dalej czekam, aż ktoś po stronie rządowej opublikuje informację, czy i kto sprawdzał systemy MS pod kątem danych jakie transmitują na serwery tej firmy. Niestety, nie mam pojęcia, kogo można o to zapytać...
--
Pozdrawiam,
krzyszp

Czy poprawne odwołanie się przez Sąd w Opolu do wyroku SN?

Może to zainteresować, nie tylko ze względu na sam wyrok w sprawie blogera z Opola, ale również ze względu na odpowiedź Rzecznika na następujące pytania dziennikarki z Warszawy:

W związku z wątpliwościami co do przebiegu procesu, jak i treści wydanego wyroku, skierowałam w dniu 8.10.2013 r. następujące pytania prasowe do Prezesa Sądu w Opolu:
1. Jaki wyrok został wydany w sprawie Sądu Rejonowego w Opolu sygn. akt VII K 1444/12?
2. Czy wyrok został doręczony panu Wiesławowi Piłatowi? Jeśli tak, to z jaką datą?
3. Czy pan Wiesław Piłat, będący osobą niepełnosprawną, został w niniejszej sprawie przesłuchany?
4. Jakie czynności procesowe wykonano w niniejszej sprawie? Czy uwzględniono wnioski dowodowe oskarżonego?
5. Czy pan Wiesław Piłat miał adwokata?
6. Czy pan Wiesław Piłat uczestniczył w posiedzeniach rozprawy, a jeżeli nie, to czy uwzględniono jego niepełnosprawność i zwolnienia lekarskie?

Rzecznik w odpowiedzi na powyższe stwierdził (skan pisma Rzecznika Sądu w Opolu o nieudzieleniu odpowiedzi),że nie dojdzie do udzielenia na nie odpowiedzi, gdyż "wymagałoby to znacznego nakładu sił i środki na przetworzenie posiadanych przez tut.jednostkę informacji oraz ich anonimizację, a nie są one tak doniosłe z punktu widzenia interesu publicznego, ażeby uzasadniało to nakłady na ich przetworzenie"
i powołał się na tę publikację dotyczącą wyroku SN

Piotr VaGla Waglowski

VaGla
Piotr VaGla Waglowski - prawnik, publicysta i webmaster, autor serwisu VaGla.pl Prawo i Internet. Ukończył Aplikację Legislacyjną prowadzoną przez Rządowe Centrum Legislacji. Radca ministra w Departamencie Oceny Ryzyka Regulacyjnego a następnie w Departamencie Doskonalenia Regulacji Gospodarczych Ministerstwa Rozwoju. Felietonista miesięcznika "IT w Administracji" (wcześniej również felietonista miesięcznika "Gazeta Bankowa" i tygodnika "Wprost"). Uczestniczył w pracach Obywatelskiego Forum Legislacji, działającego przy Fundacji im. Stefana Batorego w ramach programu Odpowiedzialne Państwo. W 1995 założył pierwszą w internecie listę dyskusyjną na temat prawa w języku polskim, Członek Założyciel Internet Society Poland, pełnił funkcję Członka Zarządu ISOC Polska i Członka Rady Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji. Był również członkiem Rady ds Cyfryzacji przy Ministrze Cyfryzacji i członkiem Rady Informatyzacji przy MSWiA, członkiem Zespołu ds. otwartych danych i zasobów przy Komitecie Rady Ministrów do spraw Cyfryzacji oraz Doradcą społecznym Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej ds. funkcjonowania rynku mediów w szczególności w zakresie neutralności sieci. W latach 2009-2014 Zastępca Przewodniczącego Rady Fundacji Nowoczesna Polska, w tym czasie był również Członkiem Rady Programowej Fundacji Panoptykon. Więcej >>