Dostanę się, jeśli będę kandydował do Senatu RP?
- Login to post comments
Piotr VaGla Waglowski
Piotr VaGla Waglowski - prawnik, publicysta i webmaster, autor serwisu VaGla.pl Prawo i Internet. Ukończył Aplikację Legislacyjną prowadzoną przez Rządowe Centrum Legislacji. Radca ministra w Departamencie Oceny Ryzyka Regulacyjnego a następnie w Departamencie Doskonalenia Regulacji Gospodarczych Ministerstwa Rozwoju. Felietonista miesięcznika "IT w Administracji" (wcześniej również felietonista miesięcznika "Gazeta Bankowa" i tygodnika "Wprost"). Uczestniczył w pracach Obywatelskiego Forum Legislacji, działającego przy Fundacji im. Stefana Batorego w ramach programu Odpowiedzialne Państwo. W 1995 założył pierwszą w internecie listę dyskusyjną na temat prawa w języku polskim, Członek Założyciel Internet Society Poland, pełnił funkcję Członka Zarządu ISOC Polska i Członka Rady Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji. Był również członkiem Rady ds Cyfryzacji przy Ministrze Cyfryzacji i członkiem Rady Informatyzacji przy MSWiA, członkiem Zespołu ds. otwartych danych i zasobów przy Komitecie Rady Ministrów do spraw Cyfryzacji oraz Doradcą społecznym Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej ds. funkcjonowania rynku mediów w szczególności w zakresie neutralności sieci. W latach 2009-2014 Zastępca Przewodniczącego Rady Fundacji Nowoczesna Polska, w tym czasie był również Członkiem Rady Programowej Fundacji Panoptykon. Więcej >>
W kwestii formalnej
Gdzie chcesz się dostać? :-P
Nie napisałem, że chcę :)
Nie napisałem, że chcę :) A pytanie jest o Senat, bo niezwiązany jestem z żadną partią polityczną, więc rozumiesz, Macieju, do Senatu można kandydować bez partii i bez partyjnej listy :)
A jeśli "gdzie" oznaczało okręg, to oczywiście Warszawa I (czyli jakieś 400+ tysięcy głosów trzeba mieć, aby wejść).
--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination
nie 400 a coś ponad 200 tys
nie 400 a coś ponad 200 tys - tyle miał Piechniczek który się do senatu dostał
Ważne skąd kandydował :)
W Warszawa I w ostatnich wyborach trzeba było mieć 400+ tysięcy - dlatego podałem link, żeby było wiadomo dokładnie, o co chodzi :)
Były 4 mandaty.
--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination
Piotrze Ja na Ciebie bede
Piotrze
Ja na Ciebie bede glosowal jesli tylko wystartujesz w Warszawie. Wydaje sie najwyzszy czas zeby wzorem krajow "starej UE" takze u nas zadbac o wyzszy poziom intelektualny parlamentu.
Pod warunkiem...
że na liście startowej będzie napisane Vagla.
vagla
True. Do Urzędu Stanu Cywilnego trzeba iść zmienić imię i nazwisko na taki identyfikator (imienionazwisko), o ile się da. :D
Hmmm ankieta rozumiem,
Hmmm ankieta rozumiem, zostanie poprawiona gdyby wyniki wstępnie były niepomyślne? Praktykę już masz po wypadku z placówką na marsie. ;-)
Z drugiej strony przed chwilą właśnie czytałem na OSnews, o jakimś systemie do głosowania który powstaje i podobno ma działać (ja tam nadal nie wierzę), a skoro tak to może i ankiety nie da się już zmanipulować ;-)
Ciekaw jestem jak by się to skończyło, ale gdybym miał obstawiać to - żadnych szans, nie dlatego, że nie nadawałbyś się, a może wręcz na przeciwko.
Nie zmanipuluję :)
Nie zmanipuluję. "Możesz mi przecież wierzyć" :)
A pytanie celowo zadałem w taki sposób, a nie np. "Czy kandydować do Senatu RP?". Po prostu jestem ciekawy, jak wiele osób uważa, że bym się tam dostał, gdybym kandydował :)
Za jakiś czas może zrobię kolejną sondę: "Czy uważasz, że sprawdziłbym się w roli Senatora RP?" Ostatecznie chodzi o pieniądze na biuro, immunitet oraz to, że pytani chętniej odpowiadaliby na zadawane pytania :)
--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination
Oj nie wiem...
Teoretycznie miałbyś duże szanse. Ale w praktyce zostałbyś przykryty kasą partyjną władowaną w kampanie konkurentów. Sytuacja wyglądałaby inaczej, gdybyś miał poparcie komitetu wyborczego popularnej partii. To jest wyjście także dla kandydatów bezpartyjnych, acz dość ryzykowne.
Czy byś się sprawdził? Raczej tak. Ale czy takie rozwiązanie by się sprawdziło? Już niekoniecznie. Odpytywani wcale nie byliby bardziej chętni do odpowiedzi, a nawał obowiązków nie związanych bezpośrednio z "obsługiwaną" obecnie działką mógłby paradoksalnie doprowadzić do zmniejszenia Twojej skuteczności.
--
Piotr "Mikołaj" Mikołajski
http://piotr.mikolajski.net
wszystko zalezy od kasy
a ile masz kasy na kampanie?
To nie jest nierealne....
Z wrodzonym optymizmem zaglosowalem na tak, zgadzam się z tym co napisał Asen. Myśle ze w internecie można by nakrecic dość efektywna kampanie, i nie będzie tez problemu ze zdobyciem poparcia różnych zaangażowanych w życie publiczne organizacji, które jednocześnie są apolityczne w znaczeniu "partyjniactwa". Ja osobiście zachęcam i jakby co trzymam kciuki :-) nasza ekipa na swoją mikroskale na pewno by się w to włączyła.
Bez szans. Statystyczny wyborca jest zbyt głupi.
Ludzie głosują najczęściej na 4 najpopularniejsze nazwiska z danej partii, i od popularności partii wystawiającej zależy czy ktoś się dostanie. W sukces ewentualnej kampanii wyborczej też nie wierzę - ludzi nie interesuje wartość merytoryczna kandydata, tylko igrzyska jakie mają miejsce. I o ile wartość merytoryczna VaGli jest wysoka, to igrzysk niestety (?) mało.
Przykład Cimoszewicza pokazuje że osoba niezależna może się dostać do Senatu, ale jest to bardzo trudne.
Na drugie pytanie odpowiedziałbym zdecydowanie TAK. I tu chyba argumentacja jest zbędna, prawda?
Gdyby nazwisko Piotr Waglowski znalazło się na karcie wyborczej, zmobilizowałbym rodzinę, sąsiadów, kota i psa do zagłosowania.
Nawet jeśli VaGla nic nie będzie robił w senacie, to i tak będzie lepszy, niż obecne anonimy z popisu. Różnica jest taka, że VaGla ma wizerunek do stracenia, a ludzie których nazwiska na karcie widziałem pierwszy lub drugi raz - nie.
Może warto zapisać się do partii?
http://www.partiapiratow.org.pl/
Partia Piratów? Nie istnieje w Polsce, chyba, że...
Po pierwsze: nie zamierzam zmienić dotychczasowej praktyki i na stare lata wieść życia partyjnego (niezależnie od nazwy partii); 2. Partia Piratów chyba nie istnieje (lub jeszcze przed chwilą nie istniała) w Polsce (trzeba składać sprawozdania, a jak się nie składa, to sąd wykreśla). 3. Niezależnie od tego, co ja myślę na tematy społeczne - środowisko Partii Piratów chybaby nie chciało (być może ze względu na moje poglądy właśnie), abym do niego dołączył (Panie Dominiku, nadal żywi Pan do mnie urazę za tekst "Organizujecie manifestację? Ale... Kim właściwie jesteście?"? Nie uważa Pan, że jednak przejrzystość jest pewną wartością społeczną, którą warto wspierać?).
--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination
Startuj
To Ty musisz wiedzieć czy chcesz.
Napisz tylko w kilku słowach co "dla mnie, internauty" chcesz tam robić.
Prosta deklaracja.
Odróżnij się od tych wszystkich miłych posłów/senatorów, którzy chcą zrobić "coś dobrego dla kraju". :)
Ty zrób coś dla nas.
A jeśli chcesz, to ja Ci chętnie pomogę. I pewnie kilkanaście tysięcy innych osób też.
To ostatni dzwonek na rozpoczęcie kampanii.
Wyborca
Kamil
Jeśli bym kandydował, to bym wiedział, że chcę :)
A gdybym kandydował, to - znając siebie - nic bym w trakcie kampanii nie obiecywał. Czym się zajmuję i co robię - widać w tym serwisie, a zbiór dokumentuje ostatnie 13 lat. Gdyby to miało wyglądać tak, jak funkcjonuje w dotychczas oglądanych kampaniach, to przecież mógłbym obiecać wszystko i z niczego się potem nie wywiązać. Jakbym się wepchał do Senatu, to nie robiłbym nic więcej, niż to, co do tej pory (tylko z immunitetem i z pieniędzmi na biuro :)
--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination
To, że ja wiem, on wie i ktoś jeszcze wie
kim jesteś i co robisz, to za mało, aby wygrać wybory w takim mieście jak Wawa.
Sam napisałeś: min. 600 tys. głosów.
Więc chcąc startować jako niezależny musisz przyjąć, że będziesz musiał się od początku przedstawiać tym, których chciałbyś reprezentować - bo samych czytelników swojego bloga tylu nie uzbierasz :)
Polecam autobiografie Clintona i Obamy - bardzo ładnie pokazują, czym jest kampania.
wiec sie nie nadajesz....
polityk MUSI obiecywac zlote gory
a w biurze asystentkę :D
a w biurze asystentkę :D
nie, ale trzymam kciuki ;]
nie, ale trzymam kciuki ;]
niestety nie
jakby na to nie patrzeć nawet najtrzeźwiejszy niepolityczny (niepartyjny) kandydat nie ma szans z partyjniactwem, chyba że się ma bardzo bardzo znane nazwisko.
Ciekawe jak to by było: "senatorze Vagla"? ;-)
--
pozdrawiam serdecznie, Olgierd
albo odpowiem: tak ;)
pod warunkiem, że ja zostanę prezydentem ;-) albo chociaż wejdę do drugiej tury ;-)
--
pozdrawiam serdecznie, Olgierd
Piotrze czy mam...
rozumieć, że zdecydowałeś się kandydować? Jeśli tak, to pomysł wydaje mi się rozsądny ;)
Kiedy zaczynamy działania? Konkrety proszę.
o co tu chodzi?
w/g mnie vagli odbilo
Wszystko w należytym
porządku... ;)
Kiedy zaczynamy? Trzeba kontakty obudzić....
poproszę inne pytanie
Odpowiedzi której udzieliłem na tak postawione pytanie jestem zupełnie niepewien albowiem nie jestem wróżką.
Na pytanie: "czy mam szanse?" albo "czy udzielił(a)byś swojego popracia?" odpowiedź mogłaby być bardziej jednoznaczna.
>steelman<
Mało masz zmartwień?
Mało masz zmartwień? Pomyśl ile plasteliny zacząłbyś zużywać... :)
Są szanse.
Biorąc pod uwagę rzekomy sukces (o którym trąbią i tu i tam, choć sam nie sprawdzałem) akcji z PZPNem - kto wie. Pytanie natomiast (sam zresztą przyznałeś, że specjalnie) zadane jest w taki sposób, że można co najwyżej strzelać. Wiem na pewno, że moi znajomi z Warszawy chętnie by zagłosowali na jakąś ostoję rozsądku w tym gąszczu debilizmu na Wiejskiej.