Departament Społeczeństwa Informacyjnego w MSWiA

Zgodnie z majowymi zapowiedziami Ministra Drożdża (por. Wystąpienie Wiceministra Witolda Drożdża w Sejmie) - ruszają prace w przywracanym właśnie w MSWiA do życia Departamencie Społeczeństwa Informacyjnego. Dyrektorem tego departamentu ma zostać p. Włodzimierz Marciński (serdecznie pozdrawiam).

Na stronach MSWiA jeszcze nie ma informacji na ten temat, ale chyba można się niebawem ich spodziewać, gdyż premierowi przedstawiono do podpisu nowy Statut Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji (niektórzy twierdzą, że już nawet został podpisany).

Ten statut, to tak naprawdę załącznik do zarządzenia Prezesa Rady Ministrów, wydanego na podstawie art. 39 ust. 5 ustawy z dnia 8 sierpnia 1996 r. o Radzie Ministrów. To prosty dokument z listą departamentów (można zobaczyć sobie Zarządzenie z dnia 25 marca 2008 r.)

Opcje przeglądania komentarzy

Wybierz sposób przeglądania komentarzy oraz kliknij "Zachowaj ustawienia", by aktywować zmiany.

DSI

Trzymam kciuki za Pana Ministra Marcinskiego w nowej roli.

Statut MSWiA o tym nie mówi i dlatego jestem bardzo ciekaw, jaki będzie zakres właściwości nowego DSI = czy będzie to ekstrapolacja / kontynuacja tego, czym zajmował się DSI w Ministerstwie Nauki i Informatyzacji, czy też będą to nowe zadania. Bądź co bądź od likwidacji MNiI minęło prawie 3 lata.

Jak na razie wrze dyskusja na naszym "branżowym Pudelku" ale na tematy kadrowo-ideologiczne a nie merytoryczne: Bywalec

A może tak na własnej skórze czyli kadrowo-ideologicznie inaczej

kschmidt's picture

Jeśli powstanie taki departament, to jakże byłoby pięknie gdyby pracował tylko z dokumentem elektronicznym. Aby cała dokumentacja, którą tworzy, przetwarza i archiwizuje była tylko w takiej postaci. Tworzona zgodnie z prawem i stanowiąca świetlany przykład dla innych. Aby nie było w nim biurek pełnych papierów. Albo inaczej: niech sobie leżą papiery na biurkach jak ktoś lubi bo jest ekspertem, który akurat nie umie czytać z ekranu. Ale aby te papiery nie były dokumentacją stanowiącą dowód działalności departamentu, tylko nic nie znaczącymi kopiami, które się wyrzuca po przeczytaniu. Niech Szef wymaga przekazywania dokumentów do dekretacji, konsultacji i akceptacji wyłącznie w postaci elektronicznej. Przesadzam? Nie da się? Musi być na papierze? Jeśli się nie da w TAKIM departamencie, to nie da się też gdzie indziej.

Podsumowując tytuł tego komentarza: kadry tegoż departamentu powinny być ideologicznie nastawione na to że nie tworzą teczek.

Myślę, że takie doświadczenie znakomicie przyda się w ministerstwie właściwym do spraw informatyzacji. Niech choć jeden departament stanie przed praktycznym problemem jak funkcjonować sprawnie i zgodnie z prawem, bez papieru w otoczeniu papierowym. Poczynając od podań o pracę, przez wnioski urlopowe, aż po merytoryczne efekty pracy - może takie jak Ramy Interoperacyjności?
Znakomita okazja aby rozpoznać i odeprzeć wszelkie ataki typu "to przecież musi być na papierze". I wypracować praktyczną ścieżkę zmian. Znakomita okazja aby stworzyć przezroczysty kawałek urzędu którego dokumentacja jeśli tylko stanowi informację publiczną jest dostępna natychmiastowo i automatycznie w Internecie (niekoniecznie BIP-ie ale to już inna bajka). Znakomita okazja aby MSWiA mógł wyostrzyć sobie spojrzenie na problemy informatyzacji urzędu. Bo jak on nie będzie zinformatyzowany, to najlepsze nawet społeczeństwo informacyjne przychodząc do niego rozbije się o mur z segregatorów.
--
Kazimierz Schmidt

PS. (nieco złośliwie) Myślę, że ciekawym doświadczeniem będzie próba rozesłania pisma (ankiety np) do kilkudziesięciu podmiotów - w postaci elektronicznej oczywiście i podpisanej podpisem kwalifikowanym. Zgodnie z prawem trzeba przez elektroniczne skrzynki podawcze adresatów i zgodnie ze wzorami ustalonymi przez... adresatów. No chyba, że majlem... albo może jednak faksem :)))

Dobry pomysl

Idac tym tropem ja mam nadzieje ze nowy Departament zajmie sie współpracą z ośrodkami samorządowymi a zwłaszcza regionalnymi zajmującymi się społeczeństwem informatycznym. Dawne DSI zajmowało się tym w porywach a później było już nijak.

Piotr VaGla Waglowski

VaGla
Piotr VaGla Waglowski - prawnik, publicysta i webmaster, autor serwisu VaGla.pl Prawo i Internet. Ukończył Aplikację Legislacyjną prowadzoną przez Rządowe Centrum Legislacji. Radca ministra w Departamencie Oceny Ryzyka Regulacyjnego a następnie w Departamencie Doskonalenia Regulacji Gospodarczych Ministerstwa Rozwoju. Felietonista miesięcznika "IT w Administracji" (wcześniej również felietonista miesięcznika "Gazeta Bankowa" i tygodnika "Wprost"). Uczestniczył w pracach Obywatelskiego Forum Legislacji, działającego przy Fundacji im. Stefana Batorego w ramach programu Odpowiedzialne Państwo. W 1995 założył pierwszą w internecie listę dyskusyjną na temat prawa w języku polskim, Członek Założyciel Internet Society Poland, pełnił funkcję Członka Zarządu ISOC Polska i Członka Rady Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji. Był również członkiem Rady ds Cyfryzacji przy Ministrze Cyfryzacji i członkiem Rady Informatyzacji przy MSWiA, członkiem Zespołu ds. otwartych danych i zasobów przy Komitecie Rady Ministrów do spraw Cyfryzacji oraz Doradcą społecznym Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej ds. funkcjonowania rynku mediów w szczególności w zakresie neutralności sieci. W latach 2009-2014 Zastępca Przewodniczącego Rady Fundacji Nowoczesna Polska, w tym czasie był również Członkiem Rady Programowej Fundacji Panoptykon. Więcej >>