Moderuję treści, nie ludzi

znak flammable liquidJeden z czytelników przesłał mi pytanie następujące: czy mam świadomość, że na Forum (chodziło o komentarze w serwisie) wypowiadają się "osoby o mętnej i podejrzanej przeszłości, jak b. oficer SB..." - dalej padło imię i nazwisko osoby, o którą czytelnikowi chodziło. Zapytałem uprzejmie: "I co w związku z tym Pana zdaniem powinienem zrobić?". Uzyskałem odpowiedź: "Po prostu poinformować [stopień, imię i nazwisko], że "cudowne dzieci tow. [nazwisko]" są źle widziane na Wolnym Forum i zbanować jego posty".

Pod tekstami pojawiającymi się w serwisie komentarze mogą pozostawiać osoby, które mają tu konto, jak również osoby, które takiego konta nie mają.

Komentarze osób, które nie mają "konta" lądują w kolejce moderacyjnej. Kiedy komentarz pojawia się w takiej kolejce - przychodzi czas na moderatora, czyli na mnie. Otwieram sobie ten komentarz i w pierwszej kolejności czytam jego treść. Jeśli treść komentarza spełnia moje oczekiwania - puszczam ten komentarz do publikacji. Czasem - z ciekawości - patrzę sobie potem na podpis. Ten podpis nie musi ujawniać prawdziwej tożsamości autora. Wiele komentarzy pozostawionych jest jako systemowy "incognitus".

Podobna procedura dotyczy osób, które założyły sobie konto, a których nie miałem okazji poznać, albo nie jestem pewny czy komentarze takiej osoby będą w przyszłości spełniały moje kryteria. Również zatem komentarze od osób, które mają konto w serwisie trafiają do kolejki moderacyjnej.

Są jednak takie osoby, które mają konto, którym nadaje prawo do publikowania komentarzy bez czekania w kolejce moderacyjnej. Komentarze takie pojawiają się od razu po ich wysłaniu przez autora komentarza. Które to osoby? Są to osoby, które miałem okazję poznać osobiście, ale nie tylko takie. Prawa takie mają osoby, których nie poznałem osobiście, ale dostrzegłem, że ich komentarze - trafiające wcześniej do kolejki moderacyjnej - nie wymagały mojej ingerencji. Skoro komentarze nie wymagają ingerencji uznaję, że można takiemu komentatorowi zaufać na tyle, by nie musiał czekać na opublikowanie swojego komentarza w serwisie. Uzyskuje pewne prawa.

Niektóre komentarze edytuje potem post factum (na przykład usuwając elementy, które moim zdaniem nie powinny się pojawić w cywilizowanej dyskusji, albo poprawiam formatowanie tekstu). Może się zdarzyć, że osoba mająca prawa do pozostawienia komentarza bez czekania na moderację będzie miała "gorszy dzień" i postanowi opublikować komentarz wymagający ingerencji - w takim przypadku musiałbym się zastanowić czy odebrać takiej osobie prawa czy tylko usunąć komentarz, a może jedynie go zmodyfikować. Merytoryczne modyfikacje komentarzy zaznaczane są w tekście.

Przy okazji - prośby o konto przeglądam (i rozstrzygam) co kilka dni, tak więc w tym miejscu proszę o cierpliwość wszystkich tych, którzy wypełnili formularz i otrzymali potwierdzenie, że prośba o konto została wysłana do administratora. Kilka dni zajmuje mi ocena, czy prośby pochodzą od spam-botów, czy też należy takie konto aktywować. Przykładowo - jeśli czyta te słowa ktoś, kto jakiś czas temu założył konto - może sprawdzić, czy jest ono już aktywne.

No i teraz przyszedł czas na odpowiedź na sugestie czytelnika co do mojego zachowania (bym banował posty pochodzące od niektórych osób). Odpowiedziałem czytelnikowi tymi słowy: "Muszę Pana rozczarować: w prowadzonym przeze mnie serwisie mogą się wypowiadać wszyscy, byle na temat. Przez sito moderacji nie przechodzą wypowiedzi oczywiście sprzeczne ze stanem prawnym lub faktycznym oraz całkowicie oderwane od merytoryki serwisu - to jedyne kryteria. Wszystkie inne, łączenie z tymi, w których autorzy wykazują moje błędy i wypaczenia, jeśli potrafią argumentować za swoimi tezami - te wszystkie wypowiedzi również w serwisie się pojawiają".

Przypominam również klauzulę, która pojawia się po wysłaniu anonimowego komentarza do moderacji:

Twój komentarz został wysłany do moderatora i będzie opublikowany po jego akceptacji. Autor serwisu suwerennie decyduje o tym, które komentarze się w serwisie pokażą, a które nie. To serwis autorski.

Nie będą akceptowane komentarze, które zawierają słowa, określenia lub inne materiały o charakterze wulgarnym, reklamowym, lub niewnoszące nic do ewentualnej dyskusji (np. "Huraaa!", albo tego typu).

Serwis VaGla.pl Prawo i Internet ma ambicje być pożytecznym źródłem informacji na temat prawnych aspektów społeczeństwa informacyjnego. By komentować notatki w tym serwisie nie jest wymagane wykształcenie prawnicze, jednak przy formułowaniu tez należy posługiwać się obowiązującymi przepisami prawa (najlepiej z przywołaniem przepisów, w oparciu o które głosi się jakąś tezę).

Serwis ten nie jest forum dyskusyjnym na tematy polityczne.

Mam nadzieję, że powyższe wyjaśnia moją politykę moderacyjną oraz to, jakimi zasadami kieruję się przy aktywowaniu kont użytkowników oraz nadawaniu takim użytkownikom dodatkowych uprawnień.

Aha! W przypadku komentowania notatek "w blogu" (takich jak niniejsza) moje podejście jest bardziej liberalne. Ale nie jest tak, że pod tymi notatkami pojawią się dowolne komentarze.

Opcje przeglądania komentarzy

Wybierz sposób przeglądania komentarzy oraz kliknij "Zachowaj ustawienia", by aktywować zmiany.

Nie do końca rozumiem motyw

haku's picture

Nie do końca rozumiem motyw postępowania owego czytelnika. Jeśli nie podoba mu się to, kto komentarze pisze, to może niech ich po prostu nie czyta, lub idąc dalej - nie wchodzi w ogóle na stronę. Wszak udział w dyskusji jak i przeglądanie zawartości serwisu jest dobrowolne i nikt nikogo do tego nie zmusza.
Osobiście uważam, że nie ważne kim ktoś jest, ale co mówi (pisze).

W pełni popieram....

Każdy ma prawo do posiadania własnego zdania. Przynajmniej ja tak uważam. A jeśli to zdanie jest motywujące do rozwoju myśli to moim zdaniem warto jest poznać zdanie nawet bardzo odmienne od własnego przekonania. Nikt bowiem nie ma patentu na rację czy pomysły.

To jaką kto ma przeszłość nie musi mieć wpływu na to co artykułuje. Dla mnie każda opinia jest użyteczna. Umożliwia bowiem podjęcie próby zrozumienia dlaczego coś nie działa albo czemu nie udaje się wdrożyć.
Najczęściej bowiem to czynnik ludzki sprawia, że jakieś przedsięwzięcie potocznie mówiąc "spala na panewce".

Rozumiem Moderatora, że filtruje wypowiedzi i podziwiam wysiłek jaki wkłada w ten vortal. Gdyby jednak Szanowny Moderator nie nadzorował treści jakie tu sie pojawiają, to zamiast często cennych przemyśleń nie znanych mi osobiście autorów, byłby tu zwykły chaos nic nie znaczącego słowotoku.

Szanowny Moderatorze... Wyrazy uznania za dbałość o zawartość treści tego vortalu.

Pozdrawiam.

Dziękuję :)

VaGla's picture

Dziękuje za ciepłe słowa :) W Pańskich wypowiedziach (ale nie tylko Pańskich) muszę czasem kasować sporo wykrzykników (albo znaków zapytania), które po sobie następują "ciągiem" - kiedyś to już sygnalizowałem, więc teraz tylko piszę informacyjnie, bo się do tego dobry wątek zrobił. W powyższej wypowiedzi nie musiałem kasować, za co serdecznie dziękuję :)

--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination

"cudowne dzieci tow.

"cudowne dzieci tow. [nazwisko]" są źle widziane na Wolnym Forum i zbanować jego posty

Ciekawie ktoś rozumie pojęcie "wolne", pewnie z "bynajmniej" ma jeszcze większe problemy ;)

Skąd się to bierze?

Tak się zastanawiam jak bardzo nasza przynależność rasowa, kulturowa, społeczna bądź zawodowa obliguje nas do pieprzenia głupot (nie wiem czy to pieprzenia przejdzie przez cenzurę, ale to chyba kolokwializm już jest bardziej niż wulgaryzm). Idąc drogą rozumowania Pana czytelnika za chwilę należałoby zakazać publikacji komentarzy księżom, oligarchom, urzędnikom państwowym i strach aż myśleć komu jeszcze - oczywiście bez względu na to co piszą, bo nawet jeżeli nie widać tego bezpośrednio w treści to pomiędzy liniami z pewnością czai się zło!

po środku

W całej rozciągłości akceptuję stanowisko jednowładcy serwisu, ocenia myśli, nie ludzi, w kontekście przekazu serwisu.

Ale wkładając kij w mrowisko krytyków autora prośby powiem tylko, iż jest dla mnie zrozumiałe, że krzywdy wyrządzone przez kogoś mogą w oczach pokrzywdzonych lub etyków, choćby domorosłych, stanowić podstawę domagania się śmierci publicznej kogosia.

Mogę to zrozumieć, nie znaczy, że pogląd podzielam. Ewangelicznie sprawa wydaje się prosta, "niech pierwszy rzuci kamień", ale dobro, jakim jest wolność słowa nakazuje ustawiać się po środku, pomiędzy zakazem dokonywania ocen, a prawem oceniania i wskazywania drogi.

Za prawdę, to nie po mojemu uśmiercać głos grzesznika :), zwłaszcza jeśli coś wnosi do dyskusji, ale tu mamy dwóch grzeszników, tego drugiego głos też istotny i ludzki.

pozdr

Edycja postów a prawo autorskie

A ja trafiłem tu w sumie trochę z przypadku, ale chciałbym poruszyć jedną kwestię: czy edytowanie komentarzy użytkownika jest w zgodzie z prawem autorskim? Szczególnie chodzi mi o "prawo nienaruszalności treści i formy utworu oraz jego rzetelnego wykorzystania"?

Pytanie niby śmieszne, ale jeden z użytkowników forum dyskusyjnego uparcie twierdzi, że jako administrator nie mam prawa poprawiać jego błędów ortograficznych na forum (nota bene regulamin owego forum zaakceptowany przez użytkownika takie prawo mi daje).

Czy idę w dobrą stronę, tłumacząc, że umieszczając swój utwór (post) autor udziela licencji niewyłącznej administratorowi na zasadach określonych w regulaminie forum?

Piotr VaGla Waglowski

VaGla
Piotr VaGla Waglowski - prawnik, publicysta i webmaster, autor serwisu VaGla.pl Prawo i Internet. Ukończył Aplikację Legislacyjną prowadzoną przez Rządowe Centrum Legislacji. Radca ministra w Departamencie Oceny Ryzyka Regulacyjnego a następnie w Departamencie Doskonalenia Regulacji Gospodarczych Ministerstwa Rozwoju. Felietonista miesięcznika "IT w Administracji" (wcześniej również felietonista miesięcznika "Gazeta Bankowa" i tygodnika "Wprost"). Uczestniczył w pracach Obywatelskiego Forum Legislacji, działającego przy Fundacji im. Stefana Batorego w ramach programu Odpowiedzialne Państwo. W 1995 założył pierwszą w internecie listę dyskusyjną na temat prawa w języku polskim, Członek Założyciel Internet Society Poland, pełnił funkcję Członka Zarządu ISOC Polska i Członka Rady Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji. Był również członkiem Rady ds Cyfryzacji przy Ministrze Cyfryzacji i członkiem Rady Informatyzacji przy MSWiA, członkiem Zespołu ds. otwartych danych i zasobów przy Komitecie Rady Ministrów do spraw Cyfryzacji oraz Doradcą społecznym Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej ds. funkcjonowania rynku mediów w szczególności w zakresie neutralności sieci. W latach 2009-2014 Zastępca Przewodniczącego Rady Fundacji Nowoczesna Polska, w tym czasie był również Członkiem Rady Programowej Fundacji Panoptykon. Więcej >>