Informacyjne społeczeństwo kryminalistów

Prawo ma oddawać prawdziwe stosunki społeczne. W ostatnich czasach działania branży zarabiającej na efektach twórczego wkładu autorów doprowadziły do zaostrzenia przepisów dotyczących ochrony tzw. "własności intelektualnej". W efekcie olbrzymia część społeczeństwa stała się kryminalistami. W Australii właśnie zauważono, że coś tu jest nie tak...

Serwis Ars technica cytuje australijskiego prokuratora generalnego Philipa Ruddock'a: "Powinniśmy mieć prawo autorskie (copyright), które bardziej przystaje do realnych problemów. Nie powinniśmy traktować Australijczyków, którzy w swoim codziennym życiu chcą wykorzystywać nowoczesne technologie by korzystać z materiałów chronionych przez prawo autorskie (a które legalnie uzyskali), jak osoby naruszające prawo, zwłaszcza, że takie korzystanie nie narusza interesów branży"

Co w oryginale brzmi mniej więcej tak:

"We should have copyright laws that are more targeted at the real problem. We should not treat everyday Australians who want to use technology to enjoy copyright material they have obtained legally as infringers where this does not cause harm to our copyright industries."
"

Dyskusja trwa. W Australii nielegalne jest kopiowanie utwórów z CD do przenośnych odtwarzaczy muzyki, np wykorzystujących format MP3...

Na świecie modele ochrony praw autorskich są różne. W niektórych krajach - jak na przykład w Polsce - obowiązują przepisy o dozwolonym użytku osobistym, powiązane z przepisami dotyczącymi opłat od czystych nośników oraz urządzeń reprograficznych odprowadzane na rzecz organizacji zbiorowego zarządzania prawami autorskimi. W wielu dyskusji wynika potrzeba reformy systemu tego zbiorowego zarządzania. Jak to zwykle bywa - pośrednicy przyjmują czasem te opłaty, ale nie jest jasne w jaki sposób mają potem to rozdysponowywać na rzecz poszczególnych twórców. Problemów jest oczywiście znacznie więcej. O tym można poczytać w dziale własność intelektualna niniejszego serwisu.