Walka z pedofilią, nie z Internetem
W Katowicach rusza jedno z dziewięciu na świecie i jedno z trzech w Europie (obok Londynu i Stuttgartu) laboratoriów, w którym specjaliści prześwietlą całą komputerową działalność pedofilów i znajdą elektroniczne dowody przestępstwa - tak donosi PAP za Dziennikiem Zachodnim.
"Specjaliści nie dają pedofilom szans na anonimowość w sieci. Każda wizyta na stronie, każdy wysłany list elektroniczny jest bowiem zapisany w sercu komputera". To oczywiście pewne uproszczenie sytuacji i takie deklaracje warto poprzeć doniesieniami o wyrokach skazujących osoby, które wykorzystują dzieci, a korzystają z Internetu. Warto też pamiętać, że takie laboratorium nie może skanować dowolnej osoby, a jedynie taką, w stosunku do której toczy się specjalne postępowanie...
Pamiętajmy, że 'kto utrwala, sprowadza, przechowuje lub posiada treści pornograficzne z udziałem małoletniego poniżej lat 15, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5'.
Nota bene wczoraj w nocy miałem okazje obejrzeć powtórkę programu 'Czarny pies czy biały kot' właśnie poświęconego pedofilii. Zadziwia mnie sposób, w jaki dziennikarze opowiadają społeczeństwu o zjawiskach w Sieci. Nadal Internet jest medium magicznym. Dużo jeszcze trzeba zrobić na polu edukacji technologicznej (gdybym nie wiedział o co może chodzić, nie zrozumiałbym na czym polega 'wchodzenie do pokoju'...). Internet nie jest ani dobry ani zły.
Jako przedstawiciel środowiska Internet Society pragnąłbym zwrócić uwagę relacjonującym temat mediom, iż istotnie warto zwracać uwagę na zagrożenia, jednak nie demonizować samego narzędzia (Sieci). Wczoraj odniosłem wrażenie, że w programie lansuje się tezę, iż za plagę pedofilstwa na świecie odpowiedzialny jest Internet... I może najlepiej go wyłączyć?
Aha! I nadal podtrzymuję swoją tezę, iż 'filtrowanie' treści jest niedobrym rozwiązaniem. Uczmy rodziców, edukujmy dzieci. Tym bardziej warto zacytować wypowiedź Kuby Śpiewaka (z którym się w przeszłości spieraliśmy o to nieszczęsne filtrowanie) pochodzącą z tego programu: "Wszystko sprowadza się do tego, żeby rozmawiać z dzieckiem i uczestniczyć w tym, co ono robi w internecie. Nie ma lepszej ochrony, niż opieka rodzica"
- Login to post comments
Piotr VaGla Waglowski
Piotr VaGla Waglowski - prawnik, publicysta i webmaster, autor serwisu VaGla.pl Prawo i Internet. Ukończył Aplikację Legislacyjną prowadzoną przez Rządowe Centrum Legislacji. Radca ministra w Departamencie Oceny Ryzyka Regulacyjnego a następnie w Departamencie Doskonalenia Regulacji Gospodarczych Ministerstwa Rozwoju. Felietonista miesięcznika "IT w Administracji" (wcześniej również felietonista miesięcznika "Gazeta Bankowa" i tygodnika "Wprost"). Uczestniczył w pracach Obywatelskiego Forum Legislacji, działającego przy Fundacji im. Stefana Batorego w ramach programu Odpowiedzialne Państwo. W 1995 założył pierwszą w internecie listę dyskusyjną na temat prawa w języku polskim, Członek Założyciel Internet Society Poland, pełnił funkcję Członka Zarządu ISOC Polska i Członka Rady Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji. Był również członkiem Rady ds Cyfryzacji przy Ministrze Cyfryzacji i członkiem Rady Informatyzacji przy MSWiA, członkiem Zespołu ds. otwartych danych i zasobów przy Komitecie Rady Ministrów do spraw Cyfryzacji oraz Doradcą społecznym Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej ds. funkcjonowania rynku mediów w szczególności w zakresie neutralności sieci. W latach 2009-2014 Zastępca Przewodniczącego Rady Fundacji Nowoczesna Polska, w tym czasie był również Członkiem Rady Programowej Fundacji Panoptykon. Więcej >>
ad pedofilia
Niebardzo rozumem jak można pochwalac pedofilie i stręczenie dzieci na czacie wp.pl.Jest portal Jelenia góra gdzie jest to problem niezauważalny.Acz męczący dla normalnych ludzi.Którzy chcą popolemizowac na zupełni einne problemy.Niestety dominuje tam handel dziecmi i narkotykami jak w mało którym portalu.jelgor i Cytryna i oswiata na óznych nickach.Mam dorosłe dzieci.Jak wiele innych osób mozemy znalezc sobie partneów do sexu.ale dzieci?Czesto na priv narzucają się pod ronymi nickami.tymczasowymi rowniez.Proponując sex nieletnich.Podejrzewamy jedynie ze sa to nicki "jelgor"nauczycielka"i kobieta ciagle zmianiajaca nicki z przedszkola w świdnicy rzekomo.Ale zawsze przedstawiająca się swoim znajomym jako "oświata"się kłania"czy da się to sprawdzic?
Nie wiem czy to rzetelność
Nie wiem czy to rzetelność inaczej "dziennikarzy" Dziennika Zachodniego czy raczej ich źródła, ale:
Pod śródtytułem o wielce wymownej treści
następny:
O ile pamietam "pedofilia" to skłonność do osób przed lub we wczesnej fazie pokwitania.
Z powyższego zestawienia wynika zupełnie nic, np. to, że być może 3471 razy wyszukiwano frazę "lolitki", być może faktycznie ktoś szukał zielonych jabłuszek, natomiast co do reszty....
"teens" - pojęcie "nastolatki" dalece wykracza poza wąskie pojęcie "wczesna faza pokwitania". Szybkie wyszukiwanie (nie z użyciem wyszukiwarki Onetu!) pokazuje, że łatwo znaleźć co najwyżej przechodzone dwudziestoparolatki z kucykami ubrane w spódniczki w kratę;
"pedofilia" - jak dobrze, że definicji pedofilii nie szukałem z użyciem wyszukiwarki Onetu... okazuje się, że zupełnie niewinne wyszukiwanie (o ile kontestacja wniosków Uznanego Ciała może być niewinna) jednym pociągnięciem loga zalicza do gwałcicieli dzieci (trzymając się retoryki artykułu);
"incest" - noż na litość Bogini - od kiedy kazirodztwo jest immanentnie związane z relacjami dorosłych z dziećmi, ba, szerzej - z pociągiem do dzieci?
"young girls" - nie wiem jak Wam, ale mnie sie od razu przypomniało Lubisz markową whisky? Niewątpliwie jesteś pedofilem!
"pornografia dziecięca" - niewątpliwie - podobnie jak poszukujący haseł "terroryzm" to terroryści, a "wino" to złodzieje (bo każdy pijak to złodziej).
I najważniejsze - czy sformułowanie "18000 już pod lupą" ma oznaczać, że organy ścigania inwigilują osoby podających takie zapytania w wyszukiwarce Onetu?
U mnie wiarygodność Kidprotect spadła do równego zera - jeśli ta organizacja z faktu, że ktoś (naprawdopodobniej) szukał treści związanych z kazirodztwem lub (być może) informacji encyklopedycznych dotyczących jednej z parafilii wywodzą wniosek, że taka osoba jest pedofilem, to ja wysiadam, a kidprotect proponuję rozszerzenie monitorowanych fraz o:
"animal" - to jasne, że gwałciciele zwierząt gwałcą też dzieci w zaciszu swoich zagród
"gay", "lesbian", "bisex", "transsexual" - wiadomo, że ci obrzydliwi zboczeńcy* jak jeden wykopują zwłoki by z nimi kopulować, więc z pewnością gwałcą też dzieci**
"manga", "anime" - te wszystkie japońskie rysunki to one podejrzane są
"lolikon" - czy nikt nie pomyślał o narysowanych "dzieciach"?
itp, itd...
Oczywiście istnieje niezerowa szansa, że przedstawiciel Kidprotect wypowiadał się merytorycznie, ale... jesli nie, to proponuję zmniejszenie ilości propagandy na rzecz prawdy (rozumianej jako racjonalne fakty, nie sianie FUD-u).
*proszę o wybaczenie, mnie już macki opadły.
** wg Asesor Agnieszki Chleboś: „Porównanie homoseksualistów do pedofilii i zoofilii nie jest obraźliwe, gdyż taka jest powszechna opinia”