Google Print a prawa autorskie
Organizacja the Authors Guild pozwała Google, twierdząc, że projekt polegający na skanowaniu (digitalizacji) książkowych zasobów bibliotecznych narusza prawa autorskie na wielką skalę (massive copyright infringement).
W chwili obecnej firma udostępniająca wyszukiwarkę prowadzi projekt skanowania zasobów bibliotek utrzymywanych przez the University of Michigan, Harvard University, Stanford University, the New York Public Library oraz Oxford University. Założenie jest proste - należy te zasoby w przyszłości udostępnić w Sieci. Oczywiście - spółka będzie zarabiała na prezentowaniu reklam na tak przygotowanych stronach internetowych.
Kopiowane i dygitalizowane książki są nadal chronionymi przez prawo autorskie utworami.
The Authors Guild to organizacja, która zrzesza ponad osiem tysięcy czynnych autorów (to największa organizacja tego typu w USA). Działa na rzecz ochrony praw zrzeszonych pisarzy, ale również na rzecz wolności słowa. Organizacja wydała notatkę prasową, w której przedstawia swoje racje w sporze z Google. Organizacja domaga się w swoim pozwie naprawienia szkód zaprzestania dalszego naruszania praw autorów.
Na stronach projektu Google Print czytamy m.in., że misją Googla jest zorganizowanie światowego zasobu informacyjnego, ale wiele z inforamcji jeszcze nie jest dostępnych online. Google Print ma za zadanie umieścić online zawartośc książek tak, by użytkownicy mogli łatwo je znaleźć w sieci (oczywiście za pomocą wyszukiwarki tej firmy). Google udostępnia rónież wydawcom (w tym tym wielkim wydawcom) możliwość promowania sprzedaży swoich książek i udział w przychodach z kontekstowej reklamy umieszczanej w treści udostępnianych dzieł...
Depesza the Associated Press sugeruje, że Google chce przetestować prawo autorskie, które było napisane na długo przed powstaniem ery cyfrowej.
Jakkolwiek ogólne cele są szczytne (udostępnienie dóbr kultury społeczności internetowej) to jednak mam mieszane uczucia. Google wprowadza pewne limity w tym "powszechnym udostępnianiu informacji" zgromadzonych w ich serwisie: użytkownicy nię będą mogli w łatwy sposób wydrukować udostępnionych materiałów, same materiały skanownaych książek udostępniane będą w małych częściach... Ile w tym interesu Google a ile dysponentów praw autorskich?
- Login to post comments
Piotr VaGla Waglowski
Piotr VaGla Waglowski - prawnik, publicysta i webmaster, autor serwisu VaGla.pl Prawo i Internet. Ukończył Aplikację Legislacyjną prowadzoną przez Rządowe Centrum Legislacji. Radca ministra w Departamencie Oceny Ryzyka Regulacyjnego a następnie w Departamencie Doskonalenia Regulacji Gospodarczych Ministerstwa Rozwoju. Felietonista miesięcznika "IT w Administracji" (wcześniej również felietonista miesięcznika "Gazeta Bankowa" i tygodnika "Wprost"). Uczestniczył w pracach Obywatelskiego Forum Legislacji, działającego przy Fundacji im. Stefana Batorego w ramach programu Odpowiedzialne Państwo. W 1995 założył pierwszą w internecie listę dyskusyjną na temat prawa w języku polskim, Członek Założyciel Internet Society Poland, pełnił funkcję Członka Zarządu ISOC Polska i Członka Rady Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji. Był również członkiem Rady ds Cyfryzacji przy Ministrze Cyfryzacji i członkiem Rady Informatyzacji przy MSWiA, członkiem Zespołu ds. otwartych danych i zasobów przy Komitecie Rady Ministrów do spraw Cyfryzacji oraz Doradcą społecznym Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej ds. funkcjonowania rynku mediów w szczególności w zakresie neutralności sieci. W latach 2009-2014 Zastępca Przewodniczącego Rady Fundacji Nowoczesna Polska, w tym czasie był również Członkiem Rady Programowej Fundacji Panoptykon. Więcej >>
Odpowiedź Google
Google opublikowała odpowiedź na zarzuty the Authors Guild w swoim blogu. Można tam przeczytać, że Google szanuje prawa autorskie, a sposób działania firmy jest zgodny z amerykańską doktryną dozwolonego użytku (fair use doctrine)...
--
[VaGla] Vigilent Android Generated for Logical Assasination