Cyberpornografia dziecięca

Amerykański Sąd Najwyższy uznał, że federalna ustawa zakazującą tzw. wirtualnej pornografii dziecięcej, jest niezgodna z konstytucją, a ściślej z Pierwszą Poprawką, stwierdzając, że ustawa narusza wolność słowa.

Problemem jest interpretacja prawna "dziecięcej pornografii" generowanej w sposób komputerowy, przybierającej nawet postać filmów z wirtualnymi, nieistniejącymi w realnym świecie, "aktorami". Zwolennicy produkcji takich filmów twierdzą, że "nie ma dzieci, nie ma przestępstwa". "To tak, jak z udawanym morderstwem. Na filmie nikt nikogo nie zabija".

Ustawa uznająca komputerową pornografię dziecięcą za przestępstwo została przyjęta przez Kongres i podpisana przez prezydenta Billa Clintona w 1996 r. Zgodnie z nią przestępstwem jest rozpowszechnianie lub posiadanie pornograficznych obrazów z udziałem dzieci, nawet jeśli nie przedstawiają one prawdziwych osób.

Problem jest znacznie szerszy, gdyż internet stał się wygodnym narzędziem dla pedofilów. Tam znajdują materiały zaspakajające ich chuć, wymieniają się nimi. Poszczególne państwa pragną walczyć z tym procederem, na sztandarach umieszczając ochronę nieletnich.

Pod koniec 2001 roku w Wielkiej Brytanii skazano Lawrence'a Horn'a na osiem lat więzienia w związku z próba "uwiedzenia" czternastolatka na czacie. Serwis internetowy adresowany do nastolatków został zmuszony do wprowadzenia procedur bezpieczeństwa. Habbohotel.com, z którego korzysta ponad 400 tys. osób został zmuszony do zatrudnienia 200 moderatorów, by ostudzić nieco pogawędki nastolatków na tamtejszym czacie. Powodem była również potencjalna obecność pedofilów. Włoski Urząd ds. Telekomunikacji zaczął społeczne konsultacje dotyczące ochrony nieletnich narażonych na wiele niebezpieczeństw w Sieci...

Z jednej strony prawo powinno chronić jednostki, które nie mogą się same bronić przed atakami na ich godność, nietykalność cielesną etc., Ba! Czasem jednostki, które tych zagrożeń nie są wogóle świadome. Z drugiej strony mamy do czynienia z postępem technicznym, który umożliwia realizację sekwencji video bez udziału żywych dzieci. Już nie chodzi o "fizyczne wykorzystywanie" dzieci. Chodzi o uniemożliwienie postrzegania dzieci w sposób przedmiotowy, instrumentalny. Chodzi o moralność producentów pornografii.

To nie dotyczy tylko dzieci. W maju 2001 roku Prezydent Republiki Czech - Vaclav Havel - złożył doniesienie o popełnieniu przestępstwa przez właściciela serwisu pornograficznego, na którym znajdowały się zdjęcia kobiety przypominającej żonę prezydenta. Serwis nazywał się Dagmar - tak jak pierwsza dama Czech.

W tym, ostatnim przypadku będą miały zastosowanie przepisy o ochronie dóbr osobistych, w szczególności: czci i dobrego imienia. Czy można jednak mówić o ochronie dóbr osobistych całej kategorii ludzi? Dóbr osobistych nieletnich? Raczej nie. Tu potrzebna jest regulacja szczególna.

Współczesna technologia pozwala na wygenerowanie zdjęcia lub filmu z udziałem znanych osób, stawiając ich w dwuznacznych, a czasem jednoznacznych sytuacjach. Już w tej chwili możliwe jest nakręcenie filmu z nieżyjącymi aktorami. Dla przeciętnego widza będzie to obraz niczym nie różniący się od stworzonego metodami tradycyjnymi.

Polski Kodeks karny przewiduje, że kto doprowadza małoletniego poniżej lat 15 do obcowania płciowego lub do poddania się innej czynności seksualnej albo do wykonania takiej czynności, podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10. Tej samej karze podlega osoba, która utrwala treści pornograficzne z udziałem takiej osoby (art 200 kk). Dodatkowo: Kto produkuje w celu rozpowszechniania lub sprowadza albo rozpowszechnia treści pornograficzne z udziałem małoletniego poniżej lat 15, albo związane z użyciem przemocy lub posługiwaniem sie zwierzęciem, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5 (art 202 par. 3 kk).

Poza generalnym problemem jasnego określenia co podlega lub nie podlega pod określenie "treści pornograficzne" - na gruncie prawa polskiego utrwalanie (a więc również produkowanie zdjęć lub filmów, również zdygitalizowanych) treści pornograficznych z udziałem aktorów wirtualnych (nieprawdziwych), sugerujących jedynie, że mają poniżej 15 lat, jest legalne. Problem rodzi się w momencie, gdy ktoś publicznie prezentuje takie treści pornograficzne z udziałem wirtualnych aktorów w taki sposób, że może to narzucić ich odbiór osobie, która sobie tego nie życzy. Taka osoba podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności, albo pozbawienia wolności do roku. W internecie jednak taka sytuacja nie będzie miała raczej miejsca, gdyż dostęp do treści przechowywanych w globalnej Sieci wymaga aktywności użytkownika.

Zatem, biorąc pod uwagę art. 54.1 Konstytucji RP "każdemu zapewnia się wolność wyrażania swoich poglądów i rozpowszechniania informacji", oraz generalnej zasady "nullum crimen sine lege" (nie ma przestępstwa bez ustawy) należy uznać, że rozpowszechnianie w internecie pornografii z udziałem wirtualnych (cyfrowo stworzonych) "dzieci", będzie na gruncie cytowanych wyżej przepisów dopuszczalne.

Na zakończenie musze jednak napisać iż moim zdaniem pornografia traktujaca dzieci przedmiotowo (a wiec nawet bez ich faktycznego udzialu) jest moralnie naganna i współczesne prawo powinno uwzględnić postęp technologiczny w tym zakresie.

Piotr VaGla Waglowski

VaGla
Piotr VaGla Waglowski - prawnik, publicysta i webmaster, autor serwisu VaGla.pl Prawo i Internet. Ukończył Aplikację Legislacyjną prowadzoną przez Rządowe Centrum Legislacji. Radca ministra w Departamencie Oceny Ryzyka Regulacyjnego a następnie w Departamencie Doskonalenia Regulacji Gospodarczych Ministerstwa Rozwoju. Felietonista miesięcznika "IT w Administracji" (wcześniej również felietonista miesięcznika "Gazeta Bankowa" i tygodnika "Wprost"). Uczestniczył w pracach Obywatelskiego Forum Legislacji, działającego przy Fundacji im. Stefana Batorego w ramach programu Odpowiedzialne Państwo. W 1995 założył pierwszą w internecie listę dyskusyjną na temat prawa w języku polskim, Członek Założyciel Internet Society Poland, pełnił funkcję Członka Zarządu ISOC Polska i Członka Rady Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji. Był również członkiem Rady ds Cyfryzacji przy Ministrze Cyfryzacji i członkiem Rady Informatyzacji przy MSWiA, członkiem Zespołu ds. otwartych danych i zasobów przy Komitecie Rady Ministrów do spraw Cyfryzacji oraz Doradcą społecznym Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej ds. funkcjonowania rynku mediów w szczególności w zakresie neutralności sieci. W latach 2009-2014 Zastępca Przewodniczącego Rady Fundacji Nowoczesna Polska, w tym czasie był również Członkiem Rady Programowej Fundacji Panoptykon. Więcej >>