Powstrzymać kryminalizację osobistego użytku

We Francji zaczyna się ferment myślenia dotyczącego p2p i - szerzej - dozwolonego użytku własnego chronionych prawem autorskim utworów. Zauważono, że pojawia się społeczna i kulturalna przepaść pomiędzy młodym pokoleniem korzystającym swobodnie z dostępnych informacji, w tym z udostępnianych narzędzi (takich jak iPod) czy oprogramowania do wymiany plików, a interesami przemysłu muzycznego i filmowego.

Na łamach Wired wypowiada się sędzia Dominique Barella. Okazuje się, że sędziowie zauważają tendencję do rozszerzania granic pojęcia "własność intelektualna" oraz zastanawiają się dlaczego karać ludzi za to, że używają utworów w ramach swojego użytku osobistego. Zastanawiają się też jak zmienić politykę krajów europejskich, gdzie obecnie pokolenie MP3 stanowi zbyt łatwy cel dla gigantycznej machny "przemysłu muzycznego i filmowego" (oczywiście branża zareagowała na wypowiedzi sędziego listem wyrażającym zszokowanie i zaskoczenie).

Najbardziej podoba mi się porównanie obecnej sytuacji do prochibicji w USA w latach dwudziestych XX wieku. Nieznane są konsekwencje kryminalizowania czegoś, co się dzieje na taką skalę. Druga strona debaty reprezentowana przez Lauri Recharda z The International Federation of the Phonographic Industry porónuje wymienianie sie plikami do działania zorganizowanych grup przestępczych... Fajny ten internet nie?