Kto jest odpowiedzialny za szum?

Szum informacyjny... Wczoraj podałem za PAP/Wprost informacje o zatrzymaniu dwudziestosześcioletniego prawnika z Warszawy, który był podejrzewany o rozpowszechnianie przez Internet materiałów zawierających pornografię dziecięcą (por. Pedofile zatrzymani...). Dziś trzeba szybko dodać kilka rzeczy: Po przesłuchaniu prawnik ten został zwolniony, a zarzuty wobec niego wycofano - tak poinformował rzecznik podkarpackiej policji.

A jaka jest przyczyna? Okazało się, że fotografie te nie mają charakteru pornograficznego - są to zdjęcia rodzinne... Kilkanaście godzin wcześniej policja podała, że mężczyzna jest już jedenastą osobą zamieszaną w rozpowszechnianie przez internet materiałów zawierających pornografię dziecięcą, w sprawie prowadzonej przez nią od lata ubiegłego roku.

No to ja się pytam: jak to jest? Kilkanaście serwisów relacjonujących tego typu sprawy w Internecie podało informację, że gość się przyznał, że to pedofil i wogóle, że czas go spalić na stosie (sam zatytułowałem newsa "Pedofile zatrzymani"). Wszystkie podają wiarygodne źródła. W tej sprawie trwają jeszcze badania dysku twardego młodego prawniaka, ale ja bym pragnął się dowiedzieć: jak doszło do tego, że go wskazano jako internetowego pedofila? Jak to się dzieje, że informacja, z której policja wycofała się w ciągu kilku godzin przekazywana jest do mediów. Kogo jutro posądzimy o to, że jest pedofilem?

Wprost pisze: "Po zweryfikowaniu dowodów, czyli znalezionych zdjęć policja wycofała się z zarzutów", no to sobie myślę, że informacja do mediów powinna być podawana już "po zweryfikowaniu dowodów", zwłaszcza w stosunku do osób, które wykonuja zawody zaufania społecznego.

Onet opisuje, jak to w lipcu ubiegłego roku policja zastosowała specjalne metody operacyjne (i to po raz pierwszy w dziejach polskiej policji!?!). Zgromadzono m.in. szczegółowe dane połączeń sieciowych i zidentyfikowano użytkowników odwiedzających strony dyskusyjne i fora w internecie oraz wymieniających pornografię. Jaki to ma związek z rodzinnymi zdjęciami prawnika?

Ktoś to wyjaśni? Mam nadzieję, że tak! Zdaje się, że najpierw strzelamy, a potem pytamy "kto idzie"?

[Onet][PAP/Wprost]

Piotr VaGla Waglowski

VaGla
Piotr VaGla Waglowski - prawnik, publicysta i webmaster, autor serwisu VaGla.pl Prawo i Internet. Ukończył Aplikację Legislacyjną prowadzoną przez Rządowe Centrum Legislacji. Radca ministra w Departamencie Oceny Ryzyka Regulacyjnego a następnie w Departamencie Doskonalenia Regulacji Gospodarczych Ministerstwa Rozwoju. Felietonista miesięcznika "IT w Administracji" (wcześniej również felietonista miesięcznika "Gazeta Bankowa" i tygodnika "Wprost"). Uczestniczył w pracach Obywatelskiego Forum Legislacji, działającego przy Fundacji im. Stefana Batorego w ramach programu Odpowiedzialne Państwo. W 1995 założył pierwszą w internecie listę dyskusyjną na temat prawa w języku polskim, Członek Założyciel Internet Society Poland, pełnił funkcję Członka Zarządu ISOC Polska i Członka Rady Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji. Był również członkiem Rady ds Cyfryzacji przy Ministrze Cyfryzacji i członkiem Rady Informatyzacji przy MSWiA, członkiem Zespołu ds. otwartych danych i zasobów przy Komitecie Rady Ministrów do spraw Cyfryzacji oraz Doradcą społecznym Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej ds. funkcjonowania rynku mediów w szczególności w zakresie neutralności sieci. W latach 2009-2014 Zastępca Przewodniczącego Rady Fundacji Nowoczesna Polska, w tym czasie był również Członkiem Rady Programowej Fundacji Panoptykon. Więcej >>