Aresztowany za żerowanie na dobroczynności, a jest ich więcej...

Aresztowano Gary'ego S. Krasera, mieszkańca Florydy, któremu postawiono cztery zarzuty związane z fałszywym zbieraniem funduszy przeznaczonych jakoby na pomoc ofiarom huraganu Katrina. W Sieci znaleźć można tysiące stron oferujących programy wsparcia dla ofiar huraganu – jak się wydaje - większość z nich utworzona została przez oszustów.

Dzięki prowadzonej przez Krasera stronie AirKatrina.com (obecnie strona nie działa) uzyskał on od ludzi chcących wspomóc ofiary żywiołu 40 tys dolarów. Kraser głosił, że prowadzi ewakuację dzieci oraz innych ludzi będących w krytycznej sytuacji. W dwa dni zebrał wspomnianą sumę przeznaczoną wg. niego na finansowanie lotów do zagrożonych obszarów.

Jak pisze the Register powołując się na FBI: to pierwszy przypadek oskarżenia za oszustwa związane z huraganem Katrina wykryty przez amerykański Departament Sprawiedliwości. Jak podaje ZDNews: Kraser miał oszukać około 50 osób.

Wiemy jednak, że FBI podejrzewa inne jeszcze osoby o działania mające na celu zdefraudowanie pieniędzy darczyńców. Aresztowano osiem innych osób, część była etatowymi pracownikami Czerwonego Krzyża. W tym przypadku działania aresztowanych polegały na nieuprawnionym pobieraniu zebranych na kontach pomocowych pieniędzy. Stworzono pewien fundusz pomocowy, a ofiarom huraganu udostępniano numer identyfikujący, dzieki któremu mogli uzyskać pomoc z Western Union. Numery identyfikacyjne (PIN) wypłynęły do nieuprawnionych, dzięki temu mogli oni uzyskać dostęp do pomocy przeznaczonej dla poszkodowanych.

Jeśli wina zatrzymanych osób zostanie udowodniona - grozi im kara pozbawienia wolności do lat 20 oraz grzywna w wysokości do 250 tys. dolarów.

Wiemy również, że w związku z huraganem Katrina inne jeszcze osoby starały się wykorzystać dobre serce internautów. W poszukiwaniu informacji podążały one za spreparowanymi linkami do fałszywych stron, a tam umieszczone wirusy czy konie trojańskie przejmowały kontrolę nad ich komputerami.

Jak pisze CNN: w internecie znaleźć można ponad 4,5 tys. stron internetowych "reklamujących" różne możliwości wsparcia poszkodowanych przez huragan i większość z nich to strony fałszywe, stworzone jedynie po to, by wyzyskać dobroć potencjalnych darczyńców.