umowy

Umowy z autorami i "tworzy się" Radę Programową Przeglądu Legislacyjnego

Wczoraj otrzymałem odpowiedź na wniosek o dostęp do informacji publicznych, który sygnalizowałem w tekście List od Przewodniczącego Rady Legislacyjnej w związku publikacją na temat "Przeglądu Legislacyjnego". Wczoraj również umówiliśmy się ostatecznie na spotkanie i rozmowę z Przewodniczącym Rady Legislacyjnej przy Prezesie Rady Ministrów. Spotkanie odbędzie się w przyszły czwartek. Tymczasem wiem już, że budżet Rady Legislacyjnej to 769 tys. złotych rocznie. Otrzymałem też treść uchwały Rady Legislacyjnej, która "przyjęła do akceptującej wiadomości" umowę pomiędzy KPRM i spółką Wolters Kluwer. W tej samej uchwale "tworzy się" Radę programową czasopisma Przegląd Legislacyjny, a jednocześnie (nie wiem, jak to nazwać, ale chyba słowo "proklamuje" będzie odpowiednie) proklamuje się, że Rada Legislacyjna stanowi Komitet Redakcyjny owego czasopisma. Samej umowie ze spółką Wolters Kluwer, którą to umowę podpisał - w imieniu KPRM, z upoważnienia Szefa KPRM - Przewodniczący Rady legislacyjnej, poświęciłem poprzednią notatkę: Umowa na "część procesu wydawniczego" związanego z Przeglądem Legislacyjnym. Wczoraj otrzymałem również treść umów, które zostały zawarte z autorami artykułów publikowanych w Przeglądzie Legislacyjnym, a także dokumenty związane z zamówieniem publicznym.

Umowa na "część procesu wydawniczego" związanego z Przeglądem Legislacyjnym

Fundacja ePaństwo otrzymała dziś treść umowy dot. wydawania Przeglądu Legislacyjnego. To efekt m.in tekstu Czekamy na wolterskluwer.gov.pl. Ja zadałem nieco więcej pytań (w tym m.in. o umowy z autorami, etc.), zatem chwilę pewnie jeszcze poczekam. Tymczasem dziś, po lekturze wspomnianej umowy, złożyłem do KPRM kolejny wniosek. Tym razem uprzejmie poprosiłem KPRM o udostępnienie treści udzielonych przez Szefa KPRM pełnomocnictw do składania oświadczeń woli w imieniu Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, a dotyczących m.in. Przeglądu Legislacyjnego. Ponieważ - jak uważam - warto wyświetlić całe zaplecze wydawania Przeglądu Legislacyjnego, to - tak sobie myślę - Kancelaria Prezesa Rady Ministrów mogłaby być tak miła i opublikować w BIP KPRM wszystkie (ale to wszystkie) dokumenty związane z tym kwartalnikiem. Nie to, że składanie kolejnych wniosków o dostęp do informacji publicznej jest jakoś bardzo kłopotliwe. Co to, to nie. Po prostu byłoby szybciej, a i pracownicy KPRM mieliby już temat z głowy.

List od Przewodniczącego Rady Legislacyjnej w związku publikacją na temat "Przeglądu Legislacyjnego"

Prof. dr hab. Mirosław Stec, Przewodniczący Rady Legislacyjnej przy Prezesie Rady Ministrów, był uprzejmy napisać do mnie list w związku z moją publikacją (chodzi, jak rozumiem, o tekst Czekamy na wolterskluwer.gov.pl). Przy okazji zostałem zaproszony na rozmowę. Wspomnę od razu, że w zeszłym tygodniu złożyłem do KPRM wniosek o dostęp do informacji publicznych związanych z wydawaniem Przeglądu Legislacyjnego, a także innych tytułów wydawanych przez instytucję gospodarki budżetowej Centrum Usług Wspólnych, ale jeszcze nie przysłano mi odpowiedzi. W każdym razie uważam, że to ważny temat. W związku z zaproszeniem ujawnionym w otrzymanym dziś liście - zadzwoniłem do sekretariatu Rady Legislacyjnej, przekazałem swoje zainteresowanie spotkaniem, zasygnalizowałem fakt złożenia wniosku o dostęp do informacji, zasygnalizowałem również publikację kolejnego tekstu (tj. O Przeglądzie Legislacyjnym i o tym, że zmienił się ustrój) i przekazałem niskie ukłony dla Przewodniczącego Rady. Uważam, że zasady wydawania prasy przez administrację publiczną to ważny temat, zasługujący na drążenie. Zwłaszcza w tzw. "społeczeństwie informacyjnym".

Opinia na temat Europejskiej Agendy Cyfrowej przygotowana na zlecenie komisji sejmowej

Sejmowa Komisja Innowacyjności i Nowoczesnych Technologii (INT) opublikowała przygotowaną przeze mnie na jej zlecenie opinię (BAS 218/13A) pt. "Korzyści, koszty, szanse i zagrożenia dla Polski i polskich obywateli płynące z dokumentu Europejska Agenda Cyfrowa, ze zwróceniem szczególnej uwagi na kwestie praw, wolności i obowiązków internautów, a także szacowanych kosztów wdrażania postulowanych w EAC rozwiązań i osiągnięcie założonych celów - (kontekst społeczny)". Twierdzę w niej m.in., że ten dokument, wraz z jego przyjęciem, stał się materiałem urzędowym i nie chronią go prawa autorskie. Jest jeszcze kilka innych tez, które niektórym się mogą spodobać, a innych doprowadzą do stanu świętego oburzenia. No, ale przynajmniej jest o czym dyskutować.

Trojan i fotoradary pod Moskwą

Gazeta.pl sugeruje, że atak wirusa na podmoskiewskie fotoradary, to może być "wynik walki producentów urządzeń o dochodowy rynek". Jeśli tak jest w istocie, to w katalogu deliktów nieuczciwej konkurencji wypadałoby też odnotowywać infekcje wirusowe. Jest też wątek dotyczący dostępu do infrastruktury. Ponoć wirusa nie da się usunąć, ponieważ "policjanci nie potrafią do tego powiedzieć, gdzie dokładnie znajduje się serwer". Bardzo to enigmatyczne. Mnie się zaś wydaje, że to nie tyle element walki o "dochodowy rynek", co element walki o publiczne, czyli "niczyje" pieniądze.

Produkcja filmowa w Polsce - aspekty prawno-gospodarcze

Dziś chciałbym Państwu zaproponować lekturę nadesłanej do publikacji pracy magisterskiej p. Szymona Paszko, którą obronił 2 kwietnia 2012 r. na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego, a której tytuł brzmi: Produkcja filmowa w Polsce - aspekty prawno-gospodarcze. Praca została przygotowana pod kierunkiem dr. Dariusza Szafrańskiego w Instytucie Nauk Prawno-Administracyjnych. Myślę sobie, że lektura niniejszej pracy może przydać się w dyskusjach, które obecnie prowadzone sa dookoła konsultacji założeń związanych z "otwartymi zasobami publicznymi".

Konsultacje założeń do otwartych zasobów publicznych

MAiC rozpoczął bardzo ważne konsultacje publiczne. Chodzi o konsultacje założeń do ustawy o otwartych zasobach publicznych. Uwagi i opinie do projektu założeń można zgłaszać do 21 stycznia 2013 r. Zgodnie z konceptem ministerstwa: projektowana ustawa będzie regulowała zasady nabywania, udostępniania oraz ponownego wykorzystywania zasobów publicznych. W toku dyskusji środowiskowych organizowanych przez ministerstwo sygnalizowaliśmy, że istnieje tu pewien problem związany z rozróżnieniem reżimów projektowanej ustawy i ustawy o dostępie do informacji publicznej (a w szczególności tych przepisów, które dotyczą ponownego wykorzystania informacji publicznej). Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji opublikowało założenia i ogłosiło konsultacje, dlatego teraz bardzo istotne jest, by obywatele przesłali swoje uwagi w tych konsultacjach. W gruncie rzeczy będzie tu chodziło o takie informacje, które powstają w sferze nauki, edukacji i kultury. Zachęcam do włączenia się w te prace.

Rząd przyjął założenia reformy zbiórek publicznych - na razie idzie dobrze

Po wcześniejszych doniesieniach na temat prac nad projektem założeń do ustawy o zmianie ustawy o zbiórkach publicznych dziś dobra informacja - Rada Ministrów przyjęła dziś te założenia, a nawet dała Ministrowi Administracji i Cyfryzacji zielone światło, by "przygotował projekt ustawy, który byłby rozwiązaniem dalej idącym w stronę głębszego zmniejszenia rygorów". Idziemy zatem w kierunku liberalizacji - o co zabiegały organizacje pozarządowe biorące udział w dyskusjach z rządem (por. Apel do Ministra Finansów o wycofanie jego propozycji dotyczących zbiórek publicznych). Dobra wiadomość.

Przydałaby się stale aktualna, pełna informacja o lokalach miejskich

Fundacja ePaństwo szuka sobie właśnie jakiegoś fajnego lokalu w Warszawie, którego cena wynajęcia byłaby przystępna, a lokalizacja rokowałaby nadzieję na utrzymywanie kontaktów z ludźmi i przeróżnymi instytucjami publicznymi. Ponieważ poszukujemy takiego lokalu zacząłem się przyglądać temu, jakie lokale wynajmowane są przez Warszawę. Od razu zorientowałem się, że ogłoszenia dotyczące lokali warszawskich publikowane są w bardzo różny sposób, niektóre w plikach PDF, inne inaczej, każda dzielnica publikuje (jeśli w ogóle to robi) na innej stronie. Pomyślałem, że to dziwne, że nie ma jednego serwisu internetowego, w którym mieszkańcy Warszawy mogliby się zapoznać z aktualną informacją na temat posiadanych, zarządzanych, wynajmowanych przez miasto lokali. Aż prosi się o to, by powstał taki serwis internetowy, który stanowiłby wygodne narzędzie monitoringu stanu lokalowego miasta. Zacząłem przekonywać koleżanki i kolegów, że może warto wyręczyć miasto i samemu zrobić taki serwis: w ramach re-use informacji publicznej. Tylko wcześniej trzeba sprowokować miasto do udostępniania informacji źródłowych.

Dwa kolejne wyroki dotyczące re-use rozkładów jazdy Krakowa

Wojewódzki Sąd Administracyjny w Krakowie uznał, że kod źródłowy oprogramowania nie stanowi informacji publicznej. To kolejna odsłona sporu o re-use rozkładów jazdy komunikacji miejskiej Krakowa, który prowadzi p. Tomasz Zieliński, twórca Transportoida. O spodziewanym wyroku pisałem w tekście Zmagań o krakowskie rozkłady jazdy ciąg dalszy - tym razem z Prezydentem Krakowa. Wczoraj zapadł wyrok (sygn. II SAB/KR 152/12), w którym sąd oddalił skargę w zakresie wniosku o udostępnienie kodu (re-use) źródłowego programu wykorzystywanego do budowy stron WWW z rozkładami jazdy, chociaż sąd uznał też, że Urząd Miasta powinien wniosek o ponowne wykorzystanie informacji publicznej w pozostałym zakresie jednak rozpatrzyć. Zapadł również wyrok w sprawie z drugiej skargi tego samego skarżącego. Podobnie jak w przypadku rejestracji rozprawy - również ogłoszenie wyroków zostało nagrane na wideo, a nagranie udostępnione zostało w Sieci.