linki

Po zanonimizowaniu wyroki trafią do Sieci, chociaż powstaje pytanie o to "jak" będą udostępniane

Podobno "projekt zmian w regulaminie urzędowania sądów powszechnych jest gotowy i w piątek trafi do uzgodnień międzyresortowych". Chodzi o to, by sądy powszechne miały obowiązek publikowania w internecie wszystkich wyroków wydawanych wszak w imieniu Rzeczpospolitej Polskiej. Wyroki takie są informacją publiczną. Z Tomkiem Rychlickim czasem zawieramy honorowy zakład o to, kto wcześniej wydobędzie jakiś wyrok z przepastnych i niechętnie otwieranych szaf sądów. Jeśli Ministerstwo Sprawiedliwości rzeczywiście zdecyduje się na to, by ułatwić obywatelom dostęp do tego typu materiałów - wszystkim nam będzie wygodniej poznawać trendy i tezy wymiaru sprawiedliwości. Tymczasem, nie czekając na ruch ze strony Ministerstwa Sprawiedliwości, Fundacja INPRIS – Instytut Prawa i Społeczeństwa przygotowała rekomendacje w zakresie udostępniania wyroków w Sieci.

O tym, że minister chce usunąć ".pl" z adresów internetowych niektórych podległych sobie instytucji

"Nie, jeszcze nie. Chciałbym, aby dyrektorzy sami między sobą skonsultowali się czy zastosują jednolitą nazwę końcówek czy nie; możliwe jest też, że przez pewien czas te adresy będą musiały funkcjonować równolegle - dopiero potem ten pierwszy zostanie usunięty"

Blokada treści "erotycznych" i "nielegalnych" oraz P2P w decyzji UKE

Fragment erotycznej pocztówki Juliana MandelaW dniu 30 grudnia 2010 r. Prezes UKE wydała pierwszą decyzję na podstawie ustawy o wspieraniu rozwoju usług i sieci telekomunikacyjnych (nazywanej też "megaustawą"). Swoją decyzją Prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej wyraziła Gminie Miasto Przasnysz zgodę na świadczenie usługi dostępu do Internetu za pomocą hotspotów bez pobierania opłat. W uzasadnieniu decyzji można znaleźć wiele ciekawych tez dotyczących konkurencyjnego rynku dostępu do internetu (w tym propozycję podejścia do tego, jak ten rynek analizować). Jest tam też taki element decyzji, który może być interesujący dla dyskusji o "blokowaniu" treści publikowanych w Sieci.
Aktualizacja w górę osi czasu: Gmina zawnioskowała o nałożenie na siebie warunków uwzględniających blokowanie dostępu.

Węgierska ustawa o usługach medialnych i komunikacji masowej

Na Węgrzech protestują media, Organizacja Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie twierdzi, że nowa ustawa medialna może ograniczyć wolność słowa w tym kraju, Komisja Europejska odmawia komentarza... O co chodzi? Chodzi o ustawę, na mocy której ma zostać powołana Rada ds. Mediów. Rada ma składać się z osób wybranych przez tamtejszy Parlament, a jej szefem ma zostać osoba wskazana przez premiera. Kadencja takiego przewodniczącego ma trwać 9 lat. To, samo w sobie, jeszcze nie jest bolesne. Problem pojawia się przy ocenie zakresu kompetencji tego organu. Ma on m.in. nakładać kary finansowe na przedsiębiorstwa medialne (w tym na wydawców internetowych) w przypadku, gdy np. nie prezentują one w sposób zrównoważony różnych, politycznych punktów widzenia. Ten aspekt najczęściej jest podnoszony, ale kary mają dotyczyć również publikacji naruszających osobistą godność, albo prezentujących treści brutalne, drastyczne. OBWE twierdzi, że nowa ustawa może godzić w pluralizm mediów oraz niezależność prasy. Polska prasa internetowa zaś dziwnie nie chce podawać linków do materiałów źródłowych.

Barbershop Punk z okazji Festiwalu Watch Docs

klatka z filmu Barbershop PunkTOK.FM publikuje na swoich stronach film "Punk z chóru rewelersów". To historia o neutralności Sieci, o filtrowaniu, blokowaniu informacji o konsolidacji mediów oraz o procesie legislacyjnym związanych z tymi zjawiskami (również o finansowaniu polityki). Film jest chroniony prawem autorskim i mimo tego, że mowa w nim o "prawie do wiedzy" (w kontekście wolności słowa), to jednak - jak napisano "pod" filmem: "Uwaga: film dostępny tylko na terenie Polski. Licencja na film, jaką posiada Watch Docs, pozwala na dystrybucję jedynie na terenie naszego kraju". Tak. W kontekście dyskusji na temat WikiLeaks oraz w kontekście prac legislacyjnych w UE nad możliwością blokowania stron warto każdemu zaproponować obejrzenie filmu. Aby wyrobił sobie własne zdanie.

Sąd apelacyjny podtrzymał wyrok przeciwko twórcom The Pirate Bay

Zbliżenie na logo TPBCzyli wiemy już, że sąd apelacyjny rozstrzygnął apelację twórców serwisu The Pirate Bay (o pierwszym wyroku pisałem w tekście Szwedzki wyrok w sprawie TPB: rok pozbawienia wolności i 905 tys dolarów dla każdego). W efekcie apelacji sąd zmniejszył trzem z czterech mężczyzn wymiar kary pozbawienia wolności (przypadek czwartego, ze względu na jego stan zdrowia, będzie rozpatrywany osobno), ale za to sąd uznał, że mężczyźni powinni zapłacić większe odszkodowanie. Organizacja International Federation of the Phonographic Industry (IFPI) skomentowała wyrok odnotowując z jednej strony, że wyrok potwierdza brak legalności serwisu The Pirate Bay, z drugiej zaś wzywając szwedzki rząd i dostawców usług internetowych do podjęcia działań zmierzających do zamknięcia serwisu...

Adres gmail.pl zmienia "właściciela"

Horizon Concept, to jest, przepraszam, "Grupa Młodych Artystów i Literatów", przestaje prowadzić serwis pod adresem domenowym gmail.pl (por. Arbitraż w sprawie gmail.pl: umorzenie ze względów proceduralnych, Aukcja prostego adresu i gmail.pl w bonusie - oba teksty są z 2008 roku). Jak się wydaje - za blisko 120 tys złotych miał tę nazwę domenową "kupić"... właściciel hurtowni hydrauliczno-sanitarnej InstalHurt. Czyli nie Google.

Wyłączenie odpowiedzialności pośredniczących dostawców usług

Z przyjemnością prezentuję dziś w dziale prace magisterskie nadesłaną przez p. Małgorzatę Sakowską pracę pt. "Wyłączenie odpowiedzialności pośredniczących dostawców usług społeczeństwa informacyjnego za treści pochodzące od osób trzecich w prawie europejskim". Praca została przygotowana na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Gdańskiego, pod kierunkiem prof. dr hab. Ewy Baginskiej. To już druga praca obroniona w UG na temat świadczenia usług drogą elektroniczną, którą tu publikuję. Wcześniej znalazła się tu praca p. Katarzyny Zarębskiej, zatytułowana Świadczenie usług drogą elektroniczną. Ochrona konsumenta oraz naruszenie dóbr osobistych.

Korporacja Google wzięła polskie Ministerstwo Gospodarki

Ministerstwo Gospodarki oddało korporacji Google ministerialną witrynę. Microsoft pewnie będzie zasmucony, ale może uda mu się przechwycić inne ministerstwo i nikt nie będzie protestował. W każdym razie Ministerstwo Gospodarki ma nową, ale dość smutną z wyglądu, witrynę internetową. Witryna wykorzystuje silnik Drupala (którego osobiście jestem wielkim sympatykiem), chociaż samo ministerstwo o tym fakcie nie wspomina ani słowem. Wspomina za to w komunikacie, że "przy współpracy z Google, portal został wzbogacony w możliwość tłumaczenia treści w nim zawartych na język angielski, niemiecki, francuski, rosyjski, hiszpański i chiński". Być może znacznie więcej bym osiągnął, gdybym nie dostrzegał takich sytuacji. Muszę się pogodzić z tym, że kariery nie zrobię.

Sąd Apelacyjny o znakach towarowych w domenach - zdolność odróżniająca i rynki (Sygn. akt I ACa 1334/07)

Sąd Apelacyjny w Warszawie I Wydział Cywilny wydał wyrok w sprawie dotyczącej rejestracji domeny "eurortv.com.pl" (Sygn. akt I ACa 1334/07). Domenę zarejestrowała osoba fizyczna. Najpierw tej sprawie przyglądał się Sąd Polubowny ds. Domen Internetowych przy Polskiej Izbie Informatyki i Telekomunikacji, który oddalił powództwo spółki „Euro – net” Spółki z o.o. z siedzibą w Warszawie i obciążył powoda kosztami postępowania. Potem sprawa trafiła do Sądu Okręgowego w Warszawie, który oddalił skargę spółki. Teraz mamy wyrok Sądu Apelacyjnego. To interesujący wyrok, gdyż Sąd Apelacyjny odnosi się w nim m.in. do wymogów stawianych wyrokom, do regulaminu sądu polubownego, do sposobów przeprowadzania dowodów,