umowy

Rząd, ISP i wydawcy dogadali się w UK, teraz jeszcze zmiany w ustawach

Walec wyrównujący drogęW Wielkiej Brytanii sześciu największych dostawców usług internetowych (providerów) doszło do porozumienia z branżą muzyczną (chociaż nie mogę znaleźć dokumentu źródłowego), a celem jest walka z piractwem w sieciach P2P. Negocjacje wspierał (i prowadził) tamtejszy rząd. Do porozumienia przystąpiły: BT, Virgin, Orange, Tiscali, BSkyB oraz Carphone Warehouse. Po uzyskaniu porozumienia rozpoczęły się konsultacje społeczne dotyczące zmian legislacyjnych zmierzających do ukrócenia możliwości wymiany plików. Konsultacje te potrwają do 30 października 2008 roku.

Internetowy serwis reklamujący środki antykoncepcyjne nie podaje danych wydawcy

Nasz Dziennik: "Koncern farmaceutyczny Gedeon Richter okłamuje internautki korzystające z jego strony internetowej w sprawie kwalifikacji medycznych swojego głównego "eksperta od antykoncepcji". Po interwencji "Naszego Dziennika" z reklamy serwisu wycofał się warszawski ZTM". Chodzi o serwis wpadka.pl, w którym nie można się również doszukać podstawowych danych podmiotu świadczącego usługi drogą elektroniczną (wydawcy serwisu), obowiązek podania których wynika z ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną.

Dzwonki, tapety (do komórek) i prawa konsumentów oczyma Brukseli

No i Komisja Europejska skontrolowała "usługi telefonii komórkowej" w Europie, a chodzi o różne usługi, w szczególności - co podkreśla komunikat Komisji - o dzwonki i tapety (do telefonów komórkowych). Stwierdzono liczne nieprawidłowości i naruszenia praw konsumentów.

GIODO apeluje: nie korzystajcie z danych z wycieku + czy było włamanie?

Minister Serzycki i niebieski bizonSprawa niezachowania zasad bezpieczeństwa przy przetwarzaniu danych ubiegających się o staż w banku PeKao wciąż jest aktualna (por. Jak bank przechowywał dane osób ubiegających się o praktyki i staże). Tym razem Generalny Inspektor Ochrony Danych Osobowych wystosował do internautów apel, by nie rozpowszechniali pobranych danych. Wcześniej rzecznik banku twierdził, że po sprawdzeniu numerów IP internautów, którzy takie dane pobrali, bank będzie kierował sprawy do prokuratury. Moim zdaniem nie ma podstaw do uruchamiania procedury karnej przeciwko osobom, które dane pobrały, ale zgadzam się z GIODO, że należy szanować godność ludzką oraz prawo do prywatności. Oczywiście uważam, że dalsze publikowanie pobranych danych jest działaniem nagannym.

Tiffany v. eBay - za oceanem na razie wygrywa eBay

Niedawno wszyscy emocjonowali się wyrokiem we Francji i we wszystkich serwisach można było przeczytać: eBay ma zapłacić na rzecz LMVH odszkodowanie w wysokości 38,6 mln euro. Jako, że ten wyrok nie jest prawomocny, zakładam, że będzie odwołanie (por. eBay się odwoła od paryskiego wyroku). Ale to bitwa tocząca się we Francji. Nasz wszechwiedzący narrator odwraca się w kierunku Statuy Wolności i może relacjonować amerykański spór, w którym właśnie zapadło rozstrzygnięcie sądu pierwszej instancji. W tym sporze również bierze udział eBay i spółka ze stajni LMVH, czyli Tiffany. A ten wyrok, który zapadł 13 lipca w USA, oznacza, że za ocenaem wygrywa eBay...

Dyskusje: Odpowiedzialność firmy hostingowej za przechowywanie danych o bezprawnym charakterze

W Polsce nie mamy jeszcze żądnego orzeczenia (albo, mówiąc bardziej precyzyjnie: nie znam takiego orzeczenia), które zapadłoby w związku z normą wynikającą z art. 14 ust. 1 ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną. Przypuszczam, że pojawienie się takich orzeczeń jest jedynie kwestią czasu (a to dlatego, że coraz więcej pojawia się "incydentów", ale zwiększa się również świadomość prawna internautów). W celu stymulowania dyskusji publicznej na temat potencjalnej odpowiedzialności firm hostingowych poprosiłem p. Marcina Walkowiaka ze spółki home.pl sp. j. o przedstawienie stanowiska w tej sprawie.

Depozycjonowanie: prowokuję do dyskusji

O ile tworząc serwis internetowy można się przy okazji czegoś dowiedzieć na temat "pozycjonowania", czyli działania zmierzającego do zwiększenia widoczności serwisu w wynikach popularnych wyszukiwarek, to praktyka "towarzysząca" - depozycjonowanie potencjalnych konkurentów (no, bo ktoś to pierwsze miejsce w wynikach zajmuje, więc można albo być lepszym, albo sprawić, że aktualny lider będzie gorszy) - jest dla mnie zjawiskiem zupełnie nierozpoznanym. A wydaje się, że to interesujący obszar badań z zakresu deliktów nieuczciwej konkurencji, a także nieuczciwych praktyk rynkowych. Z racji tego postanowiłem napisać felieton, licząc na dyskusję.

Walka z dyskryminacją w UE: Komisja proponuje projekt nowej dyrektywy

2 lipca Komisja przyjęła wniosek dotyczący dyrektywy w sprawie ochrony poza miejscem pracy przed dyskryminacją ze względu na wiek, niepełnosprawność, orientację seksualną, religię czy przekonania. Dla przypomnienia: Polska podpisała traktat ONZ o prawach osób niepełnosprawnych i trwają prace nad projektem ustawy o równym traktowaniu. W Unii obowiązuje dyrektywa 2000/43/WE z dnia 29 czerwca 2000 r. wprowadzającej w życie zasadę równego traktowania osób bez względu na pochodzenie rasowe lub etniczne. Projekt nowej dyrektywy unijnej idzie nieco dalej i dotyka zarówno zagadnień socjalnych, jak również dostępu do towarów i usług (uzupełnia również istniejące regulacje, wychodząc poza relacje pracownik-pracodawca).

Viacom vs. Google - to przecież nie koniec sprawy

Orzeczenie sądu federalnego w USA z drugiego lipca zakończyło pewien etap procesu w sporze pomiędzy spółkami Viacom i Google, ale nie zakończyło sprawy. O sporze pisałem wcześniej w tekście Standaryzacja narzędzi ochrony praw autorskich w sporze Viacom v. Google. Wyrok zapadł w Nowym Jorku i tak naprawdę rozpoczął się pozwem w którym po jednej stronie stały spółki Viacom International Inc., Comedy Partners, Country Music Television Inc., Paramount Pictures Corporation oraz Black Entertainmant Television LLC, zaś po drugiej stronie sporu (w charakterze pozwanych) były spółki YouTube Inc., YouTube LLC oraz Google Inc. Strona powodowa zarzuca pozwanym gigantyczne naruszenie prawa autorskiego i domaga się miliardowego odszkodowania. No i na razie sąd rozstrzygnął kwestie dowodowe (kto komu co ma udostępnić), ale jeszcze nie przesądził o ewentualnej odpowiedzialności...

W Bułgarii śledztwo w sprawie umowy między rządem a Microsoftem

W 2004 roku pisałem o tym, że bułgarski Parlament nie wyraził zgody na umowę pomiędzy rządem Bułgarii a firmą Microsoft. W Bułgarii domagano się najpierw ujawnienia treści tej umowy, czego rząd nie chciał zrobić, a potem zrobiła sie z tego większa sprawa. Dziś wiadomo, że bułgarska prokuratura wszczęła oficjalne śledztwo w sprawie umowy.