bazy danych

Cykliczność pobierania danych nie ma uzasadnienia w ustawie implementującej dyrektywę o re-use?

Miało być dobrze i miało być łatwo i bez warunków. Miało być też bezpłatnie, bo "coś co powstaje za pieniądze publiczne jest własnością publiczną, a więc także tych, którzy chcą z tego korzystać w sposób wybrany przez siebie". Ale kilka dni temu pojawił się nowy projekt rozporządzenia Ministra Administracji i Cyfryzacji w sprawie wzoru wniosku o ponowne wykorzystywanie informacji publicznej (w brzmieniu skierowanym do RCL z prośbą o zwolnienie z obowiązku rozpatrzenia przez Komisję Prawniczą). I tam można przeczytać m.in., że "ustawodawca nie przewidział możliwości cyklicznego uzyskiwania informacji publicznej do ponownego wykorzystywania bez konieczności składania każdorazowo odpowiedniego wniosku", dlatego właśnie nie można przychylić się do propozycji, by rozporządzenie przewidywało taką możliwość. A i cel ponownego wykorzystania trzeba będzie podawać, bo taka delegacja ustawowa prawodawcy wyszła. Będzie ciekawie.

Propozycja zmian podejścia do re-use w UE, czyli tzw. "Open data package"

W jednej z towarzyskich rozmów, które prowadziłem, usłyszałem, że najlepszym dziś organem w Polsce, któremu można by oddać kompetencje w zakresie regulacji ponownego wykorzystania informacji z sektora publicznego jest Instytut Pamięci Narodowej. Ma gotową infrastrukturę, kadry, umocowanie ustawowe. Można by go jedynie delikatnie przebranżowić i gotowe... Inny wariant, to Naczelna Dyrekcja Archiwów Państwowych. W każdym razie Komisja Europejska proponuje uaktualnienie dyrektywy z 2003 roku w sprawie ponownego wykorzystywania informacji sektora publicznego. Propozycje te mają - jak uważam - bardzo ważne znaczenie w dyskusji o tym, co publiczne, a co prywatne. Propozycja też idzie w kierunku nałożenia jednak obowiązku udostępniania w formatach, które nadawałyby się do łatwiejszego przetwarzania (dziś dyrektywa nie nakłada takiego obowiązku, chociaż w Polsce mamy ustawę o informatyzacji, którą należy uwzględniać przy analizie tego zagadnienia). Ważna jest też propozycja rozszerzenia podmiotowego stosowania norm re-use. Przy zaproponowanym podejściu nie trzeba by w Polsce przyjmować dedykowanej ustawy "o otwartych zasobach". Komisja proponuje bowiem, by ponownemu wykorzystaniu informacji podlegały również zasoby bibliotek, muzeów i archiwów. I mniej więcej o takie rozwiązania zabiegam od kilku lat.

Konsultacje: wymagania techniczne dokumentów elektronicznych zawierających akty normatywne

Proszę o uwagi i spostrzeżenia, które pomogą przygotować uwagi do projektu rozporządzenia Prezesa Rady Ministrów w sprawie wymagań technicznych dokumentów elektronicznych zawierających akty normatywne i inne akty prawne, elektronicznej postaci dzienników urzędowych oraz środków komunikacji elektronicznej i informatycznych nośników danych (w brzmieniu skierowanym do uzgodnień międzyresortowych, z terminem zgłaszania uwag do dnia 7 listopada 2011 r.).

Trybunał Sprawiedliwości: Polska nie wdrożyła przepisów dot. re-use, czyli wyrok w sprawie C-362/10

A skoro jesteśmy przy re-use, to 27 października 2011 r. Trybunał Sprawiedliwości wydał wyrok przeciwko Polsce. Jak brzmi wyrok? "Nie przyjmując w wyznaczonym terminie wszystkich przepisów ustawodawczych, wykonawczych i administracyjnych niezbędnych w celu transpozycji do polskiego porządku prawnego art. 2–4, 6–8, 10 i 11 dyrektywy 2003/98/WE Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 17 listopada 2003 r. w sprawie ponownego wykorzystywania informacji sektora publicznego, Rzeczpospolita Polska uchybiła zobowiązaniom, jakie ciążą na niej na mocy tych artykułów."

Jutro Senat ma się zajmować Re-use informacji publicznej

Na froncie ustawy wdrażającej w Polsce re-use trzeba odnotować, że jutro tematem ma się zająć Senat. Wcześniej do skrzynek poczty elektronicznej senatorów trafiły apele o odrzucenie ustawy w całości, co doprowadziło do tego, że Marszałek Senatu zamówił ekspertyzę. Ekspertyzę opracował mec. Jan A. Stefanowicz. Ekspertyza ma 19 stron i warto się z nią zapoznać. Ciekawe, co się stanie jutro w Senacie.

Państwo w cyfrach i wykresach, a wykresy w serwisie

Wskaźnik czytelników bibliotek publicznych na 1000 osób spadł o niemal 1% w stosunku do 2009 roku. W tym samym czasie księgozbiór bibliotek w przeliczeniu na 1000 osób zmniejszył się o 0.88 %, zaś współczynnik "Ludność na 1 placówkę biblioteczną" wzrósł o 1.25 % (chociaż w stosunku do 2008 roku). To są dane z Głównego Urzędu Statystycznego, ale zostały przetworzone i opatrzone wykresami. To element nowego serwisu internetowego Fundacji ePaństwo, która to fundacja jest również wydawcą serwisu Sejmometr.pl.

NINY kreatywne podejście do definicji "domeny publicznej", czyli do czego służy Program Kultura+

Kultura+ jest uchwalonym przez Radę Ministrów wieloletnim programem rządowym na lata 2011-2015. Program został przyjęty przez Rząd pod koniec zeszłego roku. Celem programu jest zwiększenie dostępu do kultury oraz zintensyfikowanie uczestnictwa w życiu kulturalnym mieszkańców terenów wiejskich i wiejsko-miejskich. W ramach tego programu ma powstać sieć pracowni digitalizacyjnych oraz przeprowadzona będzie masowa digitalizacja zasobów kultury. Na realizację programu przeznaczono 516,25 mln zł (270 mln z budżetu państwa, 225 mln zł z budżetów jednostek samorządu terytorialnego, 21,25 mln zł to wkład własny wnioskodawców w ramach programu „Digitalizacja”). Będzie zatem digitalizacja i udostępnianie. Pytanie, co zostanie zdigitalizowane i w jaki sposób zostanie udostępnione. Można odnieść wrażenie, że zaczyna się zabawa w "trzy karty", by nadać nowe znaczenie pojęciu "domena publiczna" i by dało się skutecznie sfinansować taką działalność, w wyniku której powstaną zasoby nie tak szeroko udostępniane społeczeństwu.

Kolejne prace nad re-use w Sejmie RP: czy to dobrze, że może zdążą?

W dniach 17 i 18 sierpnia sejmowa Komisja Administracji i Spraw Wewnętrznych pracowała nad sprawozdania podkomisji nadzwyczajnej o rządowym pilnym projekcie ustawy o zmianie ustawy o dostępie do informacji publicznej oraz niektórych innych ustaw (re-use). Stenogramu z 17. sierpnia jeszcze nie ma, chociaż jest już taki stenogram z dnia następnego. W każdym razie Komisja przyjęła projekt ze zmianami, zaś w porządku obrad kolejnego posiedzenia Sejmu ustawa już jest zasygnalizowana.

Re-use: będzie przepiękna zasada z całą masą wyjątków i ograniczeń

Jutro ma się odbyć posiedzenie sejmowej Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych, w czasie którego prawdopodobnie przyjęte zostanie sprawozdanie Podkomisji nadzwyczajnej do rozpatrzenia pilnego rządowego projektu ustawy o zmianie ustawy o dostępie do informacji publicznej oraz niektórych innych ustaw. Chodzi o ponowne wykorzystanie informacji z sektora publicznego. Przypuszczalnie sprawozdanie zostanie przyjęte, chociaż do projektu ustawy można mieć bardzo wiele życzeń. W szczególności jest tak, że projektowane przepisy nie realizują w pełni tezy wygłoszonej przez Pana Premiera na temat tego, co powstaje za pieniądze publiczne. Do refleksji zmuszają również niektóre tezy znajdujące się w stenogramach z posiedzenia poprzedniej Komisji sejmowej...

Belgijskie Copiepresse vs. globalne Google: kto wygrał tę batalię?

Skoro jesteśmy przy linkowaniu, to pomyślałem, że warto - ze sporym poślizgiem, przyznaję - odnotować przynajmniej zapadły w maju br. wyrok w Belgii przeciwko Google. To oczywiście dalszy ciąg sprawy Copiepresse vs. Google, a więc wydawców belgijskiej prasy, którzy spierali się m.in. o serwis news.google.be. Zanim sprawa trafiła do sądu wydawcy - chyba można tak powiedzieć - chcieli, aby Google płacił im tantiemy skoro prezentuje treści i wyszukuje ich artykuły. Ale spółka Google uznała, że nie robi nic sprzecznego z prawem autorskim... O wyroku w pierwszej instancji pisałem w 2007 roku: Google przegrało w sporze z belgijskimi wydawcami prasy). 5 maja 2011 r. zapadł zaś wyrok Sądu Apelacyjnego w Brukseli (9 izba). To ciekawy wyrok, ale ciekawsze jest to, co się stało po nim...