bazy danych

Zmagań o krakowskie rozkłady jazdy ciąg dalszy - tym razem z Prezydentem Krakowa

Wczoraj w Krakowie odbyła się rozprawa związana ze skargami na bezczynność Prezydenta Miasta Krakowa, które złożył p. Tomasz Zieliński, twórca Transportoida. Oczywiście chodzi o dostęp do rozkładów jazdy komunikacji miejskiej w Krakowie. Ale w tych sprwach chodzi też o coś więcej. Skarżący wniósł m.in. o udostępnienie kopii umów, porozumień, uzgodnień i innych dokumentów, na podstawie których Urząd Miasta otrzymuje do Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego S.A. w Krakowie bazę danych z rozkładami jazdy komunikacji miejskiej, wniósł o informację, w jakim formacie cyfrowym oraz jakim kanałem/protokołem komunikacji elektronicznej MPK S.A. przekazuje bazę danych z rozkładami jazdy komunikacji miejskiej, o informację, czy Urząd Miasta posiada autorskie prawa majątkowe do rozwiązania pozwalającego na przetwarzanie bazy danych z rozkładami jazdy komunikacji miejskiej, o informację, czy Urząd Miasta jest w posiadaniu kodu źródłowego takiego rozwiązania oraz czy ów kod źródłowy stanowi informację publiczną w rozumieniu ustawy... Kod źródłowy oprogramowania. Skarżący wniósł o udostępnienie kodu źródłowego rozwiązania pozwalającego na transformację bazy danych z rozkładami do postaci stron WWW... To - jak uważam - ważny spór. W Sieci dostępne jest nagranie wideo z przeprowadzonej wczoraj rozprawy.

Po warsztatach MAiC dotyczących informacji publicznej

Zapowiada się, że Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji robi przymiarki do nowelizacji ustawy o dostępie do informacji publicznej. Wczoraj odbyły się warsztaty MAiC, w trakcie których referaty przedstawili: prof. Teresa Górzyńska, dr Grzegorz Sibiga, dr Agnieszka Piskorz-Ryń, Krzysztof Izdebski i Szymon Osowski. Wydaje się, że zebrani mniej więcej podzielają pogląd, że w sferze regulacji prawnych dostępu do informacji publicznej panuje pewien nieporządek. Ja zaś odnoszę wrażenie, że taki stan rzeczy sygnalizowany był przy każdej poprzedniej nowelizacji. Wydaje mi się, że bez gruntownego przeanalizowania orzecznictwa, bez przeanalizowania "przepisów odrębnych", bez przeanalizowania "wyjątków" od zasady jawności - każda nowelizacja będzie tylko protezą.

Dostęp do orzecznictwa w Polsce - jestem optymistą, ponieważ coś drgnęło

Kilka dni temu Sąd Najwyższy delikatnie przeorganizował swoje strony internetowe, a w strukturze serwisu pojawiła się Baza orzeczeń. Coś drgnęło. Teraz baza orzeczeń SN jest stopniowo wypełniana wyrokami. Nie jest tajemnicą, że Fundacje ePaństwo od dłuższego czasu walczy o to, by orzeczenia SN były publicznie dostępne. Uruchomienie bazy orzeczeń Sądu Najwyższego uważam zatem za krok w dobrym kierunku. Nie zmienia to faktu, że - jeśli chodzi o dostęp do orzecznictwa w Polsce - wiele jest jeszcze przed nami do zrobienia. Temu była poświęcona konferencja Ministerstwa Sprawiedliwości, która odbyła się w zeszłym tygodniu, a zatytułowana "Internetowa Publikacja Orzeczeń Sądowych – prawo do sądu i informacji publicznej".

"Wyszukiwarki", prawo do bycia zapomnianym, stanowisko RP w sprawie C-131/12

"...Wyszukiwarka internetowa to program lub strona internetowa, której zadaniem jest ułatwienie użytkownikom znalezienia informacji. Przetwarza ona różne dane, w tym dane osobowe użytkowników sieci...". To fragment Stanowiska Rzeczypospolitej Polskiej w sprawie C-131/12 Google Spain i Google, które to stanowisko wydobyła z MSZ Helsińska Fundacja Praw Człowieka. Generalnie, poza wielką dyskusją o wyłączeniach z odpowiedzialności przy świadczeniu usług drogą elektroniczną, o ochronie danych osobowych w globalnym "społeczeństwie informacyjnym", o "praie do bycia zapomnianym" i paru innych jeszcze sprawach, jest to też przyczynek do dyskusji o dostępie do informacji publicznej. Dlaczego właściwie organizacje pozarządowe muszą dopiero wyszarpywać stanowiska polskiego rządu, które to stanowiska przedstawiane są w toku spraw prowadzonych przed Trybunałem Sprawiedliwości? Takie stanowiska powinny być publikowane w Biuletynie Informacji Publicznej niezwłocznie po tym, gdy zostaną przygotowane. Nie ma tu "tajemnicy negocjacji". Temida powinna działać jawnie, a obywatele powinni wiedzieć, co tam w ich imieniu rząd Trybunałowi klaruje.

O (pilnej?) potrzebie dyskusji na temat jawności, re-use i ochrony danych osobowych z publicznych źródeł

"Jeśli Pani Rzecznik wyrazi wolę rozpoczęcia dyskusji na temat jawności informacji w polskim porządku prawnym, proponuję by Rzecznik Praw Obywatelskich i Generalny Inspektor Ochrony Danych Osobowych wspólnie wystąpili w tej sprawie do Prezydenta RP, Prezesa Rady Ministrów i ewentualnie Marszałka Sejmu. Takie wspólne wystąpienie mogłoby przyczynić się do nadania dyskusji naukowej odpowiedniej rangi praktycznej i spowodować, że jej wyniki byłyby możliwe do bezpośredniego wykorzystania w procesie stanowienia prawa."

GR art. 29 o przetwarzaniu danych w chmurze

1 lipca 2012 r. Grupa Robocza Art. 29 przyjęła Opinię 5/2012 w sprawie przetwarzania danych w chmurze obliczeniowej (czyli w ramach cloud computing). Na stronie Generalnego Inspektora Ochrony Danych Osobowych opublikowano tłumaczenie tej opinii.

Wyrok Trybunału w sprawie Compass-Datenbank GmbH v Republik Österreich

W maju sygnalizowałem opinię Rzecznika generalnego w sprawie C-138/11, a dziś mogę odnotować wyrok w tej sprawie, czyli w sprawie Compass-Datenbank GmbH v Republik Österreich. Wyrok Trybunału zapadł 12 lipca 2012 r. Trybunał Sprawiedliwości dokonał interpretacji art. 102 Traktatu o funkcjonowaniu unii europejskiej. Przepis ten mówi o nadużywaniu pozycji dominującej na rynku wewnętrznym UE. Problem pojawia się wówczas, gdy dane państwo jest jedynym "źródłem" informacji, które "na rynek" dostarcza. Czy może takie informacje sprzedawać? Czy, gdy się pobiera opłaty, to państwo działa jako przedsiębiorca? O pytaniach w tej sprawie pisałem w tekście Doktryna urządzeń kluczowych i podmiot władzy publicznej, który za kasę udziela wglądu do rejestru handlowego. Nie jestem zachwycony tym, co stwierdził Trybunał. Głównie dlatego, że nadal uważam, że państwu nie powinny przysługiwać prawa wyłączne do baz danych w rozumieniu dyrektywy 96/9/WE, gdy "baza danych" powstaje w wykonaniu zadań publicznych... W każdym razie - jest to ważny wyrok w dyskusji o re-use, chociaż myślę sobie, że życie (i rozwój "społeczeństwa informacyjnego") z czasem zweryfikuje pewne "początkowe" tezy, które właśnie pojawiają się w orzecznictwie.

RPO pisze do I Prezesa SN w sprawie dostępu do orzeczeń, a ja prezentuję nowe Zarządzenie w sprawie anonimizacji i udostępniania

Rzecznik Praw Obywatelskich wystosowała do Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego wystąpienie generalne w sprawie zapewnienia jak najszerszego dostępu do orzeczeń Sądu Najwyższego. RPO napisała w swoim wystąpieniu: "Zarówno art. 61 Konstytucji RP, jak i art. 4 ustawy o dostępie do informacji publicznej przewidują, że do udostępniania informacji zobowiązane są wszystkie władze publiczne, w tym także władza sądownicza (sądy i trybunały). Dotychczasowe działania Sądu Najwyższego w celu zapewnienia dostępu do orzeczeń szerszemu gronu odbiorców, również w ramach realizacji wprowadzonego przez art. 7 § 1 ustawy z 23 listopada 2002 r. o Sądzie Najwyższym obowiązku wydawania przez SN zbioru swoich orzeczeń, nie pozostają niedostrzeżone przez Rzecznika. Wątpliwości budzi jednak czy w dobie kształtowania się społeczeństwa informacyjnego, prowadzącego część swojej aktywności życiowej w środowisku cyfrowym są to starania wystarczające, zapewniające obywatelom realną możliwość zapoznania się z treścią orzeczeń."

Portale orzeczeń pojawiły się w Sieci - teraz czekamy na orzeczenia

Skończył się lipiec, nadszedł pierwszy sierpnia i spieszę z informacją, że zgodnie z wcześniejszą zapowiedzią Ministerstwa Sprawiedliwości światło dzienne ujrzały kolejne portale orzeczeń. W tekście Kolejny krok na drodze udostępniania orzeczeń sądów w internecie omawiałem konferencję prasową, w której brałem udział u boku ministra oraz wiceministra sprawiedliwości. Panowie ministrowie zapowiedzieli wówczas, że do końca lipca 2012 r. w każdym Sądzie Apelacyjnym zostaną uruchomione Internetowe Portale Orzeczeń. Wcześniej taki portal orzeczeń uruchomiono w Apelacji wrocławskiej. Portale uruchomiono. Na razie jeszcze nie ma tam treści wyroków, ale wynika to z tego, że uruchomione portale dopiero stopniowo będą zapełniały się bieżącym orzecznictwem. Pierwszy krok został jednak zrobiony.

Debata o pogodzie

Dziś w Gazecie Prawnej opublikowano artykuł pt. Informacje publiczne: Zapowiedzi burzy powinny być bezpłatnie udostępniane obywatelom. W ramach tego tekstu omówiono m.in. wymianę korespondencji pomiędzy Janem Reyem a Instytutem Meteorologii i Gospodarki Wodnej, którą w całości publikowałem w tekście W czasie tornada IMiGW przestał udostępniać w internecie informacje z radarów meteorologicznych kilka dni temu (nawiasem mówiąc: Pogodynka.pl wątpi, czy ktoś ten mój tekst przeczytał). W Gazecie Prawnej jest i moja wypowiedź: "Spodziewam się, że w niedalekiej przyszłości przepisy dotyczące udostępniania informacji publicznej przez państwową służbę hydrologiczno-meteorologiczną, a także przepisy dot. ponownego wykorzystywania takiej informacji, zostaną poddane pod dyskusję, w której istotnym zagadnieniem do rozwiązania będzie usunięcie z polskiego porządku prawnego przeróżnych "zasad szczególnych", które sobie wcześniej wywalczyły różne podmioty. Takie informacje powinny być przekazywane do ponownego wykorzystania bez ograniczeń warunkami i bezpłatnie". Poniżej zaś, ponieważ korespondencja nadal prowadzona jest w taki sposób, że listy kierowane są również do mojej wiadomości, prezentuję jej dalszy ciąg.