aukcje

Wyrok w sprawie cywilnoprawnej ochrony "nicka": chodzi o Allegro i CezCeza

Sąd Najwyższy w WarszawiePod koniec sierpnia, w tekście "Nick" podlega ochronie prawa cywilnego jak inne dobra osobiste człowieka, pisałem o tezowanym wyroku Sądu Najwyższego z 11 marca 2008 r. (sygn. II CSK 539/07; teza: "Nazwa użytkownika, którą posługuje się osoba korzystająca z serwisu internetowego podlega ochronie prawnej na takiej podstawie, na jakiej ochronie podlega nazwisko, pseudonim lub firma"). Sąd Najwyższy nie opublikował tego wyroku na swojej stronie i trzeba go było "wydobyć". Wydobył go Tomek Rychlicki. Musiał zapłacić 12 złotych. Obserwując jego poirytowanie tym faktem myślę, że to może być dobra stawka towarzyskiego zakładu: O co się zakładamy? Kto przegrywa, ten wydobywa kolejny wyrok i płaci za niego w znakach opłaty sądowej. Warto zapamiętać na przyszłość, tylko lepiej by było, gdyby SN po prostu publikował wyroki online.

Producent oprogramowania do pracowników Allegro

"Informujemy, że posiadamy pełne prawa autorskie do sprzedawanego oprogramowania, a słownik jest oryginalnym dziełem stale współpracującego z nami autora, który upoważnił nas do jego dystrybucji. Dlatego dalsze usuwanie naszych aukcji, bez podania konkretnego powodu będziemy traktować jako bezpodstawną dyskryminację kontrahenta (czyli nas) przez Allegro i wystąpimy w związku z tym na drogę sądową".

Tiffany v. eBay - za oceanem na razie wygrywa eBay

Niedawno wszyscy emocjonowali się wyrokiem we Francji i we wszystkich serwisach można było przeczytać: eBay ma zapłacić na rzecz LMVH odszkodowanie w wysokości 38,6 mln euro. Jako, że ten wyrok nie jest prawomocny, zakładam, że będzie odwołanie (por. eBay się odwoła od paryskiego wyroku). Ale to bitwa tocząca się we Francji. Nasz wszechwiedzący narrator odwraca się w kierunku Statuy Wolności i może relacjonować amerykański spór, w którym właśnie zapadło rozstrzygnięcie sądu pierwszej instancji. W tym sporze również bierze udział eBay i spółka ze stajni LMVH, czyli Tiffany. A ten wyrok, który zapadł 13 lipca w USA, oznacza, że za ocenaem wygrywa eBay...

eBay się odwoła od paryskiego wyroku

Wczoraj nasz Sąd Najwyższy przyjął uchwałę w sprawie handlu podróbkami (dokonując wykładni naszych przepisów karnych), dwa miesiące wcześniej, 30 kwietnia, niemiecki Federalny Sąd Najwyższy uznał, że można w sposób bezpośredni dochodzić roszczeń wobec internetowego serwisu aukcyjnego (tu chodziło o Rolexy i odpowiedzialność zarówno karną jak i cywilnoprawną). Mamy również wczorajsze rozstrzygnięcie odszkodowawcze we Francji, chociaż to inny sąd (sąd gospodarczy) i orzeczenie nie jest prawomocne, to jednak dziś (i wczoraj) w mediach tematem dnia jest odszkodowanie w wysokości 38,6 mln euro, które sąd w Paryżu zasądził na rzecz LMVH od serwisu aukcyjnego eBay.

Roszczenie przeciwko serwisom aukcyjnym o zaniechanie naruszenia

30 kwietnia niemiecki Federalny Sąd Najwyższy (Bundesgerichtshof) uznał, że można w sposób bezpośredni dochodzić roszczeń wobec internetowego serwisu aukcyjnego, w którym osoby biorące udział w internetowym handlu oferują towary "podrobione" (z naruszeniem praw ze znaków towarowych). W tej sprawie chodziło o zegarki ROLEX'a oraz o zasady "wyłączenie odpowiedzialności usługodawcy z tytułu świadczenia usług drogą elektroniczną" (co można sprowadzić do pojęcia "notice and takedown").

O internecie wykorzystywanym w zamówieniach publicznych

"Urzędnicy są tradycjonalistami, wolą mieć wszystko na papierze. Wystarczy spojrzeć, jak rzadko kontaktują się z firmami startującymi w przetargach za pomocą e-maila. Mam nadzieję, że z czasem to podejście będzie się zmieniać"

Policja wchodzi w koalicje? Czy kiedyś wystawi kandydatów do Sejmu?

Były już "złote blachy", labradory z wykształceniem prawniczym, były już szkolenia prokuratorów i sędziów, a teraz czytam, że Policja wraz z osobami prywatnymi, z niektórymi organizacjami społecznymi, ale też z jedną korporacją i jednym serwisem internetowym prowadzonym przez pewną spółkę weszły w "koalicję". Co mam o tym sądzić? Czy Policja też będzie aktywnie uczestniczyć w innych przejawach życia społecznego? Na przykład, czy dowiemy się z czasem, że Policja popiera jakiegoś kandydata do Sejmu, albo, że sama wystawiła swoją własną listę jako komitet wyborczy? A może w ramach działalności komercyjnej Policja zechce kiedyś udostępnić cennik reklamy i promocji?

Czy w indywidualnych sprawach sąd może zmienić wolę ustawodawcy?

Z mec. Xawerym Konarskim spieramy się offline o istnienie takiej kategorii jak "Web 2.0" - ja twierdzę, że to byt wydumany i nie ma znaczenia dla porządku prawnego. Szanuje jednak i uważnie słucham tego, co Xawery publikuje w tym temacie. Tym razem wypada mi odnotować wywiad udzielony Gazecie Wyborczej, a to z okazji zbliżającego się rozstrzygnięcia w amerykańskim procesie Tiffany przeciw eBay.com. Mec. Xawery Konarski został przedstawiony tu jako wspólnik kancelarii "której klientem jest m.in. Stowarzyszenie Filmowców Polskich". Niezależnie od tego kogo będzie reprezentował w sądzie - dyskusja nad modelem odpowiedzialności za publikacje treści jest istotną dyskusją w kontekście dalszego rozwoju internetu.

Po co wsadzili zaszyfrowany dysk za klawiaturę laptopa?

W sumie to ciekawe doniesienie: laptop z brytyjskiego Home Office trafił do technicznego serwisu. Niby nic wielkiego (w końcu komputery trafiają do serwisu), ale brytyjskie władze nie wiedzą jak to się stało, że osoba, która oddała komputer do naprawy kupiła go wcześniej w serwisie aukcyjnym eBay. Ale jeszcze ciekawsze jest to, że we wspomnianym serwisie pod klawiaturą laptopa znaleziono dysk oznaczony jako "Home Office Confidential". Dysk zawiera zaszyfrowane dane. Treść znajdująca się na dysku laptopa również (a przynajmniej tak spekulują władze). Przypominają mi się dyski twarde z naszego MSZ.

Aukcja "przyjaciela" wydawała się niedorzeczna

Nie chce mi się już pisać o Naszej-klasie, ale pewnie okazja ku temu pojawi się wielokrotnie. Tym razem chodzi o aukcje na którą ktoś wystawił siebie jako "przyjaciela". Najpierw przedstawiciel Allegro, Patryk Tryzubiak, stwierdził, że nie widzi podstaw do uznania aukcji za niezgodną z Regulaminem (a tym samym potwierdził, że aukcja nie narusza regulaminu Allegro), zaraz po tym Bartek Szambelan, a więc tym razem już rzecznik Allegro, stwierdził, że "usuwane będą aukcje naruszające dobro Naszej-Klasy, czyli m.in. wykorzystujące znak graficzny, zastrzeżony dla NK czy też łamiące regulamin tego serwisu". "Przyjaciel" na aukcji osiągnął cenę prawie miliarda złotych (blisko 980 mln). Wszyscy mieliby pewnie niezłą zabawę, gdyby nie to, że relacje prawne związane z "aukcjami internetowymi" jak i "serwisami społecznościowymi" to poważna sprawa. Serwisy społecznościowe - z racji osiągnięcia takiej popularności - zaczęły współpracować z Policją. A dzięki tej współpracy Policja mogła zatrzymać studenta, który wyłudzał pieniądze na Naszej-klasie, podszywając się pod Marię Peszek.