wolność słowa

O wartości autorskich praw majątkowych do zdjęć...

"Nie będziemy płacić za zamieszczone w magazynie zdjęcia, bo już sama możliwość pojawienia się na łamach pisma jest gratyfikacją"

Retencja danych w pracach nad nowelą ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną

stetoskopJak pisałem w marcu: MSWiA oczekuje uwag do ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną - to jest ten czas. Trwają prace nad tą nowelizacją, a w MSWiA odbywają się spotkania robocze jej poświęcone, chociaż - wbrew zapowiedziom - na stronie ministerstwa nie opublikowano stenogramów z ich przebiegu. Na jednym z takich spotkań pojawił się temat retencji danych. To nie jedyny temat, który związany jest z nowelizacją, ale teraz ten temat stał się aktualny, ponieważ Izba Wydawców Prasy zorientowała się w trwających pracach, a Rzeczpospolita opublikowała na ten temat artykuł. Po artykule Rzepy MSWiA zwołało konferencję prasową... To wszystko jest kolejnym elementem dyskusji, która zaczęła się w Europie wraz z przyjęciem kontrowersyjnych przepisów dyrektywy 2006/24/WE... Ta dyrektywa nie dotyczy jedynie rozmów telefonicznych, ale również innych "usług w zakresie łączności". Dotyczy zatem również serwisów internetowych (i poczty elektronicznej).

Postulowane nowe uprawnienia, bo fiskus nie zna czasem danych podatników

11 sierpnia Ministerstwo Finansów opublikowało "Założenia do projektu ustawy o zmianie ustawy - Ordynacja podatkowa". W tych założeniach napisano, że "potrzebne jest opracowanie i wdrożenie systemu nadzoru, który wymaga pozyskiwania informacji o podmiotach, co do których istnieje podejrzenie prowadzenia za pośrednictwem Internetu nieujawnionej i nieopodatkowanej działalności gospodarczej". Być może to tylko niefortunne sformułowanie, ale wynika z tego, że twórcy kolejnej już reformy nadal uważają, że wszyscy podatnicy są podejrzani (por. również Hobbystyczne handlowanie na Allegro a zobowiązania podatkowe - wyroki WSA w Szczecinie).

W Wielkiej Brytanii dwóch skazanych na mocy RIPA za nieujawnienie haseł

W 2007 roku odnotowałem wejście w życie w Wielkiej Brytanii części przepisów The Regulation of Investigatory Powers Act (RIPA), na mocy których osoba stosująca technologie szyfrujące powinna, na żądanie władz, udostępnić sposób deszyfracji (por. Szyfrujesz? Ujawnij klucz, albo więzienie.). Okazuje się, że już dwie osoby zostały skazane na Wyspach w związku z nieujawnieniem stosowanych przez siebie haseł.

Opinia prawna, "dokument wewnętrzny" a informacja publiczna (sygn. akt I OSK 89/09)

Pojawił się kontrowersyjny, moim zdaniem, wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego, w którym NSA zajmował się zakresem przedmiotowym udostępniania informacji publicznych. Zdaniem NSA, co ujawniono w tezie wyroku: "Nie każda opinia prawna sporządzona przez organ administracji publicznej posiada walor informacji publicznej. O zakwalifikowaniu opinii prawnej do dokumentów podlegających udostępnieniu w trybie ustawy o dostępie do informacji publicznej decyduje cel w jakim została opracowana. Opinia prawna sporządzona ma użytek organu administracji publicznej w przedmiocie zasadności wszczęcia w przyszłości postępowania w konkretnej sprawie cywilnej nie stanowi informacji publicznej w rozumieniu art. 1 ust. 1 ustawy o dostępie do informacji publicznej".

Czy ministerstwo sprawiedliwości zechce "uwolnić" tłumaczenia wyroków?

To dobrze, że Ministerstwo Sprawiedliwości będzie tłumaczyć (niestety: wybrane) orzeczenia Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu, a następnie publikować takie tłumaczenia w internecie. Warto jednak zwrócić przy tym uwagę na możliwość ponownego wykorzystania takich tłumaczeń przez wszystkich zainteresowanych (wraz z możliwością ich opublikowania na innych stronach internetowych, albo w inny sposób). Czy ministerstwo będzie "zazdrośnie" strzegło swoich publikacji, czy też może "uwolni" przygotowane na zlecenie resortu materiały? Aby mogły być "uwolnione" - ministerstwo powinno podpisać z tłumaczami specjalnie przygotowane umowy, uwzględniające takie "uwolnienie". Powstaje też pytanie o prawa własności intelektualnej do tłumaczonych treści.

Stenogramy z podsłuchów w sprawie Kaczmarkowie vs. Axel Springer i inne problemy Dziennika

Kolejny ciekawy proces, tym razem chodzi o pozew, który wydawnictwu Axel Springer wytoczyło małżeństwo Kaczmarków w związku z opublikowaniem stenogramów z podsłuchanych w 2007 roku rozmów telefonicznych. Stenogramy zostały opublikowane na stronach Dziennik.pl, gdy żona Janusza Kaczmarka zeznawała przed komisją śledczą. Wiadomo, że przed Sądem Okręgowym w Warszawie małżeństwo Honorata i Janusz Kaczmarkowie domagają się od wydawcy serwisu Dziennik.pl przeprosin oraz 200 tys. zł (zadośćuczynienia?). Jakoś brak szczegółów samego procesu, ale podobno przed sądem obrona wydawnictwa domagała się oddalenia powództwa, ponieważ na stronie Dziennik.pl obrońca nie znalazł spornego materiału...

Grzywna za nazwanie radnej "starym chamidłem" na forum

I kolejny wyrok, który, obok naszaklasowego, należy odnotować w ramach odrabiania zaległości: Sąd Okręgowy w Gorzowie utrzymał w mocy wcześniejszy wyrok Sądu Grodzkiego w sprawie zniewagi radnej lewicy z Gorzowa. Internauta na jednym z for internetowych miał nazwać radną "starym chamidłem". Sąd Grodzki skazał internautę na karę grzywny. Internauta się odwołał i przegrał. Internauta ma zamiar walczyć dalej, a więc o sprawie, być może, jeszcze usłyszymy.

5 tys. zadośćuczynienia za fałszywy profil w Naszej-klasie

logo serwisu Nasza-klasa.pl31 lipca 2009 roku Sąd Okręgowy we Wrocławiu wydał wyrok, zgodnie z którym spółka prowadząca serwis internetowy Nasza-klasa ma opublikować przeprosiny i zapłacić 5 tys. zł zadośćuczynienia mężczyźnie, który stał się przedmiotem następującego nadużycia: ktoś założył w serwisie profil na jego nazwisko i niejako w "jego imieniu" rozesłał do internautów obraźliwe komunikaty. Mężczyzna wytoczył powództwo o ochronę dóbr osobistych. Domagał się zadośćuczynienia w wysokości 50 tysięcy złotych (pisałem o tym w grudniu 2008 roku, w tekście We Wrocławiu pozew przeciwko Naszej-klasie w związku z phishingiem). Sąd jednak zdecydował o niższym zadośćuczynieniu. Wyrok nie jest jeszcze prawomocny. Nie znam sygnatury sprawy, więc gdyby ktoś akurat ją znał...
Aktualizacja w górę osi czasu: O tym, że Sąd Apelacyjny potwierdził odpowiedzialność NK za naruszenie dóbr osobistych.

Czy potrzebujemy Rady Certyfikacji i Kontroli Stron Internetowych?

Odnotuję tu inicjatywę "projektu Widzialni.eu" w sprawie założeń nowej ustawy. Zanim przejdę do szczegółów napiszę tylko, że brakuje mi na stornach tego "projektu" informacji, na temat formy prawnej jego działalności i rzeczywistych animatorów tegoż; inicjatorem i koordynatorem projektu Widzialni jest Artur Marcinkowski. Jak rozumiem - do niedawna właściciel agencji reklamowej, aktualnie dyrektor kreatywny w "agencji komunikacji i marketingu interaktywnego". A więc "projekt Widzialni" jest czymś na kształt nieformalnego projektu lobbingowego... Jeśli tak, to w tym kontekście należy odnotować rozpoczęcie, w ramach tego projektu, prac nad założeniami do ustawy... „O standaryzacji stron internetowych”.