wolność słowa

Publikacja wizerunków na stronach Policji na przykładzie "szalikowców"

Szukam opinii Rzecznika Praw Obywatelskich w sprawie ujawniania przez Policję na swoich stronach internetowych zdjęć osób, które przez media nazywane są "stadionowymi bandytami". Przejrzałem archiwum serwisu internetowego RPO i nie znalazłem tej opinii. Gazeta Wyborcza "dotarła" do opinii w sprawie zdjęć "anonimowych pseudokibiców", chociaż nie wiem, w jaki sposób. A chodzi o to, że jakiś czas temu Prokuratura Rejonowa w Chorzowie najpierw wydała zgodę na publikację takich zdjęć na stronie www.slaska.policja.gov.pl, a teraz mowa o tym, że - po interwencji RPO - już nie będzie wydawać takich zgód. Jak się wydaje - oznacza to przyznanie przez prokuraturę, że argumenty RPO są zasadne i doszło do naruszenia przepisów. A jeśli doszło (doszło?) do naruszenia przepisów przez prokuraturę, to czy będzie - w związku z tym - jakieś postępowanie w tej sprawie? Kwestia publikacji wizerunków na "stronach internetowych Policji" przewija się w tym serwisie od pewnego czasu...

Konsultacje w sprawie reformy prawa autorskiego w Kanadzie

Flaga Kanady wraz z (c)W Kanadzie trwają konsultacje społeczne w sprawie prawno-autorskiej inicjatywy legislacyjnej, wzorowanej - jak chcą niektórzy - na amerykańskiej ustawie DMCA. W istocie konsultacje dotyczą szeregu ogólnie postawionych pytań, takich jak "w jaki sposób prawo autorskie dotyczy ciebie?". Ostatnia duża nowelizacja prawa autorskiego w Kanadzie odbyła się 10 lat temu. Władze zastanawiają się, w jaki sposób należy zreformować system prawa, ponieważ od ostatniej dużej nowelizacji pojawiły się takie zjawiska, jak MP3 i wymiana plików, itp. W tym czasie pojawiły się też pierwsze wyroki, które wskazują na to, że system prawny w Kanadzie nie jest taki, jak chcieliby go widzieć główni gracze na komercyjnym rynku autorskim. Tak więc zorganizowano publiczne wysłuchania, opublikowano materiały multimedialne, poszczególne grupy interesów mogą się wypowiedzieć... Warto przyjrzeć się temu, jak wygląda tamta dyskusja. Kiedyś tak będzie również w Polsce. Być może.

Europa nie ma pojęcia co zrobić ze swoją biblioteką cyfrową

Za oceanem spór o cyfrowe repozytorium książek Google, a w Europie Komisja uruchomiła publiczne konsultacje "w sprawie przyszłości Europeany i digitalizacji książek". Europeana, czyli europejska biblioteka cyfrowa, udostępnia 4,6 mln zdigitalizowanych dzieł, ale komisarz Viviane Reding nie jest zachwycona: "...niemal połowa dostępnych tam w wersji cyfrowej dzieł pochodzi z jednego tylko kraju, podczas gdy pozostałe państwa członkowskie ciągle pozostają poniżej swoich możliwości". Jest kłopot z prawami autorskimi do digitalizowanych książek... Konsultacje potrwają do 15 listopada 2009 r.

BBC zagraża niezależnemu dziennikarstwu, czyli czas zastrzelić królewskiego kowala, by przejąć kuźnię

James Murdoch, szef News Corporation, postanowił zaatakować BBC, a konkretnie "dominację" tego ośrodka informacji, wskazując, że ta "dominacja" jest zagrożeniem dla niezależnego dziennikarstwa w Wielkiej Brytanii. Oto pojawia się nowy wątek w dyskusji na temat "społeczeństwa informacyjnego". Media publiczne, które publikują informacje na "odpowiednim poziomie", są zagrożeniem dla tych wszystkich, którzy chcieliby zarabiać na udostępnianiu informacji społeczeństwu. Wydaje mi się, że następnym krokiem powinno być zakwestionowanie podstawowej roli organizacji państwowej, a konkretnie: zakwestionowanie bezpłatnego udostępniania obywatelom informacji publicznej. Przecież nieograniczona dostępność informacji (publicznej) również stanowi zagrożenie dla tych, którzy chcieliby zarabiać na udostępnianiu informacji.

O tym, że nieważne jest stanowisko autorów książek, gdy chodzi o dostęp do rynku

"Jakim prawem jakieś "Zrzeszenie Autorów" w moim imieniu negocjuje sobie z Google warunki korzystania przez tę ostatnią firmę m.in. z mojej książki - które to warunki mi absolutnie nie odpowiadają, bo zakładają m.in. możliwość pobierania przez Google opłat za dostęp do treści książki - i na siłę obejmuje mnie owymi warunkami, dając mi jedynie łaskawie możliwość "odstąpienia" od ugody?"

Sądowy strzał w Mininova.org

Holenderski sąd z Utrecht 26-tego sierpnia wydał rozstrzygnięcie w sprawie torrent-trackerskiego serwisu Mininova. Z dostępnych źródeł wynika, że sąd miał stwierdzić niezgodne z prawem działanie wydawców serwisu, a to polegające na tym, że świadomie godzą się na naruszanie praw autorskich i praw pokrewnych przez swoich użytkowników, a także podżegają do takich naruszeń oraz czerpią z takich naruszeń korzyści ("giving opportunity to, encouraging and profiting from infringements on copyroght and neighboring rights").

Jak wskazać granice możliwej kontroli "pozapracowej" aktywności pracownika?

Pojawił się temat "kodeksów etycznych", które przedstawiane są pracownikom przez zakłady pracy. Jednym z postanowień takich kodeksów może być to, że pracownik nie będzie się wypowiadał na tematy związane z pracodawcą "na zewnątrz". I jest to również związane z aktywnością pracowników w internecie (np. na forach internetowych). Kodeks pracy, wśród obowiązków pracownika, wymienia: "zachowanie w tajemnicy informacji, których ujawnienie mogłoby narazić pracodawcę na szkodę". Tymczasem jeden z banków zwolnił ponoć pracownika, ponieważ opublikował on w NK zdjęcia z "imprezy" ze swoim udziałem. Wraz z rozwojem "społeczeństwa informacyjnego", wraz z upowszechnianiem się przeróżnych technik komunikacyjnych, pojawia się zatem pewien istotny problem: gdzie kończy się sfera prywatności pracowników (sfera, w której - ze względu na stosunek pracy - powinni zachowywać się "grzecznie") i czy istotnie jest tak, że pracodawcy nic do tego, co robi pracownik poza świadczeniem pracy?

Po częściowym, sądowym odcięciu od Sieci the Pirate Bay nadal dostępny

Na tym samym froncie, którego dotyczą propozycje brytyjskie, należy odnotować wydanie stanowiska sądu w Sztokholmie, który nakazał ponoć spółce Black Internet, dostarczającej serwisowi The Pirate Bay dostęp do Sieci, odcięcie serwisu torrent-trackerskiego od swoich usług. TPB nadal funkcjonuje w Sieci, ale ma teraz nieco trudniej. Gdyby ktoś znalazł treść zarządzenia sądu dystryktowego, proszę o komentarz pod tekstem, ponieważ na razie obserwuję szum informacyjny meta relacji.

W Wielkiej Brytanii tli się pomysł odcinania korzystających z P2P od internetowych usług

W Wielkiej Brytanii trwa teraz dyskusja nad możliwością odcinania naruszających prawa autorskie internautów od Sieci. Wszystko zaś po tym, gdy rząd brytyjski, a konkretnie Ministerstwo ds przedsiębiorczości i umiejętności (Department for Business and Skills) opublikowało stanowisko w tej sprawie. Nie tak dawno jeden z takich pomysłów częściowo upadł we Francji, ale wspierający je "przemysł praw własności intelektualnej" lobbuje za podobnymi rozwiązaniami nie w jednym kraju, a globalnie. Po drugiej stronie dyskusji pojawiają się głosy organizacji pozarządowych, takich jak The Open Rights Group, zarzucając rządowi, że szybka ścieżka konsultacyjna, którą przeprowadza się w okresie wakacyjnym, jest istotnym nadużyciem władzy. Odcinanie internautów korzystających z P2P od Sieci, albo przynajmniej ograniczanie w korzystaniu z niektórych usług, jest nadal aktualnym tematem.

Edukacja medialna w Europie - Rekomendacja Komisji

Od pewnego czasu w tym serwisie pojawiają się teksty na temat edukacji medialnej (np. Upowszechniajcie wiedzę o edukacji medialnej, albo Pomysły na tematy edukacji medialnej). I nie chodzi mi o to, by napędzić koniunkturę na szkolenia, albo pomagać w wymyślaniu tematów, które nadają się do zdobywania dofinansowań. Chodzi o to, że zagadnienie "media literacy" stało się istotnym tematem w demokratycznym społeczeństwie (informacyjnym). Im mniej będziemy rozumieli otaczającą nas informacyjną rzeczywistość, tym więcej będzie sporów prawnych. Wystarczy przypomnieć tekst Postanowienie sądu okręgowego w sprawie domeny beger.pl. Problem ten będzie coraz większy, zwłaszcza zaś w kontekście nieuczciwych praktyk rynkowych, nieuczciwej konkurencji, ochrony konsumentów. Wczoraj Komisja opublikowała swoją rekomendację, w której mowa m.in. o wspieraniu działań na rzecz powstawania kodeksów dobrych praktyk w sferze medialnej (dotyczyć to musi również internetu), mowa również o narzędziach pozwalających obywatelom korzystać z "obrazów, dokumentów dźwiękowych i tekstów"... Edukacja medialna pozostaje w bliskim związku z problematyką "własności intelektualnej"...