wolność słowa

Domena publiczna w Polsce i na świecie - aspekty prawne

Slajd z prezentacji na temat Dnia Domeny Publicznej 2010Wczoraj w Bibliotece Narodowej w Warszawie odbyła się konferencja zorganizowana z okazji obchodów Dnia Domeny Publicznej 2010. 1 stycznia 2010 roku do domeny publicznej przechodzą w Polsce dzieła kolejnych twórców, tym razem zmarłych w 1939 roku. Do domeny publicznej przechodzą więc dzieła Witkacego, Tadeusza Dołęgi-Mostowicza, Zygmunta Freuda, Wojciecha Korfantego i Romana Dmowskiego, Nadieżdy Krupskiej, Św. Urszuli Ledóchowskiej, Alfonsa Muchy i Karola Tichy'ego... W trakcie konferencji przedstawiłem zagadnienie zatytułowane "Domena publiczna w Polsce i na świecie - aspekty prawne". Tematu zdecydowanie nie wyczerpałem, ale może kogoś przynajmniej zainteresuję.

"Przyjaciele prezydencji" dyskutowali o przepisach karnych w ACTA

Rada częściowo "odtajniła" jeden z rozdziałów negocjowanego wciąż traktatu Anti-Counterfeiting Trade Agreement (ACTA). Chodzi o Rozdział 2 (Chapter 2), który ma zawierać przepisy prawno-karne (Criminal provisions). Oczywiście odtajnienie polega na tym, że odtajniono tyle, ile można było, dlatego nie odtajniono praktycznie nic, a wszyscy zainteresowani mogą przeczytać "NOT DECLASSIFIED FROM THIS POINT UNTIL THE END OF THE DOCUMENT (page 6)"...

Oficjalnie opublikowano Pakiet telekomunikacyjny w Dzienniku Urzędowym Unii Europejskiej

Jakby ktoś nie zauważył, to Pakiet telekomunikacyjny został opublikowany w Dzienniku Urzędowym Unii Europejskiej. Unia przypomina: "przepisy, na które składają się dyrektywa w sprawie lepszego stanowienia prawa oraz dyrektywa o prawach obywateli, muszą zostać transponowane do prawa krajowego 27 państw członkowskich UE do czerwca 2011 r. Nowe rozporządzenie ustanawiające europejski urząd ds. telekomunikacji o nazwie „Europejski Urząd ds. Rynku Łączności Elektronicznej (BEREC)” jest bezpośrednio stosowane i wejdzie w życie w ciągu 20 dni" (licząc od 18 grudnia).

Google Street View - kłopoty w Szwajcarii

Nie wiem, jak się zakończyło ogłaszane w maju przez naszego Generalnego Inspektora Ochrony Danych Osobowych "przyglądanie się" serwisowi Google Street View (warto zapytać GIODO co dalej, po tamtym ogłoszeniu, że Google łamie polskie prawo). W Szwajcarii regulator ochrony danych osobowych postanowił działać bardziej radykalnie i w związku z uruchomieniem tam serwisu "z widokami na ulice miast", w związku z tym, że jego rekomendacje nie spotkały się z zainteresowaniem Google, postanowił skierować sprawę do sądu administracyjnego (chociaż polskie źródła piszą o "pozwaniu" Google).

Akt oskarżenia w sprawie redagowania Redwatch raz jeszcze trafił do sądu

Niedawno pisałem, że postanowienie o umorzeniu śledztwa w sprawie Redwatch wyciekło do serwisu Wikileaks.org. W tej sprawie jest jeszcze drugi wątek i warto odnotować, że warszawska prokuratura przesłała go do szczecińskiego sądu okręgowego akt oskarżenia przeciwko redagującym stronę internetową Blood&Honour. To drugie podejście prokuratury, wcześniej, w styczniu 2008 roku, sąd odesłał akt oskarżenia do uzupełnienia.

Nowe domeny w Chinach tylko dla osób prawnych

Wprowadzenie nowych zasad rejestracji domen argumentuje się konicznością walki z pornografią w Sieci. Chodzi o to, że China Internet Network Information Cente, które zarządza domenami ".cn", będzie rejestrować takie domeny jedynie wówczas, gdy z wnioskiem o rejestrację zwróci się do niej osoba prawna. Niektórzy twierdzą, że to element zaostrzania działań przeciwko wolności słowa, bo w komunikatach mowa o podmiotach, które prowadzą działalność reglamentowaną przez chiński rząd. Osoby indywidualne nie będą mogły rejestrować domen. Tam, gdzie jedni tracą możliwość działania - inni widzą dla siebie nowe szanse.

We Włoszech pretekstem blokowania stron w internecie ma być niedawny atak na Berlusconiego

Skracanie zakrętów na drodze do wprowadzenia większej kontroli nad treściami publikowanymi w internecie nie jest jedynie przypadłością Polski. We Włoszech właśnie zaproponowano szybkie prace legislacyjne, zmierzające do wprowadzenia takich obostrzeń (i w ten sposób Włochy dołączają do Niemiec, Wielkiej Brytanii, Hiszpanii, Australii czy Białorusi). We Włoszech pretekstem do wprowadzenia restrykcji (przyspieszone procedury dla organów ścigania, możliwość blokowania treści) jest niedawny atak na premiera Silvio Berlusconiego, a konkretnie fala "poparcia" dla Massimo Tartaglii, który zaatakował premiera. Rząd włoski ogłosił, że chce przygotować projekt "do czwartku"...

Po paryskim wyroku w sprawie Google Book Search

Sąd powszechny w Paryżu rozpoznawał pozew złożony przez wydawnictwo Editions du Seuil SAS (należące do grupy La Martinière) przeciwko Google i wydał wyrok, zgodnie z którym uznał, że Google narusza prawa autorskie autorów oraz prawa autorskie przysługujące wydawcom. Paryski sąd zasądził na rzecz powoda zadośćuczynienie w wysokości 300 tys. euro. W efekcie rozstrzygnięcia Google ma przestać skanować francuskie książki, ale sprawa jeszcze się nie kończy, gdyż wyrok nie jest prawomocny, a Google zamierza apelować.

Ochrona źródeł informacji w wyroku ETPCz - wyrok ze skargi nr 821/03

whistleblower15 grudnia Europejski Trybunał Praw Człowieka wydał wyrok ze skargi nr 821/03, w którym uznał, że media mają prawo chronić anonimowość swoich źródeł. To ważne rozstrzygnięcie, zwłaszcza w dobie prób ograniczania w Polsce zakresu pojęcia "prasa" (por. Dalszy ciąg dyskusji na temat pojęcia "prasa" w erze demokratyzowania się mediów (elektronicznych)), a także w czasie, gdy na całym świecie podejmowane są starania dotyczące podważenia przepisów związanych z retencją danych telekomunikacyjnych. Wyrok jest ważny również w kontekście informacji na temat prób "delegalizowania" takich serwisów, jak WikiLeaks. Okazało się, że takie wydawnictwa, jak The Financial Times, the Independent, the Guardian, the Times oraz agencja Reutersa przekonały Trybunał, że brytyjskie wyroki, zobowiązujące wydawców do ujawnienia źródeł informacji, a także prawo brytyjskie pozwalające na takie wyroki, narusza art 10 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka.

Teraz Niemiecki Federalny Trybunał Konstytucyjny przyjrzy się retencji danych

W 2008 roku przepisy dotyczące retencji danych zostały podważone w Bułgarii. Niedawno opublikowałem tekst Rumuński Trybunał Konstytucyjny uznał, że tamtejsza ustawa o retencji danych jest niezgodna z konstytucją, dziś zaś przywołam doniesienia dotyczące podobnego postępowania w Niemczech. Niemiecki Federalny Trybunał Konstytucyjny ma ocenić niemiecką ustawę, która stanowi transpozycję dyrektywy 2006/24/WE Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 15 marca 2006 roku w sprawie zatrzymywania przetwarzanych danych w związku ze świadczeniem publicznych usług łączności elektronicznej oraz dostarczaniem publicznych sieci komunikacji elektronicznej, zmieniającej dyrektywę 2002/58/WE. Z doniesień medialnych oraz dostępnych źródeł wynika, że przepisy pozwalające "zatrzymać" przez 6 miesięcy informacje na temat komunikacji elektronicznej obywateli (dane o telekomunikacyjnym ruchu) kwestionowane są skargą konstytucyjną złożoną w imieniu 34,995 takich obywateli. W Niemczech można zaobserwować również działania organizacji zabiegających o prawa człowieka, zmierzające do zmodyfikowania europejskiej dyrektywy.