konkurencja

Propozycja wprowadzenia wyjątków od monopolu prawnoautorskiego w Wielkiej Brytanii

Tak. W Wielkiej Brytanii mają zaproponować nowe w tym kraju wyjątki od generalnej zasady monopolu prawnoautorskiego. Chodzi o dozwolony użytek osobisty w zakresie tworzenia kopii chronionych prawem autorskim utworów. Ale nie tylko. Wszystko zaś poprzedza raport przygotowany przez zespół ekspertów pod przewodnictwem prof. Iana Hargreavesa. Raport został przygotowany, rząd publicznie uznał jego wnioski. Media odnotowały, że deklaracje zmian zostały zgłoszone. Przemysł własności intelektualnej protestuje. Od deklaracji do nowelizacji przepisów jeszcze daleka droga (a w tych dniach z Wielkiej Brytanii przychodzą bardziej interesujące wiadomości), ale odnotować trzeba.

Belgijskie Copiepresse vs. globalne Google: kto wygrał tę batalię?

Skoro jesteśmy przy linkowaniu, to pomyślałem, że warto - ze sporym poślizgiem, przyznaję - odnotować przynajmniej zapadły w maju br. wyrok w Belgii przeciwko Google. To oczywiście dalszy ciąg sprawy Copiepresse vs. Google, a więc wydawców belgijskiej prasy, którzy spierali się m.in. o serwis news.google.be. Zanim sprawa trafiła do sądu wydawcy - chyba można tak powiedzieć - chcieli, aby Google płacił im tantiemy skoro prezentuje treści i wyszukuje ich artykuły. Ale spółka Google uznała, że nie robi nic sprzecznego z prawem autorskim... O wyroku w pierwszej instancji pisałem w 2007 roku: Google przegrało w sporze z belgijskimi wydawcami prasy). 5 maja 2011 r. zapadł zaś wyrok Sądu Apelacyjnego w Brukseli (9 izba). To ciekawy wyrok, ale ciekawsze jest to, co się stało po nim...

E-podręczniki w projekcie MEN

Ministerstwo Edukacji Narodowej przedstawiło opinii publicznej projekt rozporządzenia zmieniającego rozporządzenie w sprawie dopuszczania do użytku w szkole programów wychowania przedszkolnego i programów nauczania oraz dopuszczania do użytku szkolnego podręczników. Wśród propozycji można tam znaleźć wprowadzenie przepisów, które wskazują, że podręczniki maja mieć, obok formy papierowej, również formę elektroniczną. Ten pomysł nie podoba się, co zrozumiałe (?), Polskiej Izby Książki.

Przesłuchanie Ruperta i Jamesa Murdochów (informacja, media, pieniądze, władza)

Okładka ostatniego wydania gazety News of the WorldKomisja śledcza brytyjskiej Izby Gmin przesłuchuje ojca i syna: Ruperta i Jamesa Murdochów. Przesłuchania dotyczą skandalu, jaki wybuchł w związku z działalnością tabloidu pn. "News of the World". Założona w 1843 roku, przejęta w 1969 roku przez Ruperta Murdocha, gazeta właśnie zakończyła działalność. Jej wicenaczelny został aresztowany, ale przy okazji szef Scotland Yardu podał się do dymisji. W całej sprawie chodzi o opłacanie przeróżnych hackerów, którzy przejmowali informacje ze skrzynek głosowych osób, którymi interesowała się gazeta (celebrytów, również ofiar zdarzeń, którymi interesowała się opinia publiczna), ale też o powiązania gazety z policją (płacenie za informacje). Opinia publiczna może teraz oglądać kolejną odsłonę afery "News of the World" - przesłuchania przed Izbą Gmin. Stawiane publicznie pytania dotyczą etyki mediów, finansowania mediów i finansowania różnych ludzi przez media, kupowania informacji, kupowania urzędników, "kupowania milczenia" ofiar wścibstwa prasy i roli "magnatów medialnych", ale też poszczególnych pracowników mediów, w kreowaniu nowych "zasad" obiegu informacji w erze globalizacji.

O równych i równiejszych oraz o opłatach, które niektórzy winszują sobie za informacje (publiczne)

"Czym Pan Premier wytłumaczy fakt, że ekonomista, Pan Stanisław Gawłowski [Wiceminister Środowiska] pisze pismo do ARiMR i otrzymuje dane potrzebne mu do doktoratu, a klimatolog musi na dane czekać nawet miesiącami bez gwarancji, że otrzyma wszystkie potrzebne mu dane (gdy jego szkoła wyższa podpisała porozumienie z IMGW) albo de facto może zostać pozbawiony możliwości napisania pracy doktorskiej lub habilitacyjnej jeżeli jego szkoła takiego porozumienia nie podpisała, co w obu przypadkach w oczywisty sposób narusza art. 73 Konstytucji RP."

Utworem może być dzieło człowieka, nie zaś małpy

czarny makakZwierzęciu nie mogą przysługiwać majątkowe lub osobiste prawa autorskie do utworu. Wynika to z tego, że - patrząc na zagadnienie z perspektywy polskich przepisów - przedmiotem prawa autorskiego jest każdy przejaw działalności twórczej o indywidualnym charakterze, co oznacza, że dotyczy to działań jedynie człowieka. W ten sposób też podchodzi do tego orzecznictwo. Nawet jeśli pewne działania wykonane są przez człowieka - nie musi to prowadzić do powstania utworu. Kiedy zatem trafiłem na historię o fotograficznym autoportrecie małpy zastanawiałem się, dlaczego na zdjęciach pojawiła się nota copyrightowa pewnej agencji. Okazuje się, że nie tylko ja.

Wyrok Trybunału: znaki towarowe (reklama, linki) w platformach aukcyjnych i odpowiedzialność pośredników

Fragment reklamy pudru firmy Mennen Company z 1898 rokuDziś zapadł wyrok Trybunału Sprawiedliwości w sprawie C-324/09. Sprawa rozpoczęła się od złożenia przez High Court of Justice (England and Wales), Chancery Division, wniosku o wydanie orzeczenia w trybie prejudycjalnym, co nastąpiło 12 sierpnia 2009 r. Sprawa zaś, w której sąd brytyjski poszukiwał interpretacji przepisów dotyczyła sporu, w którym po jednej stronie stał m.in. L’Oréal SA, Lancôme parfums et beauté & Cie SNC, Laboratoire Garnier & Cie, a po drugiej eBay. Nie trudno się zatem domyślić, że wyrok jest interesujący dla wszystkich, którzy zajmują się handlem elektronicznym, w tym prowadzą platformy aukcyjne, gdzie ktoś może chcieć wystawiać na sprzedaż "podróbki", lub inne produkty, które mogą korzystać z ochrony np. wynikającej z praw do znaków towarowych. Pytania dotyczyły renomy znaków, ale też reklamy i "klikania na linki"... Swoim wyrokiem - co istotne - Trybunał dokonał interpretacji art. 14 dyrektywy o handlu elektronicznym (warunkowe wyłączenie odpowiedzialności), co istotne dla prowadzonej w Polsce dyskusji na temat nowelizacji ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną oraz procedury notice and takedown.

Chyba to jednak nie z powodu ochrony konkurencji...

Mam dziś dla Państwa kolejny komentarz związany z gminą Przasnysz. Pisałem - już kilka razy - o decyzji UKE, który to urząd zgodził się, by Gmina Miasto Przasnysz świadczyła usługi dostępu do Internetu za pomocą hotspotów bez pobierania opłat, zaś w decyzji - na wniosek samej zainteresowanej - wpisano warunki polegające m.in. na blokowaniu "stron internetowych z treściami erotycznymi, nielegalnymi". Dziś komentarz do tej historii przynosi wywiad Anny Mazgal z minister Magdaleną Gaj z Ministerstwa Infrastruktury.

Dyrektywa o prawach konsumentów czeka na przyjęcie przez Radę

Na wczorajszym posiedzeniu plenarnym Parlament Europejski przyjął projekt dyrektywy o prawach konsumentów. Założenie jest takie, że ma powstać horyzontalna regulacja, która zastąpi dyrektywę 85/577/EWG w sprawie ochrony konsumentów w odniesieniu do umów zawartych poza lokalem przedsiębiorstwa, dyrektywę 93/13/EWG w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich, dyrektywę 97/7/WE w sprawie ochrony konsumentów w przypadku umów zawieranych na odległość oraz dyrektywę 1999/44/WE w sprawie niektórych aspektów sprzedaży towarów konsumpcyjnych i związanych z tym gwarancji.

Audiowizualne usługi medialne: po pierwszym spotkaniu seminaryjnym w MKiDN

Zgodnie z ustaleniami spotkań z Panem Premierem oraz z ministrem Michałem Bonim - Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego zorganizowało dziś pierwsze z cyklu spotkań seminaryjnych, poświęconych implementacji przepisów o audiowizualnych usługach medialnych na żądanie. Marek Deptuła (MarkD) opublikował kilka chwil temu relację po dzisiejszym spotkaniu w MKiDN. Mam do tej relacji generalną uwagę (i liczę, że autor relacji uwzględni ją - poprawiając swój materiał): otóż w spotkaniach z rządem reprezentuję jedynie siebie, czyli gościa, który prowadzi serwis VaGla.pl Prawo i Internet. Nie wypowiadam się tam w imieniu żadnej organizacji pozarządowej ani innych podmiotów (a mógłbym mieć co najmniej kilka afiliacji). Druga zaś uwaga jest taka, że w czasie tej dyskusji głównie zadawałem pytania. W opublikowanym sprawozdaniu zabrakło mi znaków zapytania przy moich, przywołanych tam wypowiedziach.