dobra osobiste

Trywialne hasła, doładowania telefonu i internet przygląda się działaniom Netii

Sprawa, w której kluczowym elementem jest ujawnienie luk w mechanizmie obsługującym witrynę internetową, nadal się toczy (por. Ciąg dalszy w sprawie, w której kajdanek użyto po podpisaniu klauzuli poufności). Tymczasem internauci śledzą (i wykopują) kolejną historię - tym razem chodzi o ujawnienie sposobu, w jaki można dostać się na internetowe "konta" klientów Netii. Okazało się, że wielu klientów Netii otrzyamło standardowo bardzo łatwe hasło (np. "1234"). Z tą wiedzą każdy może/mógł wejść do serwisu operatora i tam, "na czyjś rachunek", doładować sobie telefon. Zervis, któremu ktoś "nabił" w ten sposób rachunek na 300 złotych postanowił sprawdzić jak to działa. Udało mu się dostać na konta 10 różnych klientów operatora, następnie opisał sprawę w internecie, a równocześnie poinformował o całej sprawie przedsiębiorstwo telekomunikacyjne. Netia zbiera teraz przeciwko niemu dowody i zamierza "przekazać sprawę odpowiednim organom"...

Zderzenie państwa i prywatności obywateli: kogo będzie bolało?

Polskie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji planuje przeprowadzić testy skanerów do pobierania biometrii w postaci odbitek linii papilarnych do systemu paszportowego i wizowego, kolega rk3745 krytykuje Wielofunkcyjny dowód pl.ID, a dane osobowe sześciu milionów obywateli Chile (40% obywateli) wyciekły z serwerów tamtejszego Ministerstwa Edukacji, Komisji Wyborczej oraz wojska. Jak się do tego doda jeszcze zaufany profil albo nagrodę za pozyskanie linii papilarnych brytyjskiego premiera, to krótko można powiedzieć: mamy zderzenie funkcjonowania państwa i prywatności obywateli.

Można złożyć pozew o naruszenie dóbr osobistych, ale ciekawa jest też trzykrotność wynagrodzenia

Dziennik Internautów zrobił eksperyment i postanowił sprawdzić jak serwis Nasza Klasa reaguje na próby usunięcia zdjęć osób, które nie zgadzały się na wykorzystanie ich wizerunku w galeriach fotografii publikowanych przez innych. Nasza Klasa zasłania się wykonywaniem umów z innymi użytkownikami, czekając na pozwy sądowe - słusznie zakładając, że nikt takich pozwów składać nie będzie (zwłaszcza między znajomymi). Ale w chwili, gdy NK nie reaguje na "wiarygodną informacje", o której mowa w art. 14 ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną - może już sama ponosić odpowiedzialność.

Na jakiej podstawie Plagiat.pl korzysta z prac magisterskich studentów?

Ta sprawa pojawiła się na niedawnej konferencji Internet Płaszczyzną Globalizacji Handlu 4 (por. Mam nadzieję, że uda mi się opublikować kolejny film), w związku z wystąpieniem p. Przemysława Lecha, reprezentującego na konferencji spółkę Plagiat.pl. Pominę dalej stwierdzenie, które padło z ust przedstawiciela spółki z ograniczoną odpowiedzialnością (spółki prawa handlowego, co by nie mówić), że spółka nie kieruje się w swojej działalności chęcią zysku, a dobrem wyższym. Interesujące jest jednak to, w jakim modelu Plagiat.pl korzysta z prac magisterskich studentów, utworów w rozumieniu prawa autorskiego, przedmiotu jego ochrony...

Uwaga na byłe dziewczyny z hackerskimi umiejętnościami

Według informacji policyjnych pewna młoda kobieta "włamała się na konto internetowe" żony mężczyzny, na którym chciała dokonać aktu zemsty (jako na byłym chłopaku). Po włamaniu (jak tego dokonała, o tym historia na razie milczy, ale zaczynam się obawiać, jeśli polskie społeczeństwo wykształciło już tak sprawne dziewczyny) miała - zmienić hasło zabezpieczające profil i podmieniła treści tam opublikowane a dostępne dla innych internautów.

Irlandzki raport na temat ochrony danych dzień wcześniej u blogera

Podobnie jak to było w przypadku "włamania się" dziennikarzy Reutersa na strony jednej ze spółek, o czym miało świadczyć to, że napisali o pewnym raporcie wcześniej niż inni (bo raport był na serwerze, tylko "niepodlinkowany"), tak i w przypadku irlandzkiego odpowiednika Inspektora Ochrony Danych Osobowych (w tamtym modelu inspektor odpowiada również za regulacje udostępniania innych danych, stąd "Data Protection Commissioner") - nie było włamania. Dzień przed ogłoszeniem raportu pewien człowiek uzyskał dostęp do dorocznego raportu przed jego "oficjalnym opublikowaniem"...

(Tam, dadam dam daaaaam) Zaufany profil, tymczasowo, zamiast podpisu

Kiedy ludzie jeszcze nie otrząsnęli się w pełni z traumy 1 maja (skrzynka podawcza, ogłaszanie aktów normatywnych) rząd ma nowy pomysł na usprawnienie elektronicznej administracji. Jest nim... "zaufany profil". Zastępując niedziałający rynek podpisu elektronicznego rząd pragnie stworzyć "tymczasowe" rozwiązanie zmuszające obywateli do tego, by sami dawali władzy publicznej dane na swój temat, dane, które nie są tej władzy potrzebne. Myślę jednak, że to tylko "zasłona dymna", albo "próbny balon" (nawias w tytule tego tekstu proszę czytać organowo, wyobrażając sobie przeszywającą deszczowe, nocne niebo błyskawicę; na organach może grać Igor).

COFEE: Microsoft martwi się o internet i obdarowuje Policję narzędziami

Gdy już ktoś opublikuje w Sieci zawartość pendriva, który Microsoft rozdaje polskiej Policji (za darmo), by pomóc jej w zbieraniu dowodów "hakerskiej sceny", to proszę uprzejmie o sygnał. Ktoś powinien przeanalizować to oprogramowanie, zwłaszcza pod kątem jego legalności w polskich warunkach, bo wiadomo o co chodzi: zapoznanie się z informacją nie przeznaczoną dla kogoś, albo też urządzenia i programy służące do zdejmowania (skutecznych technicznych) zabezpieczeń... A może pendrive zawiera narzędzia pozwalające na wykorzystanie celowo zostawionej w systemie dziury przez producenta? Wiele autorów komentarzy się nad tym zastanawia. Ponoć na pendrivie nie ma nic, czego wcześniej by nie ujawniono...

Czy Policja już dostała ofertę zakupu programu do walki z pedofilią?

Sztuczna inteligencja to określenie - wytrych, sugeruje nowoczesność. A jak się sztuczną inteligencją zajmują naukowcy, to już w ogóle... Za kilka miesięcy oprogramowanie podające się w "wirtualnym świecie" za nieletnich będzie prowokowało pedofilów, co ma pomóc w ich wykrywaniu przez Policję. Nie wiem tylko, czy Policja o tym wie i czy skoro program tworzony jest przez naukowców i jeszcze ze sztuczną inteligencją, to czy w Policji ktoś będzie potrafił ocenić czy taki program Policji do czegoś się w ogóle przyda.

Interpelacja w sprawie skutecznej obrony dobrego imienia w mediach oraz w Internecie

Interpelacja nr 204 do ministra sprawiedliwości w sprawie skutecznej obrony dobrego imienia w mediach oraz w Internecie, którą 4 grudnia 2007 r. złożył Poseł Janusz Krasoń wraz z odpowiedzią podsekretarza stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości Zbigniewa Wrony - z upoważnienia ministra.