Czy istnieje prawo internetowe?

P. Waglowski, Czy istnieje prawo internetowe? [w] J.K. Grabara, J.S. Nowak (red.) Systemy Informatyczne - zastosowania i wdrożenia 2003 (TOM III, część 2). Wydawnictwa Naukowo-Techniczne, Warszawa-Szczyrk 2003, str. 419

Transgraniczność internetu może doprowadzić do stopniowego likwidowania jednostek państwowych jakie znamy teraz, na rzecz społeczności globalnej, międzynarodowej. Może się jednak zrealizować również zupełnie inny wariant rozwoju Sieci. Wariant, w którym ugruntują się wirtualne granice państw, a w tych granicach będzie obowiązywać niepodzielnie prawo... Powstaje tylko pytanie: czy konieczne jest definiowania nowej gałęzi prawa? Prawa internetowego?

Moda na prawo internetowe
Od pewnego czasu panuje moda na prawo internetowe. Przyznam, że sam się dałem porwać krucjacie na rzecz tego prawa [1]. Moja krucjata zmierzała do uświadamiania społeczności internetowej, iż system norm jakim rządzą się różne aspekty funkcjonowania w Internecie nie powinien się opierać wyłącznie na Netykiecie - dokumencie spisanym w zamierzchłych czasach jako regulamin postępowania w jednej z sieci akademickich... Starałem się wykazać, że normy jakimi rządzi się aktywność w Internecie powinny opierać się na prawie państwowym lub międzynarodowym, w zależności od tego, jakiej aktywności dotyczy, gdzie ma miejsce zdarzenie i kto jest jego uczestnikiem.

Mimo iż - cytując jednego z dyskutantów w Usenecie - "dla wielu zasiadających w ławach sejmowych, internet, to ikonka na pulpicie": ostatnio ustawodawca polski sporo energii poświęcił na uchwalanie kolejnych ustaw mających doniosłość dla działalności w Internecie. Na uwagę zasługuje zwłaszcza wielość normatywnych definicji i terminów używanych w tych ustawach.

Kilka terminów i definicji normatywnych
Kluczowa dla internetu ustawa z 21 lipca 2000 r. prawo telekomunikacyjne nie wspomina o internecie. Z tej ustawy możemy dowiedzieć się, iż eksploatacja sieci telekomunikacyjnych to faktyczne i bezpośrednie dysponowanie całością funkcji urządzeń i sieci zapewniających telekomunikację; interoperacyjność sieci to zdolność sieci telekomunikacyjnych do efektywnej współpracy w celu zapewnienia wzajemnego dostępu użytkowników do usług świadczonych w tych sieciach; połączenie sieci telekomunikacyjnych to fizyczne i funkcjonalne połączenie sieci telekomunikacyjnych, eksploatowanych przez tego samego operatora lub przez różnych operatorów, w celu zapewniania telekomunikacji użytkownikom tych sieci lub świadczenia usług telekomunikacyjnych zarówno przez operatorów łączonych sieci, jak i przez inne podmioty mające dostęp do sieci; sieć telekomunikacyjna to urządzenia telekomunikacyjne i linie telekomunikacyjne, zestawione i połączone w sposób umożliwiający przekaz sygnałów pomiędzy określonymi zakończeniami sieci, za pomocą przewodów, fal radiowych bądź optycznych lub innych środków wykorzystujących energię elektromagnetyczną; sieć publiczna to sieć telekomunikacyjna, nie będąc siecią wewnętrzną, służąca do świadczenia usług telekomunikacyjnych; sieć wewnętrzna - sieć telekomunikacyjna eksploatowana przez podmiot wyłącznie dla własnych potrzeb lub założona w budynkach niemieszkalnych usytuowanych na terenie jednej nieruchomości gruntowej; użytkownik końcowy - podmiot korzystający z usług telekomunikacyjnych lub żądający ich świadczenia albo udostępnienia takich usług, dla zaspokojenia własnych potrzeb; zakończenie sieci to punkt sieci telekomunikacyjnej przeznaczony do zapewniania użytkownikowi dostępu do sieci...

W innych przepisach ustawodawca postanowił jednak wymienić internet, tak jak w przypadku ustawy z dnia 26 lipca 2001 r. o zmianie ustawy o zamówieniach publicznych (Dz.U. z 2001 r. Nr 113, poz. 1208): Artykuł 29 ww. ustawy stanowi: "Zamawiający zaprasza do udziału w przetargu nieograniczonym, zamieszczając ogłoszenie w miejscu publicznie dostępnym w swojej siedzibie, na stronie internetowej oraz za pośrednictwem Prezesa Urzędu w Biuletynie Zamówień Publicznych". W kolejnych ustępach czytamy "Jeżeli wartość zamówienia nie przekracza wyrażonej w złotych równowartości kwoty 30 000 EURO, ogłoszenie o przetargu nie ograniczonym zamieszczane jest w siedzibie zamawiającego, w miejscu publicznie dostępnym oraz na stronie internetowej, co najmniej na 7 dni przed terminem składania ofert". I dalej: "Jeżeli wartość zamówienia przekracza równowartość kwoty 30 000 EURO zamawiający obowiązany jest zamieścić ogłoszenie o przetargu nieograniczonym w swojej siedzibie oraz na stronie internetowej, od dnia publikacji ogłoszenia w Biuletynie Zamówień Publicznych do dnia składania ofert". Super. A co to jest strona internetowa?

Rozporządzenie Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji z dnia 17 maja 2002 r. w sprawie Biuletynu Informacji Publicznej (Dz. U. Nr 67 z 5 czerwca 2002 r., poz. 619) definiuje kolejne pojęcia. Adres URL - adres wskazujący lokalizację strony głównej lub podmiotowej strony Biuletynu w sieci teleinformatycznej (adres strony www). Czy termin "strona internetowa" przewidziana w ustawie o zamówieniach publicznych ma ten sam zakres przedmiotowy co "strona www" w Rozporządzeniu? Zastanawia mnie umieszczenie w ustawie angielskojęzycznych skrótów. URL to skrót od Uniform Resource Locators zdefiniowany m.in w RFC [2] o numerze 1738 [3]. WWW to angielskojęzyczny skrót od World Wide Web. Na mocy § 6 Rozporządzenia: Informacje publiczne udostępniane w Biuletynie nie mogą zawierać niewyjaśnionych skrótów. Samo rozporządzenie takimi, niewyjaśnionymi skrótami operuje.

Dostęp do informacji publicznych zawartych w Biuletynie jest możliwy poprzez stronę główną Biuletynu posiadającą adres URL - www.bip.gov.pl (§ 3 Rozporządzenia). Biorąc pod uwagę powyższy zapis - wydaje się, że "strona www" oraz "strona internetowa" ma ten sam zakres znaczeniowy. Ale w myśl zasad interpretacyjnych: nie można różnym terminom stosowanym przez ustawodawcę przypisywać tego samego znaczenia.

Z rozporządzenia możemy się dowiedzieć nieco o teorii tworzenia stron internetowych. Wiemy już, że strona www może mieć stronę główną. W tym akcie normatywnym zdefiniowano dodatkowo takie terminy jak: menu przedmiotowe - wykaz grup tematycznych, w które są zestawione informacje publiczne udostępniane w Biuletynie, na podstawie ustawy lub ustaw szczególnych, mechanizmy baz danych - elementy oprogramowania serwera pozwalające na gromadzenie, porządkowanie, aktualizowanie i udostępnianie informacji publicznych w Biuletynie Informacji Publicznej, moduł wyszukujący - element oprogramowania serwera umożliwiający znalezienie stron Biuletynu zawierających wyrażenie poszukiwane przez odwiedzającego Biuletyn, moduł administracyjny - element oprogramowania serwera umożliwiający dostęp (po podaniu identyfikatora i hasła dostępu) do Biuletynu w celu dokonania niezbędnych zmian w treści informacji, moduł bezpieczeństwa - programowe lub sprzętowo-programowe rozwiązanie techniczne pozwalające na odseparowanie informacji publicznych zawartych na podmiotowych stronach Biuletynu od sieci Internet, w sposób uniemożliwiający niekontrolowaną penetrację lub eksplorację tych informacji albo ich zniszczenie lub modyfikację przez osoby nieuprawnione. Czy chodzi o firewall? Wiemy czym jest serwer. To komputer, w którym są zgromadzone informacje publiczne udostępniane w Biuletynie.

Rozporządzenie daje również normatywne podstawy dla branży reklamowej i marketingowej, działającej w Internecie. Dzięki rozporządzeniu wiemy, że odwiedzający Biuletyn to osoba poszukującą informacji publicznej w Biuletynie. Termin ten zapewne odpowiada angielskojęzycznemu "unique user"... Daje również podstawy normatywne do prowadzenia statystyk oglądalności serwisów internetowych. Zdefiniowano bowiem termin odwiedziny Biuletynu jako wywołanie strony głównej lub podmiotowej strony Biuletynu... Strona główna Biuletynu zawiera informację o liczbie odwiedzin podmiotowych stron Biuletynu i poszczególnych grup tematycznych w menu przedmiotowym. Biuletyn również powinien zawierać Logo - termin ten wyjaśniono jako "znak graficzny".

Wiemy co to jest adres elektroniczny. Pojęcie to definiuje art. 2 ust. 1 ustawy z dnia 18 lipca 2002 r. o świadczeniu usług drogą elektroniczną. Adres elektroniczny to oznaczenie systemu teleinformatycznego umożliwiające porozumiewanie się za pomocą środków komunikacji elektronicznej, w szczególności poczty elektronicznej. Oznaczenie to będzie miało zatem znaczenie również w przypadku doręczania podań, które jest przewidziane w KPA. Wedle KPA (art. 63. § 1.) podania (żądania, wyjaśnienia, odwołania, zażalenia) mogą być wnoszone pisemnie, telegraficznie lub za pomocą dalekopisu, telefaksu, poczty elektronicznej, a także ustnie do protokołu. Wedle innych zaś przepisów - za pomocą poczty elektronicznej można zawrzeć umowę z konsumentem: "Umowy zawierane z konsumentem bez jednoczesnej obecności obu stron, przy wykorzystaniu środków porozumiewania się na odległość, w szczególności formularza zamówienia niezaadresowanego lub zaadresowanego, listu seryjnego, reklamy prasowej z wydrukowanym formularzem zamówienia, katalogu, telefonu, radia, telewizji, automatycznego urządzenia wywołującego, wizjofonu, wideotekstu, poczty elektronicznej, telefaksu, są umowami na odległość, jeżeli kontrahentem konsumenta jest przedsiębiorca, który w taki sposób zorganizował swoją działalność" (Art. 6. 1. ustawy z dnia 2 marca 2000 r. o ochronie niektórych praw konsumentów oraz o odpowiedzialności za szkodę wyrządzoną przez produkt niebezpieczny). W rozumieniu tych przepisów poczta elektroniczna będzie więc jednym ze środków porozumiewania się na odległość.

Wspomniana wyżej ustawa o świadczeniu usług drogą elektroniczną definiuje system teleinformatyczny - zespół współpracujących ze sobą urządzeń informatycznych i oprogramowania, zapewniający przetwarzanie i przechowywanie, a także wysyłanie i odbieranie danych poprzez sieci telekomunikacyjne za pomocą właściwego dla danego rodzaju sieci urządzenia końcowego w rozumieniu ustawy z dnia 21 lipca 2000 r. - Prawo telekomunikacyjne. Do tej ostatniej ustawy odwołuje się również w przy definiowaniu pojęcia świadczenia usługi drogą elektroniczną. Jest to wykonanie usługi, które następuje przez wysyłanie i odbieranie danych za pomocą systemów teleinformatycznych, na indywidualne żądanie usługobiorcy, bez jednoczesnej obecności stron, przy czym dane te są transmitowane za pośrednictwem sieci publicznych. Wiemy również co to są wspomniane wyżej środki komunikacji elektronicznej. To rozwiązania techniczne, w tym urządzenia teleinformatyczne i współpracujące z nimi narzędzia programowe, umożliwiające indywidualne porozumiewanie się na odległość przy wykorzystaniu transmisji danych między systemami teleinformatycznymi, a w szczególności pocztę elektroniczną. Wiemy, że ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną nie stosuje się do używania poczty elektronicznej lub innego równorzędnego środka komunikacji elektronicznej między osobami fizycznymi, w celach osobistych niezwiązanych z prowadzoną przez te osoby, chociażby ubocznie, działalnością zarobkową lub wykonywanym przez nie zawodem (art. 3 ust. 2). Jest też zalążek regulacji dotyczącej spamu: Zakazane jest przesyłanie niezamówionej informacji handlowej skierowanej do oznaczonego odbiorcy za pomocą środków komunikacji elektronicznej, w szczególności poczty elektronicznej (art. 10 ust.1). Poczta elektroniczna jest to jednak mniej uprawniona forma komunikacji, gdyż, jak czytamy w ustawie z dnia 10 czerwca 1994 r. o zamówieniach publicznych (art. 21 ust. 3): "Oświadczenia lub zawiadomienia przekazane za pomocą teleksu, poczty elektronicznej lub telefaksu uważa się za złożone w terminie, jeżeli ich treść dotarła do adresata przed upływem terminu i została niezwłocznie potwierdzona na piśmie przez przekazującego".

Czy termin poczta elektroniczna da się porównać do korespondencji? Do sejmu wpłynął rządowy projekt ustawy o usługach pocztowych (druk sejmowy nr 743). Wedle tego projektu usługę pocztową stanowi miedzy innymi wykonywane w obrocie krajowym lub zagranicznym zarobkowe przyjmowanie i doręczanie przesyłek zawierających korespondencje, lub druki bezadresowe, których treść jest przesyłana do placówki operatora lub doręczana adesatowi za pomocą technik stosowanych w telekomunikacji. Wedle projektu ustawy - korespondencja to informacja utrwalona na dowolnym nośniku, w tym utrwalona pismem wypukłym, z wyłączeniem książek, katalogów, gazet i czasopism lub innych publikacji.

W ustawie z dnia 5 lipca 2002 r. o ochronie niektórych usług świadczonych drogą elektroniczną opartych lub polegających na dostępie warunkowym ustawodawca zawarł kolejne ważne dla internetu definicje: dostęp warunkowy - wszelkie środki oraz przedsięwzięcia techniczne, warunkujące korzystanie z usług chronionych przez indywidualnego usługobiorcę, urządzenia dostępu warunkowego - sprzęt lub oprogramowanie, które zostały zaprojektowane lub przystosowane w celu umożliwienia korzystania z usług chronionych, usługi oparte na dostępie warunkowym - usługi, z których korzystanie jest uzależnione od uprzedniego nabycia przez usługobiorcę urządzenia dostępu warunkowego lub uzyskania indywidualnego upoważnienia dostępu do danej usługi, usługi polegające na dostępie warunkowym - usługi, których przedmiotem jest umożliwienie korzystania z urządzeń dostępu warunkowego, przekaz informacji handlowej - usługi, których przedmiotem jest przekazywanie, w dowolnej formie, informacji służących promocji działalności gospodarczej, w szczególności reklama, marketing bezpośredni, sponsorowanie, promocja sprzedaży i inne akcje promocyjne, urządzenia niedozwolone - sprzęt lub oprogramowanie, które zostały zaprojektowane lub przystosowane w celu umożliwienia korzystania z usług chronionych bez uprzedniego upoważnienia usługodawcy. Usługami chronionymi są: 1) rozpowszechnianie i rozprowadzanie programów telewizyjnych i radiowych w rozumieniu przepisów o radiofonii i telewizji, 2) inne usługi świadczone na indywidualne żądanie usługobiorcy drogą elektroniczną bez jednoczesnej obecności stron - jeśli są świadczone za wynagrodzeniem i oparte na dostępie warunkowym. Przepisy cytowanej ustawy mają olbrzymie znaczenie dla wszystkich serwisów internetowych, które oferują odpłatnie dostęp do usług lub treści, a które na przykład zabezpieczone są za pomocą hasła...

A skoro jesteśmy przy pieniądzach... Ustawa z dnia 12 września 2002 r. o elektronicznych instrumentach płatniczych nie wspomina o Internecie, zawiera zaś definicję elektronicznego instrumentu płatniczego. Elektroniczny instrument płatniczy to każdy instrument płatniczy, w tym z dostępem do środków pieniężnych na odległość, umożliwiający posiadaczowi dokonywanie operacji przy użyciu elektronicznych nośników informacji lub elektroniczną identyfikację posiadacza niezbędną do dokonania operacji, w szczególności kartę płatniczą lub instrument pieniądza elektronicznego" (art. 2 ust. 4 ustawy).

Interesujących definicji dostarcza ustawa z dnia 29 sierpnia 1997 roku o ochronie danych osobowych (Dz.U. 1997 Nr 133 poz. 883 z póź zm.) W rozumieniu ustawy za dane osobowe uważa się wszelkie informacje dotyczące zidentyfikowanej lub możliwej do zidentyfikowania osoby fizycznej i dalej: Osobą możliwą do zidentyfikowania jest osoba, której tożsamość można określić bezpośrednio lub pośrednio, w szczególności przez powołanie się na numer identyfikacyjny albo jeden lub kilka specyficznych czynników określających jej cechy fizyczne, fizjologiczne, umysłowe, ekonomiczne, kulturowe lub społeczne. Informacji nie uważa się za umożliwiającą określenie tożsamości osoby, jeżeli wymagałoby to nadmiernych kosztów, czasu lub działań. Czy dotyczy to adresu elektronicznego lub poczty elektronicznej? System informatyczny w rozumieniu cytowanej ustawy, to zespół współpracujących ze sobą urządzeń, programów, procedur przetwarzania informacji i narzędzi programowych zastosowanych w celu przetwarzania danych. Ustawa definiuje również zabezpieczenie danych w systemie informatycznym. Jest to wdrożenie i eksploatacja stosownych środków technicznych i organizacyjnych zapewniających ochronę danych przed ich nieuprawnionym przetwarzaniem.

Kolejną regulacją, która ma kluczowe znaczenie dla internetu jest Kodeks karny. Kodeks karny wykorzystuje terminy, które, rozpatrując konkretne zdarzenia w Internecie, należy brać pod uwagę: Kto bez uprawnienia uzyskuje informację dla niego nie przeznaczoną, otwierając zamknięte pismo, podłączając się do przewodu służącego do przekazywania informacji lub przełamując elektroniczne, magnetyczne albo inne szczególne jej zabezpieczenie, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2 (267 § 1 kk). Tej samej karze podlega, kto w celu uzyskania informacji, do której nie jest uprawniony, zakłada lub posługuje się urządzeniem podsłuchowym, wizualnym albo innym urządzeniem specjalnym (§ 2)... Kto, nie będąc do tego uprawnionym, niszczy, uszkadza, usuwa lub zmienia zapis istotnej informacji albo w inny sposób udaremnia lub znacznie utrudnia osobie uprawnionej zapoznanie się z nią, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2 (Art. 268. § 1). I dalej: Jeżeli czyn określony w § 1 dotyczy zapisu na komputerowym nośniku informacji, sprawca podlega karze pozbawienia wolności do lat 3... Artykuł 269 kk przewiduje, że kto, na komputerowym nośniku informacji, niszczy, uszkadza, usuwa lub zmienia zapis o szczególnym znaczeniu dla obronności kraju, bezpieczeństwa w komunikacji, funkcjonowania administracji rządowej, innego organu państwowego lub administracji samorządowej albo zakłóca lub uniemożliwia automatyczne gromadzenie lub przekazywanie takich informacji, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8. Tej samej karze podlega, kto dopuszcza się czynu określonego w § 1, niszcząc albo wymieniając nośnik informacji lub niszcząc albo uszkadzając urządzenie służące automatycznemu przetwarzaniu, gromadzeniu lub przesyłaniu informacji.

W rozumieniu ustawy o ochronie baz danych termin baza danych to zbiór danych lub jakichkolwiek materiałów i elementów zgromadzonych według określonej systematyki lub metody, indywidualnie dostępnych w jakikolwiek sposób, w tym środkami elektronicznymi, wymagający istotnego, co do jakości lub ilości, nakładu inwestycyjnego w celu sporządzenia, weryfikacji lub prezentacji jego zawartości. Ustawa definiuje również termin pobieranie danych jako stałe lub czasowe przejęcie lub przeniesienie całości lub istotnej, co do jakości lub ilości, części zawartości baz danych na inny nośnik, bez względu na sposób lub formę tego przejęcia lub przeniesienia z zastrzeżeniem wynikającym z art. 3 ustawy. W ustawie znalazł się również termin wtórne wykorzystanie, który oznacza publiczne udostępnienie bazy danych w dowolnej formie, a w szczególności przez rozpowszechnienie, bezpośrednie przekazywanie lub najem z takim samym zastrzeżeniem, że wypożyczenie baz danych nie stanowi pobierania danych lub wtórnego ich wykorzystania.

Jednym z ciekawszych dokumentem jest Załącznik do rozporządzenia Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji z dnia 3 lipca 2002 r. (wydanego na podstawie art. 28 ust 5 ustawy z dnia 6 lipca 2001 r. o gromadzeniu, przetwarzaniu i przekazywaniu informacji kryminalnych) "Wzór strukturalny elektronicznej karty zapytania", w którym jest po prostu fragment kodu XML, wraz ze znacznnikami tego języka oraz napisem "W3C Recommendation for XML version 1.0 Second Edition 6.10". Zresztą takich aktów normatywnych jest więcej: Określenie wzoru rejestru transakcji, sposobu jego prowadzenia oraz trybu dostarczania danych z rejestru Generalnemu Inspektorowi Informacji Finansowej (Rozporządzenie Ministra Finansów z dnia 21 września 2001 r.) opisuje normatywnie strukturę i zasady budowy plików w formacie XML!

Wykazując wielość przepisów, w których polski ustawodawca przewidział wykorzystywanie sieci komputerowych, chciałbym wskazać jeszcze jeden: "Państwowa Komisja Wyborcza może określić zasady i tryb wcześniejszego przekazywania danych z protokołu za pośrednictwem sieci telekomunikacyjnej użytku publicznego lub systemu elektronicznego przesyłania danych". Jest to zapis art. 126 ustawy z dnia 16 lipca 1998 roku ordynacja wyborcza do rad gmin, rad powiatów i sejmików województw. Jak widać internet znalazł się również w ustawach systemowych.

Oczywiście przytoczone powyżej definicje i terminy nie są pełnym wyliczeniem użytych w aktach normatywnych pojęć dotyczących internetu. Stanowią jedynie przykłady.

Prawo internetowe
Zdaniem jednego z moich adwersarzy "Jeśli mamy prawo drogowe, wodne czy morskie, to możemy tez mieć internetowe. Czyli zasady regulujące działalnością związaną z Internetem". Jego zdaniem szkoda, ze takiego "kodeksu sieciowego" nie mamy.

Ja zaś tak nie uważam. Mamy szereg przepisów (powyżej zasygnalizowałem tylko niektóre) i powstają coraz to nowe. Chociaż to fikcja, prawo jako system jest z założenia spójne. Regulacje prawne dotyczące różnych sfer aktywności mogą dotyczyć również innych sfer. Przykładowo: jeśli publikacja internetowa spełnia kryteria jakimi ustawa prawo prasowe określa prasę - wówczas taka publikacja internetowa będzie podlegała pod prawo prasowe. Podobnie jeśli chodzi o odszkodowania: art. 415 KC nie mówi ani o prasie, ani o włamaniu do domu: "Ktokolwiek uczynił szkodę drugiemu zobowiązany jest do jej naprawienia". Przepis ten nie wspomina o Internecie, ale może mieć zastosowanie do sytuacji faktycznej polegającej na przykład na opublikowaniu materiałów kompromitujących w Internecie, albo na usunięciu plików z komputera. Idąc dalej: jeśli coś spełnia kryterium utworu - jest chronione przez prawo autorskie niezależnie czy zostało opublikowane drukiem czy na stronie internetowej, w Usenecie czy na IRCu. W takich przypadkach nie ma potrzeby wskazywać internetu jako odrębnego bytu prawnego.

Na tle tego wszystkiego może powstać problem z udowodnieniem różnych faktów. Nie postulujmy jednak tworzenia prawa internetowego, a powstanie regulacji dotyczącej specjalnych zasad zbierania i zabezpieczania elektronicznych materiałów dowodowych, tylko wcześniej powinna powstać spójna normatywna koncepcja dokumentu elektronicznego. Przykładem regulacji dotyczącej dokumentu elektronicznego i możliwości zastosowania go w postępowaniu dowodowym jest zapis art. 34 ustawy z 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych: "Informacje zawarte na koncie ubezpieczonego i koncie płatnika składek prowadzonych w formie elektronicznej, które przekazane zostały w postaci dokumentu pisemnego albo elektronicznego, są środkiem dowodowym w postępowaniu administracyjnym i sądowym z zakresu ubezpieczeń społecznych" [4]. Również Kodeks cywilny, po zmianach wynikających z wprowadzenia podpisu elektronicznego przewiduje, że oświadczenie woli złożone w postaci elektronicznej opatrzone bezpiecznym podpisem elektronicznym weryfikowanym przy pomocy ważnego kwalifikowanego certyfikatu jest równoważne formie pisemnej (art. 78. § 2).

Owszem są potrzebne pewne regulacje, ale nie jako kodeks, niekoniecznie jako dedykowana ustawa. Można by postulować zmianę ustawy prawo prasowe, zmianę ustaw dotyczących nadawania programów radiowych i telewizyjnych i jeszcze paru sfer i stworzyć jedno spójne prawo mediów. Taka ustawa nie będzie jednak wstanie regulować wszystkich sfer aktywności w internecie. "Pojęcie 'cyberprzestrzeń' to pułapka dla naiwnych! Tak naprawdę Internet to realna aktywność bardzo wielu ludzi, i tylko ten realny świat się liczy". To jedno ze zdań, jakie padło w internetowej dyskusji na temat "prawa internetowego", toczonej w Usenecie. Należy pamiętać, że poszczególne dziedziny prawne, takie jak prawo do prywatności, wolność słowa, prawo autorskie, nieuczciwa konkurencja, ochrona znaków towarowych, ochrona nieletnich i wiele, wiele innych, rozwijały się dużo wcześniej, przed powstaniem internetu [5].

Odpowiedzią na wyzwania technologii, dzięki której dzieła, znajdujące się na takich nośnikach jak płyty CD lub bazy danych w systemach komputerowych, mogą być łatwo przekazywane za pomocą Internetu, jest jedna ze zmian wprowadzonych w do ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Powstaje nowe pole eksploatacji: udostępnienie utworu w taki sposób, aby każdy mógł mieć do niego dostęp w miejscu i czasie przez siebie wybranym. Nie ma tu ani słowa o Internecie, a przepis ten będzie się nadawał do ochrony utworów bezprawnie zamieszczanych w globalnej Sieci. Zamiast stosować do internetu odrębny reżim prawny - należy konstruować odpowiednie klauzule generalne, które będą obejmowały również tę sferę aktywności ludzkiej. Niektóre, istniejące i stosowane w "realnym" świecie regulacje również będą miały zastosowanie do internetu. Pozostaje jedynie problem umiejętności dokonania stosownej subsumpcji stanu faktycznego z ustaloną normą i wydanie orzeczenia.

Ponad to, wobec dynamicznego rozwoju techniki komunikowania się, internet cały czas się zmienia. W jego skład wchodzą coraz to nowe technologie, by podać jakiś przykład: m-commerce. Nie da się stworzyć jednolitego (i aktualnego w chwili wydania) prawa, które całościowo regulowałoby problematykę internetu, a co za tym idzie sama normatywna definicja internetu byłaby trudna do skonstruowania.

Dlatego uważam, że odrębnej gałęzi "prawa internetowego" nie należy tworzyć. Nie oznacza to, że aktywność w Internecie nie podlega prawnym regulacjom. Jeśli już ustawodawca postanowił uhonorować internet, definiując pewne terminy - można jedynie postulować, by w poszczególnych aktach normatywnych, poszczególne terminy były definiowane w taki sam sposób. By wymiar sprawiedliwości łatwiej mógł dokonywać interpretacji przepisów oraz stosowania obowiązującego prawa.

[1] W efekcie napisałem artykuł "2001 Odyseja prawno-internetowa. Podsumowanie wydarzeń związanych z prawem internetowym"
[2] Request for Comments
[3] dostępnym m.in. pod adresem http://www.w3.org/Addressing/rfc1738.txt
[4] nota bene ustawa posługuję się m.in. określeniem "teletransmisja danych w formie dokumentu elektronicznego z aktualnego programu informatycznego udostępnionego przez Zakład". W celu przekazania dokumentów ubezpieczeniowych w formie elektronicznej do ZUS płatnik musi korzystać z aktualnej wersji programu udostępnianej przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych oraz z Internetu przy użyciu komputera zgodnego z wymogami Zakładu. Dokumenty są szyfrowane i przekazywane poprzez konto poczty elektronicznej utworzone przez ZUS dla każdego płatnika (Rozporządzenie Ministra pracy i polityki społecznej z dnia 3 lipca 2001 roku określające zasady przekazywania dokumentów ubezpieczeniowych w formie elektronicznej do ZUS).
[5] W 1999 roku Internet obchodzi trzydziestolecie swoich narodzin; W 2001 roku internet obchodził 10 lecie powstania w Polsce.

Opcje przeglądania komentarzy

Wybierz sposób przeglądania komentarzy oraz kliknij "Zachowaj ustawienia", by aktywować zmiany.

Prawo forum internetowego

Mam pytanie dotyczące prawa mającego zastosowanie do (polegającego tworzeniu) forum internetowego. Czy istnieje prawny obowiązek stworzenia regulaminu forum lub uregulowania określonych kwestii? Jak zakwalifikować prawnie taki twór jak forum internetowe i jakie prawo będzie miało zastosowanie do ewentualnych sporów? Na przykład: załóżmy, ze administrator wyrzuca z forum "trolla". Czy ta osoba wyrzucona ma sie prawo odwoływać i na jakich zasadach?
Dziękuje za odpowiedz.

W Polsce

VaGla's picture

W Polsce będzie to ustawa o świadczeniu usług drogą elektroniczną
--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination

Bardzo dziękuję za

Bardzo dziękuję za odpowiedź.
Domyślam się, że obowiązek sporządzenia regulaminu wynika z art. 8 wskazanej ustawy, a ewentualna droga odwoławcza (np. od wykluczenia uczestnika z forum), musi zostać w określona w regulaminie na podstawie art. 8 ust. 3 pkt 4) tej ustawy i zwie się postępowaniem reklamacyjnym.

Mam tylko jedną wątpliwość. Czy forum dyskusyjne prowadzone nieodpłatnie i w ogóle bez celu zarobkowego, niezwiązane z jakąkolwiek działalnością zarobkową jest objęte zakresem stosowania tej ustawy?

Dostrzegam, że w tym kontekście istotne będą chyba art. 2 pkt 4) i pkt 6), ale nie jestem całkowicie pewien jak prawidłowo rozumieć te przepisy (to znaczy czy samo nieodpałtne udostępnienie forum dyskusyjnego jest już usługą i czy podmiot nieprowadzący w związku z tym forum działalności zarobkowej jest usługodawcą? Co to znaczy "ubocznie" w tym przepisie? A jeśli działalności zarobkowej lub zawodowej nie prowadzi nawet ubocznie (w ogóle), to co wtedy?)

Ponadto ciekawi mnie, czy po wyczerpaniu postępowania reklamacyjnego przewidzianego regulaminem przysługuje odwołanie do sądów powszechnych od decyzji moderatorów (np. w sprawie wykluczenia z forum).

Miałbym jeszcze pytanie, czy są gdzieś udostępnione w sieci polskie wzory regulaminów forów dyskusyjnych spełniające wszelkie wymogi ustawowe?

Byłbym wdzięczny za odpowiedzi, a sądzę że mogą się one przydać nie tylko mnie.
Podoba mi się Pańska działalność na rzecz ogółu, a w dodatku ma Pan czas, by odpowiadać na komentarze.
Dziękuję bardzo!

Piotr VaGla Waglowski

VaGla
Piotr VaGla Waglowski - prawnik, publicysta i webmaster, autor serwisu VaGla.pl Prawo i Internet. Ukończył Aplikację Legislacyjną prowadzoną przez Rządowe Centrum Legislacji. Radca ministra w Departamencie Oceny Ryzyka Regulacyjnego a następnie w Departamencie Doskonalenia Regulacji Gospodarczych Ministerstwa Rozwoju. Felietonista miesięcznika "IT w Administracji" (wcześniej również felietonista miesięcznika "Gazeta Bankowa" i tygodnika "Wprost"). Uczestniczył w pracach Obywatelskiego Forum Legislacji, działającego przy Fundacji im. Stefana Batorego w ramach programu Odpowiedzialne Państwo. W 1995 założył pierwszą w internecie listę dyskusyjną na temat prawa w języku polskim, Członek Założyciel Internet Society Poland, pełnił funkcję Członka Zarządu ISOC Polska i Członka Rady Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji. Był również członkiem Rady ds Cyfryzacji przy Ministrze Cyfryzacji i członkiem Rady Informatyzacji przy MSWiA, członkiem Zespołu ds. otwartych danych i zasobów przy Komitecie Rady Ministrów do spraw Cyfryzacji oraz Doradcą społecznym Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej ds. funkcjonowania rynku mediów w szczególności w zakresie neutralności sieci. W latach 2009-2014 Zastępca Przewodniczącego Rady Fundacji Nowoczesna Polska, w tym czasie był również Członkiem Rady Programowej Fundacji Panoptykon. Więcej >>