policja

Miejski system monitoringu dźwiękowego

W holenderskim mieście Groningen instalowane są podobno mikrofony, które mają za zadanie wychwytywać agresję w głosach mieszkańców miasta. Po uruchomieniu tego systemu policja miała już aresztować trzy osoby w tym roku. Mikrofony są instalowane przy kamerach monitorujących ulice.

Trzystopniowy test - notatki i spostrzeżenia dnia drugiego

testowy manekin do crashtestówPo pierwszym dniu konferencji Nowe technologie a ochrona IP, zorganizowanej przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego, przyszedł czas na dzień drugi. Moderatorem dyskusji był Wojdziech Dziomdziora, Członek KRRiTV. Obrady w czasie drugiego dnia konferencji były krótsze niż dnia pierwszego, ale mam wrażenie, iż poruszana dziś tematyka ma kolosalne znaczenie. Dzisiejszy panel zatytułowano: "Przyszłość rynku muzycznego. Utwory audiowizualne i ich rozpowszechnianie. Korzystanie, konsumenci, dystrybucja i systemy wynagradzania. Zabezpieczenia techniczne a użytek własny". Sprawa jest poważna.

Fotomontaż dla żartu

Czternastolatek z Mielna zosta zatrzymany przez Policję. Chłopak ponoć rozpowszechniał w internecie zdjęcia nagiego mężczyzny z twarzą swojej koleżanki z klasy (były już w Polsce podobne przypadki, por. Czym skorupka za młodu nasiąknie). Nastolatek przyznał, że zrobił i rozsyłał fotomontaż dla żartu.

Niemożność wskazania sprawcy przed Europejskim Trybunałem Praw Człowieka

Przed Europejskim Trybunałem Praw Człowieka toczy się sprawa K.U. - Finland/Finlande (No 2872/02). Pytanie brzmi - czy istnieją prawne możliwości dochodzenia ujawnienia danych osoby, która dopuściła się w internecie opublikowania materiału stanowiącego zniesławienie/pomówienie (defamatory). A co zrobić, gdy osoba, która jest przedmiotem ataku to dwunastoletnie dziecko? Co z ochroną prywatności? W pewnej mierze dyskusja na podobny temat była już w Polsce prowadzona: por. Policja przyjmuje ustną lub pisemną skargę, Wolność słowa ma granice, ale jak ścigać za ich przekroczenie?.

Polak szefem międzynarodowej siatki phisherów, a u nas cisza?

Aresztowano 17 osób. Aresztowań dokonało FBI w USA i Policja w Polsce. W USA zatrzymano cztery osoby, zaś w Polsce zatrzymano ich... trzynaście, a jak donoszą źródła - FBI potrafi połączyć poczynania phisherów z atakami z 2004 roku. Grupa miała być odpowiedzialna za kradzieże tożsamości (w tym związane z atakami na instytucje finansowe). Operacja, w której zatrzymano te wszystkie osoby nosi kryptonim Operation Cardkeeper. Główne Polskie media masowe milczą o tym wydarzeniu.

Sąd nad prywatyzacją organów ścigania

[Przylepiony uśmiech] Zaczyna się. Podobno sąd w niemieckim Kiel (Kilonia - miasto na prawach powiatu w Niemczech, stolica kraju związkowego Szlezwik-Holsztyn) miał wypowiedzieć się na temat udziału "ekspertów" związanych z organizacjami walczącymi z piractwem w internecie, a konkretnie miał powiedzieć, że nieuczciwe jest to, by policji i ogólnie pojmowanemu "wymiarowi sprawiedliwości" pomagały podmioty, które reprezentują w sporze jedną ze stron (które nie są bezstronne, neutralne dla sprawy). Chodzi o zbieranie "dowodów", analizę informacji, ale też udział w przeszukaniach. Organy ścigania powinny przeprowadzać czynności samodzielnie.

Coś drgnęło w sprawie pudełek po butach: zatrzymano Romana W.

Wczoraj po południu policja zatrzymała trzydziestotrzyletniego Romana W., którego podejrzewa o udział w podłożeniu w Warszawie atrap ładunków bombowych w zeszłym roku (w październiku 2005). Pisałem o tym w felietonie Pudełka po butach w społeczeństwie informacyjnym: w newralgicznych miejscach miasta umieszczono ponumerowane atrapy bomb, dziś wiemy, że ładunków miało być 13; o ładunkach powiadomiono media i policję za pomocą poczty elektronicznej). Policja nie podaje zbyt wielu danych dotyczących postępów w sprawie, tłumacząc to dobrem śledztwa.

Policja walczy z nielegalnym oprogramowaniem

Akcje takie jak ta, rozpoczęta przez ZPAV, zaczynają chyba przynosić efekty (por. Międzynarodowa kampania przeciwko internautom udostępniającym pliki). W Stalowej Woli można chyba mówić o pewnej panice, która wybuchła kilka dni temu po tym, jak do siedziby Stowarzyszenia Interblock przyszli policjanci. Z dostępnych relacji wynika, że w tym konkretnie przypadku chodziło o „nielegalne oprogramowanie” (nie zaś o sieci p2p), ale relacje są chaotyczne. Wiadomo, że w wyniku akcji policji z siedziby stowarzyszenia zabrano dwa komputery, policja "poprosiła" o adresy dziewięciu osób, które (jak się domyślam) korzystały z osiedlowej sieć (ale jak te osoby wytypowano?). Podobno policja nie udziela informacji na temat akcji.

Międzynarodowa kampania przeciwko internautom udostępniającym pliki

Czyli zgodnie z zapowiedziami. W udostępnionej notatce prasowej czytam: "Polski przemysł fonograficzny podejmuje bezpośrednie działania prawne przeciwko internautom udostępniającym pliki muzyczne w internecie. Polska przyłącza się do międzynarodowej kampanii przeciwko nielegalnej wymianie plików w serwisach p2p". Notatkę sygnuje ZPAV, czyli Związek Producentów Audio Video.

Po apelacji Szwed uniewinniony z powodu niewystarczających dowodów

[Odciski palców] Po apelacji sąd uniewinnił internautę z Västerås (Szwecja), którego sąd niższej instancji z Västmanland uznał wcześniej winnym nielegalnego udostępnienia w internecie pliku z filmem "Hip Hip Hora" i skazał na grzywnę w wysokości 16 tys. koron (por: Szwedzki proces P2P oraz Kolejny pierwszy przypadek, tym razem w Szwecji). Brak przekonywujących dowodów. Oto powód. Takich przypadków będzie coraz więcej. Cyfrowe ślady nie zawsze są wystarczającym dowodem zarzucanych czynów. Nie ułatwia to pracy organom ścigania. Każdą wątpliwość należy tłumaczyć na korzyść oskarżonego.