Sieć bezprzewodowa w Warszawie "for all"?

Warszawa z perspektywyPełniący obowiązki Prezydenta Warszawy Kazimierz Marcinkiewicz zapowiadał we wrześniu 2006 roku, że "do końca tego roku w stolicy pojawi się możliwość korzystania z całkowicie bezpłatnego internetu". Internet bezprzewodowy miał objąć swym zasięgiem całe miasto. Dziś zaś w Sieci dyskusja na temat udostępnionego Jarosławowi Lipszycowi regulaminu związanego z taką usługą. Nie poniechano projektu, ale usługa ma ruszyć najpierw na Bemowie. Burmistrz dzielnicy "wystartował" projekt z dachu ratusza... Sądząc z tego co się dzieje w Paryżu i w czeskiej Pradze - w Warszawie może być interesująco. W grę wchodzi niedopuszczalna pomoc państwa i naruszenie zasad europejskiego wspólnego rynku...

Banknotowa dyskusja prawnoautorska

Jagiełło na banknocie stuzłotowymPo niedawnym artykule autorstwa Michała Kosiarskiego, który podlinkował w tym serwisie Krzysztof Siewicz w komentarzu prawo autorskie do banknotów (a komentarz umieścił pod tekstem o zakazach fotografowania wprowadzanych de facto przez Wawel: Wawel chroni prawa fotografów???), wymieniłem się z autorem tekstu opublikowanego w Rzeczpospolitej szybką korespondencją. W pierwszych słowach napisałem: "Mógłby Pan pociągnąć temat tych banknotów, gdyż zgodnie z art. 4 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych nie stanowią przedmiotu prawa autorskiego urzędowe dokumenty, materiały, znaki i symbole a także akty normatywne lub ich urzędowe projekty". Dziś temat na łamach Rzepy podjął Piotr Szkudlarek.

"Czego człowiek nie rozumie, tym nie włada"

Jednym z elementów dostępności zasobów jest to, by były one przygotowane prostym językiem. Nie chodzi zatem tylko o accessibility w rozumieniu technicznym, co pomóc może osobom z dysfunkcją wzroku (a to dzięki wszelkim screenreaderom i innym technikom), ale też chodzi o przeciwdziałanie cyfrowemu wykluczeniu (digital divide), danie ludziom równych szans, etc.

Interpelacja w sprawie e-Poltax

Interpelacja nr 8447 do ministra finansów w sprawie dostępu do informacji i narzędzi w ramach serwisu internetowego e-Poltax. Interpelację złożył poseł Andrzej Halicki, podobnie jak tą, którą opublikowałem przed chwilą w serwisie: Interpelacja w sprawie wyboru oprogramowania. W tej interpelacji nieco o standardach, accessibility i kodach źródłowych aplikacji. Swoją drogą - ciekawe, że treść odpowiedzi jeszcze nie jest dostępna w internecie dla wszystkich zainteresowanych, chociaż jest hmm.. znana (to kolejny przykład dowodzący tez znajdujących się w tekście Mechanizm macierzy demokratycznej na przykładzie sporu o standardy dokumentów).

Interpelacja w sprawie wyboru oprogramowania

Interpelacja nr 8421 skierowana przez posła Andrzeja Halickiego do prezesa Rady Ministrów w sprawie wyboru oprogramowania komputerowego w przetargach. W tekście o "neutralności technologicznej państwa" oraz o przetargu na oprogramowanie dla ZUS (por. Podobają mi się brunetki, ale również dziewczyny mające cechy równoważne)

Mechanizm macierzy demokratycznej na przykładzie sporu o standardy dokumentów

Wiele osób uznało, że felieton Demokracja bezpośrednia, bez zdobywania większości jest "dziwny". Już dziś można zaobserwować wiele różnych sfer, w których zlewają się wzajemne relacje między przeróżnymi korporacjami, stowarzyszeniami, agendami rządowymi i pozarządowymi, a także organizacjami na poziomie międzynarodowym. Można to chyba pokazac na przykładzie aktualnego sporu o standard dokumentu elektronicznego.

Teraz czas na oferty w przetargu na pracownie multimedialne dla bibliotek szkolnych

Arbitrzy uznali, że uchybienia w przetargu na pracownie informatyczne dla szkolnych bibliotek są mało istotne. Problem związany był w umieszczeniu w Specyfikacji Istotnych Warunków Zamówienia wymogu wskazania nazwisk i kwalifikacji osób, które miałyby wykonać usługę. Zamówienie zaś dotyczy dostaw sprzętu, nie zaś usług, zatem wymogu tego nie powinno się stawiać. Broniąc zamówienia Ministerstwo Edukacji Narodowej argumentowało, że zaszła "oczywista omyłka".

Demokracja bezpośrednia, bez zdobywania większości

Od dłuższego czasu pojawiają się głosy, że system wyborczy nie przystaje do zmian w relacjach społecznych. Nie wdając się w szczegóły można tylko za Tofflerem wskazać problemy odmasowienia społeczeństwa, desynchronizacji itp. Z obserwowanej rzeczywistości wynika też, że "reprezentacja", którą się wybiera nie jest w stanie sprostać wyzwaniom "sprawowania władzy". Po prostu nie ma już w społeczeństwie większości, która ma podobne zdanie na podobne tematy. Im mniej masowego otoczenia, tym bardziej różnorodne postawy. Dziś reprezentant nie reprezentuje nawet siebie. Pojawiają się pomysły, by losować reprezentację, na wzór amerykańskiej ławy przysięgłych, która może decydować o życiu i śmierci konkretnego podsądnego, dlaczego zatem nie mogłaby rozstrzygać w sprawach społecznych? Ale to też reprezentacja. A gdyby tak postulować całkowitą zmianę podejścia?

Demokracja online - nowa moda, przyszłość czy zagrożenie?

Logo programu Studio Świat, TVP3Jednym z tematów poruszanych w czasie wczorajszego (jest już po północy) programu Studio Świat, emitowanego w regionalnej Trójce, była amerykańska debata obywateli z Demokratami w CNN i w serwisie YouTube (por. Kampania prezydencka w USA, czyli CNN i YouTube znalazły sposób). Przy okazji pojawiło się pytanie czy internet może być narzędziem demokracji. Przecież pozwala na przybliżenie obywateli politykom, a polityków obywatelom. Ale czy o to właśnie chodzi?

Gminna inicjatywa informacyjna w sprawie tarczy

To jest niezłe. "Rząd Polski nie udziela na ten temat żadnych informacji twierdząc, że cały czas trwają negocjacje. Biorąc powyższe pod uwagę postanowiliśmy gromadzić i publikować wszelkie dostępne nam informacje na ten temat" - tak napisano na specjalne stronie internetowej uruchomionej w ramach samorządowego serwisu Gminy Słupsk. Chodzi oczywiście o amerykańską tarczę antyrakietową, która ma podobno powstać w Polsce. Skoro polski rząd nie udzielił samorządowi informacji - wójt gminy zapytał Amerykanów. I dostał odpowiedź.