Uczymy się powoli, czyli przyszłe okładki tygodnika w Sieci

Kiedy czytam doniesienia o możliwym pozwie za wydedukowanie gdzie na dostępnym w Sieci serwerze znajdują się przyszłe okładki tygodnika Wprost, to przypomina mi się materiał z 2002 roku, w którym relacjonowałem dość podobną sytuację z pewnym raportem: Granice wykorzystania linków. Wówczas spółka groziła Reutersowi, który omówił ten raport przed "oficjalną" jego publikacją. Oczywiście raport był opublikowany i wcześniej, tylko nie był linkowany. Teraz mamy historię Wprost i okładek kolejnych, przyszłych wydań. Minęło 11 lat od historii z raportem. Uczymy się wolno.

Przyzwolenie na przejaskrawione opinie? Czekamy na udostępnienie treści wyroku SN

Wczoraj Rzeczpospolita opublikowała informację na temat wyroku Sądu Najwyższego (sygn. IV CSK 270/12), w którym SN miał wypowiedzieć się o dyskursie na forach internetowych oraz o ochronie dóbr osobistych osób wykonujących zawody "zaufania publicznego". Na stronie Sądu Najwyższego nie widzę jeszcze treści tego orzeczenia, zatem pozostaje nam jedynie odnotować tezę przywołaną przez prasę. Otóż SN miał ponoć powiedzieć, że "jeżeli ktoś wykonuje zawód zaufania publicznego, nie może żądać milczenia" i "musi się zgodzić na poddanie swej aktywności jawnej krytyce". Gorzej, że SN miał też stwierdzić, że chociaż godność i poczucie wartości powoda zostały naruszone, a nawet komentarze naraziły go na utratę zaufania potrzebnego do wykonywania zawodu, to jednak w tej sprawie powód nie mógł domagać się od właściciela serwisu usunięcia komentarza.

Zaciekawiony statusem "beta" serwisu Premiera i serwisu Ministra Finansów - zapytałem i uzyskałem odpowiedzi

napis gov.pl z indeksem betaPrzyglądając się temu, w jaki sposób serwisy administracji publicznej realizują obowiązki związane z nowelizacją ustawy Prawo telekomunikacyjne, a więc w jaki sposób radzą sobie z "problemem cookies" (por. Drodzy stali użytkownicy: sadzę Wam ciastka. Nowi mają zakaz wstępu.), po raz kolejny zwróciłem uwagę na dostrzeżone już jakiś czas temu oznaczenie "beta". Zarówno przy adresie premier.gov.pl umieszczonym w charakterze "loga" serwisu, jak i w komunikacie pojawiającym się na stronie Ministerstwa Finansów, widnieje określenie "beta". Zaciekawiony tym, co Kancelaria Prezesa Rady Ministrów oraz Ministerstwo Finansów rozumieją pod takim określeniem postanowiłem zapytać.

Opinia na temat Europejskiej Agendy Cyfrowej przygotowana na zlecenie komisji sejmowej

Sejmowa Komisja Innowacyjności i Nowoczesnych Technologii (INT) opublikowała przygotowaną przeze mnie na jej zlecenie opinię (BAS 218/13A) pt. "Korzyści, koszty, szanse i zagrożenia dla Polski i polskich obywateli płynące z dokumentu Europejska Agenda Cyfrowa, ze zwróceniem szczególnej uwagi na kwestie praw, wolności i obowiązków internautów, a także szacowanych kosztów wdrażania postulowanych w EAC rozwiązań i osiągnięcie założonych celów - (kontekst społeczny)". Twierdzę w niej m.in., że ten dokument, wraz z jego przyjęciem, stał się materiałem urzędowym i nie chronią go prawa autorskie. Jest jeszcze kilka innych tez, które niektórym się mogą spodobać, a innych doprowadzą do stanu świętego oburzenia. No, ale przynajmniej jest o czym dyskutować.

Drodzy stali użytkownicy: sadzę Wam ciastka. Nowi mają zakaz wstępu.

foto ciastka na klawiaturzePrzesłanie w tytule tej notatki jest adresowane tylko i wyłącznie do stałych użytkowników serwisów VaGla.pl. No i od dziś stanowczo zabraniam ewentualnym nowym użytkownikom wchodzić do tego serwisu. Jak ktoś nowy, kto tu nigdy nie był i - siłą rzeczy - nie bywa regularnie, wejdzie tu w przyszłości, to złamie zakaz, który teraz może sobie przeczytać. Niech dobrze go przeczyta, zanim tu wejdzie. Później już nie będzie mógł przeczytać bez złamania tego stanowczego zakazu. A stali użytkownicy powinni wiedzieć (i wiedzą doskonale), że sadzę Wam cookiesy, bo Drupal tak ma. W ten sposób wie, kto jest zalogowany, a kto nie. Jak nie chcecie cookiesów - wyłączcie w przeglądarce. I nadal będziecie mogli korzystać, chociaż się nie zalogujecie. Zresztą chyba niepotrzebnie piszę co należy zrobić, bo stali użytkownicy serwisu dokładnie wiedzą, co to są ciastka i jak je gryźć. A nowym użytkownikom stanowczo zakazuję odwiedzania tego serwisu. Niech nie odwiedzają. Szlaban.

O tym, że jak nie ma paska w Lexie, to akt obowiązuje

"Jako argument o charakterze ultima ratio w tej kwestii należy wskazać bazę aktów prawnych LEX, z której powszechnie korzystają prawnicy w tym sędziowie. Gdy akt prawny – ogłoszony w Dzienniku Ustaw czy Monitorze Polskim - traci moc prawną, to autor bazy zaznacza ten fakt znakiem wodnym w postaci ukośnego paska z napisem „akt archiwalny”, umieszczonym ukośnie w prawym górnym rogu z góry w dół. Ponadto baza LEX w takiej sytuacji wskazuje datę uchylenia aktu prawnego. Na dzień wystąpienia z pytaniem prawnym postanowienie Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 31. 12. 2009 r. o powołaniu do pełnienia urzędu na stanowisku sędziego (Dz. U. z 2010 r. Nr 17, poz. 174) jako akt prawny ani nie zostało opatrzone w pasek z napisem „akt archiwalny”, ani też w datę jego uchylenia. Potwierdza to powyższy wywód prawny, iż ww. postanowienie z dnia 31. 12. 2009 r. jest aktualnym aktem prawnym powszechnie obowiązującym, a jego nierespektowanie jest świadomym łamaniem prawa przez władzę administracyjną – II władzę."

Czy już można uznać, że MSW przyjęło kodeks konsultacji publicznych?

Minister Spraw Wewnętrznych przesłał pismo zapraszające do udziału w konferencji uzgodnieniowej i napisał w nim, że "brak udziału Państwa przedstawiciela w konferencji zostanie potraktowany jako odstąpienie od zgłoszonych i nieuwzględnionych uwag"... Pozostawiając na boku konstatację, że to stwierdzenie - już samo w sobie - zakłada, że uwagi nie zostaną uwzględnione, a to zanim jeszcze konferencja się zaczęła - w ramach Obywatelskiego Forum Legislacji odpowiedzieliśmy Ministrowi Spraw Wewnętrznych pismem, w którym zwracamy uwagę na taką, wielce niepokojącą, praktykę, a żeby wyraźnie pokazać kwestionowany przez nas mechanizm - w odpowiedzi napisaliśmy również...

Z 2001 roku Protokół końcowy odbioru pracy wynikający z umowy o znaki drogowe

Jest dalszy ciąg historii sygnalizowanej w tekście Oddajcie obywatelom znaki drogowe w wersji elektronicznej (źródłowej). Otóż okazało się, że obywatelom udało się dotrzeć do "protokołu końcowego odbioru pracy" słynnego rozporządzenia sprzed 12 lat. Chodzi o protokół odbioru umowy o sygnaturze TS11/4415/8/2000 zawartej przez Ministerstwo Infrastruktury z Centrum Rozwoju EXPLOTRANS S.A. w Krakowie (zwanej - bo to spółka, więc ona - wykonawcą).

Cisco: sieci reklamy online sieją wirusami bardziej niż serwisy porno

Czytam sobie "2013 Cisco Annual Security Report". To drugi dziś raport, obok sygnalizowanego przed chwilą raportu Wspólnego Centrum Badawczego przy Komisji Europejskiej, który proponowałbym jako wkład do badań związanych z socjologią prawa internetu. Raport Cisco wykorzystuje dane zgromadzone przez tą firmę w roku 2012. Poświęcony jest szeroko pojętym problemom bezpieczeństwa informacji. Znaleźć tam można fragmenty poświęcone kwestiom "Big Data", używania exploitów, dane dotyczące spamu, czy ataków DDoS...

Legalne vs nielegalne źródła muzyki online - europejskie badanie zachowań konsumentów

Dziś notatka z pogranicza socjologii prawa. Ukazał się raport Wspólnego Centrum Badawczego przy Komisji Europejskiej (Join Research Center, Institute for Prospective Technological Studies) autorstwa Luisa Aguiara i Bertina Martensa. Wynika z niego, że europejscy konsumenci pobierając muzykę z nielegalnych źródeł nie zastępują sięgania do źródeł legalnych (czyli sięganie do źródeł publikowanych niezgodnie z prawem nie jest substytutem korzystania z muzyki dystrybuowanej online przez dysponentów praw).