Senat zmienił regulamin: publiczne wysłuchanie i transmisje online

20 czerwca 2013 roku Senat RP podjął uchwałę w sprawie zmiany Regulaminu Senatu. Poza kilkoma różnymi zmianami wprowadzono m.in. całkiem nowy przepis dotyczący udostępniania informacji o działalności Senatu i jego organów. Teraz, podobnie jak wcześniej, odbywa się to zgodnie z przepisami ustawy o dostępie do informacji publicznej, ale do katalogu form udostępniania informacji dodano "zapewnienie transmisji z posiedzeń Senatu na senackiej stronie internetowej". No i ta uchwała również wprowadza przepis, zgodnie z którym "Komisje mogą podjąć uchwałę o przeprowadzeniu wysłuchania publicznego dotyczącego projektu ustawy, wskazując w szczególności dzień i godzinę jego przeprowadzenia". Rozumiem, że teraz z tej instytucji skorzystamy przy projekcie ustawy o petycjach.

Nie podoba mi się pomysł "uwłaszczenia naukowców" z publicznych uczelni

Od kilku miesięcy p. Barbara Kudrycka, Minister Nauki i Szkolnictwa Wyższego, wspomina w mediach o koncepcji "uwłaszczenia naukowców". Właśnie przeczytałem, że stosowny projekt ustawy jest w konsultacjach publicznych, zatem postanowiłem go znaleźć. Chodzi o Projekt Założeń projektu ustawy o zmianie ustawy – Prawo o szkolnictwie wyższym oraz niektórych innych ustaw z dnia 6 maja 2013 r. Zabrałem się za lekturę tego projektu zastanawiając się, jak bardzo ten projekt odbiega od przedstawianych wcześniej przez MAiC koncepcji "otwartych zasobów" oraz tezy Pana Premiera, że "to co powstaje za pieniądze publiczne jest własnością publiczną". Nie podoba mi się takie "uwłaszczenie" na moich pieniądzach z podatków. Myślę sobie, że jak naukowiec chce partycypować w zyskach z praw własności intelektualnej, to przecież może zatrudnić się całkiem prywatnie w jakiejś prywatnej spółce, w której będzie mógł rozwijać dział R&D (research and development). Jeśli moje pieniądze mają iść na finansowanie nauki, to ja, jako sponsor (podatnik, obywatel), chcę mieć z tego prawa do efektów tej nauki. Tak sobie myślę.

Zachęcam do wzięcia udziału w konsultacjach online Ministerstwa Gospodarki i skomentowania formularzy do oceny skutków regulacji

Zachęcam Państwa do wzięcia udziału w konsultacjach online Ministerstwa Gospodarki, a przy okazji przetestowania serwisu internetowego do takich konsultacji. W tej chwili Ministerstwo konsultuje fundamentalne, jak uważam, Formularze dokumentujące skutki analiz w procesie legislacyjnym (ocena wpływu, ocena wpływu ex-post). Od tego, jak one będą skonstruowane może zależeć to, w jaki sposób państwo będzie gromadziło wiedzę na temat działania przyjmowanego w Polsce prawa. Aby wziąć udział w konsultacjach należy skorzystać z Profilu Zaufanego ePUAP. To też może być ćwiczenie dla wielu osób - przyjrzenie się temu, co i jak za pomocą tego Profilu można zrobić. Aby założyć taki Profil Zaufany należy założyć konto w ePUAP, następnie wypełnić formularz - wniosek o Profil Zaufany, a następnie udać się do jednego z punktów potwierdzających, gdzie po okazaniu dowodu osobistego aktywują taki profil. Ja poszedłem do mojego ulubionego Urzędu Skarbowego i po siedmiu minutach wyszedłem mając już aktywny Profil Zaufany.

Zadanie lotnicze "Orzeł może", czyli o śmigłowcach Sił Zbrojnych RP zrzucających ulotki Trójki i Gazety Wyborczej

Jak Państwo pamiętają zwróciłem się z wnioskiem o dostęp do informacji publicznej do Ministerstwa Obrony Narodowej. Chciałem dowiedzieć się, w jaki sposób wyglądał proces decyzyjny dotyczący zaangażowania śmigłowców Wojska Polskiego w zrzucanie nad kilkoma miastami w Polsce ulotek radiowej Trójki oraz Gazety Wyborczej. To kolejny tekst na temat zaplecza przeprowadzenia radosnej kampanii Orzeł może. Pytane o zaangażowanie śmigłowców MON odpowiadało zainteresowanym dziennikarzom, że udostępniło je "na prośbę Zwierzchnika Sił Zbrojnych". Wydobyłem jednak dokumenty i pisma z Kancelarii Prezydenta RP (Zwierzchnika Sił Zbrojnych właśnie) i uzyskałem odpowiedź Kancelarii, że Kancelaria "nie prowadziła korespondencji w sprawie śmigłowców". Owszem, Polskie Radio zwracało się do Kancelarii z prośbą o pomoc Kancelarii Prezydenta "w kontaktach z Ministrem Obrony Narodowej w celu udostępnienia trzech śmigłowców, uzyskania pozwoleń na przelot nad miastami oraz na lądowanie w wyznaczonych miejscach", jednak w uzyskanych z Kancelarii Prezydenta pismach nie znalazłem śladu takiego wsparcia. Okazuje się jednak, że podjął tu stanowcze działania Szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego gen. Stanisław Koziej. Prosząc o "wydanie dyspozycji zrzucenia ze śmigłowców Sił Zbrojnych RP około 3 mln ulotek" poinformował on Ministra Obrony Narodowej, że "głównym organizatorem" inicjatywy "Orzeł może" jest Kancelaria Prezydenta RP. Czytając pisma i dokumenty, które uzyskałem w ramach wniosków o dostęp do informacji publicznej mam dysonans poznawczy.

MAiC sondował w Sejmie możliwość wsparcia elektronicznego popierania projektów obywatelskich

Jest ciąg dalszy moich starań o wprowadzenie możliwości elektronicznego popierania obywatelskiej inicjatywy ustawodawczej. O tych propozycjach można przeczytać we wcześniej opublikowanych tu tekstach, jak m.in. Społeczna, elektroniczna partycypacja w Polsce - ucieczka do przodu (2010 rok) oraz Obywatelska inicjatywa legislacyjna - czy można składać podpisy elektronicznie? (2008 rok). Okazuje się, że MAiC przedstawił w maju br. informację o możliwości stworzenia systemu elektronicznego potwierdzenia poparcia dla obywatelskich projektów ustaw na posiedzeniu sejmowej Komisji Administracji i Cyfryzacji. Jaka była reakcja posłów?

Delegacja ustawowa w sprawie opłat od czynności geodezyjnych i kartograficznych niezgodna z Konstytucją

Za 12 miesięcy straci moc obowiązywania przepis art. 40 ust. 5 pkt 1 lit. b ustawy z dnia 17 maja 1989 r. - Prawo geodezyjne i kartograficzne, który stanowi delegację ustawową dla określenia w trybie rozporządzenia, a to przez ministra właściwego ds administracji publicznej, wysokości opłat związanych z czynnościami związanymi z prowadzeniem państwowego zasobu geodezyjnego i kartograficznego, a także związanych z prowadzeniem krajowego systemu informacji o terenie, a to wszystko za udzielanie informacji, za wykonywanie wyrysów i wypisów z operatów ewidencyjnych. Delegacja ustawowa straci moc obowiązywania ponieważ Trybunał Konstytucyjny uznał ten przepis za niezgodny z 92 ust. 1 i art. 217 Konstytucji RP. Rok temu wniosek o stwierdzenie niezgodności ww. przepisu skierowała do Trybunału Konstytucyjnego prof. Irena Lipowicz, Rzecznik Praw Obywatelskich. Trybunał podzielił poglądy RPO.

Ostatnie debaty na temat partycypacji w procesie stanowienia prawa

senacka filiżanka z kawąW ramach zaangażowania w walkę z anomią i budowanie narzędzi społecznej partycypacji wziąłem udział w posiedzeniu Parlamentarnego Zespołu ds. Współpracy z Organizacjami Pozarządowymi. W posiedzeniu tym wzięli również udział przedstawiciele Rządowego Centrum Legislacji, Ministerstwa Gospodarki i Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej. Kilka dni później wziąłem też udział w debacie Ministerstwa Administracji i Cyfryzacji w Bibliotece UW w Warszawie. Tematem dyskusji było pytanie: jak wspierać aktywność obywateli w tworzeniu lepszego prawa? Tymczasem Zespół do spraw Programowania Prac Rządu nie uznał za ważnej ustawy, nad którą pracowało Ministerstwo Sprawiedliwości, a ściślej mówiąc - wniosek dot. wpisania do wykazu prac legislacyjnych rządu Projektu założeń projektu ustawy o konsultacjach publicznych rządowych projektów aktów normatywnych oraz o ocenie skutków regulacji został wycofany przez ministra Biernackiego. Bez zielonego światła Zespołu jakikolwiek projekt ustawy nie może być procedowany. Teoretycznie. Wśród patologii obecnego systemu wskazuje się m.in. zjawisko polegające na tym, że aby ominąć konsultacje publiczne projekty wypracowane w rządzie "przemycane są" do Sejmu jako projekty poselskie. Oczywiście - jak rozumiem sytuację - rząd niechętny projektowi ustawy mającej stanowić ramy procesu legislacyjnego, nie zechce też go "przemycić" przetartą drogą do Parlamentu...

Tworzenie wizerunku medialnego na zlecenie administracji publicznej: informowanie czy manipulowanie?

W sumie to taka dość ciekawa sprawa: w jaki sposób realizowana jest strategia komunikacyjna rządu (ministerstw) i jakimi środkami się to odbywa. Kiedy popatrzeć na umocowanie prawne Centrum Informacyjnego Rządu, to ono zajmuje się różnymi sprawami, które w świecie aktywności biznesowej nazwalibyśmy działaniami z zakresu public relations, monitoringu mediów, czasem promocji, czasem reklamy. Ale skoro są w rządzie (a także innych organach administracji państwowej) komórki organizacyjne zajmujące się takimi relacjami medialnymi, to - tak się nad tym zastanawiam - czy w tych sprawach dopuszczalny jest outsourcing? Innymi słowy: czy prawnie możliwe (oraz czy społecznie słuszne) jest to, by Kancelaria Prezesa Rady Ministrów wynajmowała przedsiębiorstwa od komunikacji społecznej, jeśli realizacja takiej komunikacji jest już zadaniem konkretnej komórki organizacyjnej w Kancelarii? Jeśli jest możliwe i słuszne, to jakimi zasadami powinna kierować się taka firma, którą najmie się do wsparcia działań rządu w sferze PR? Czy możliwe jest na przykład, by realizowano jedynie strategię "udostępniania tylko dobrych wiadomości"? Nie jest moim celem atakowanie rządu. Nic z tych rzeczy. Zastanawiam się zwyczajnie nad zasadami obiegu informacji publicznej. Bo, że rząd, a także poszczególne ministerstwa, z usług różnych firm korzystają w zakresie relacji komunikacyjnych, to chyba można uznać za pewne.

Odpowiedzi z Prokuratury Generalnej w sprawie konta na Twitterze

Niedawno sygnalizowałem, że złożyłem do Prokuratury Generalnej wniosek o dostęp do informacji publicznej, w którym pytałem m.in. o umowę pomiędzy Prokuraturą Generalną a spółka Twitter, Inc. (z siedzibą w San Francisco), a także o treść dokumentów ujawniających stosowane w Prokuraturze Generalnej procedury związane z publikacją informacji przez osoby występujące w imieniu Prokuratury Generalnej w serwisie twitter.com, a także o treść takich dokumentów, które regulują procedury związane z pozyskiwaniem informacji za pośrednictwem serwisu twitter.com, w szczególności, ale nie wyłącznie, związane z postępowaniem z informacjami pozyskanymi w ramach „obserwowania” innych użytkowników korzystających z serwisu twitter.com (por. Kiedy obserwuje cię prokuratura...). Dziś otrzymałem odpowiedź na swój wniosek. Ale to nie był jedyny wniosek, który trafił do Prokuratury Generalnej w sprawie tego konta.

Myślę, że to posłowie są odpowiedzialni za brak dostępności prognozy pogody

Prognoza pogody nie jest dostępna dla celów re-use, a jak zaczyna padać, to nagle pojawiają się opóźnienia w prezentowaniu danych z radarów? Moim zdaniem odpowiadają za to posłowie, bo - jak uważam - chodzi o kasę. Zwyczajnie. Chodzi o kasę na realizację zadania publicznego, której IMiGW nie ma. Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej ma realizować określone zadania publiczne, tak? Tak. Z budżetu państwa IMiGW otrzymał w 2012 roku 42.802.567,71 złotych. To mniej, niż w 2011 roku (48.961.778 złotych) i mniej niż w roku 2010 (52.252.285,77 złotych). Nie wiem jeszcze, jakie są ogólne koszty działalności IMiGW i mam za mało danych, by stwierdzić, czy Instytut gospodaruje prawidłowo (racjonalnie, rzetelnie, etc.), czy też gdzieś jakieś pieniądze marnuje, gdzieś wyciekają, albo gdzieś coś można by zrobić lepiej. Przypuszczam, że problem z tym rozpaczliwym uniemożliwianiem korzystania z danych z radarów pogodowych ma swoje źródło w "krótkiej kołderce" finansów publicznych. W 2012 roku Instytut uzyskał 7.068.968,58 złotych z tytułu odpłatnego przekazywania danych pogodowych. To mniej, niż w roku 2011 (7.143.348,72 złotych), ale więcej, niż w roku 2010 (6.805.206,34 złotych). Spodziewam się, że za rok dostanie z tego tytułu jeszcze mniej, bo generalnie ludzie zaczynają się mocno awanturować o te dane, a dodatkowo zaczynają pytać o treść zawartych przez IMiGW umów.