Odnotuję informacje po kontroli sposobu przetwarzania danych bilingowych przez NIK

Chociaż minęło już kilka dni - odnotuję dla porządku opublikowaną niedawno przez Najwyższą Izbę Kontroli informację o wynikach kontroli (KPB-P/12/191, nr ewid. 107/2013/P/12/191/KPB - wersja jawna). Informacja została zatytułowana "Uzyskanie i przetwarzanie przez uprawnione podmioty danych z bilingów, informacji o lokalizacji oraz innych danych, o których mowa w art. 180 c i d ustawy Prawo telekomunikacyjne".

Wojna przejrzystości z dyskrecjonalnością - pytanie NSA do TK w sprawie prerogatyw Prezydenta i dostępu do informacji publicznej

Moim zdaniem żylibyśmy w pełniejszej demokracji, gdyby "opinia publiczna mogła podjąć próbę następczego zrekonstruowania toku rozumowania głowy państwa oraz powodów, dla których Prezydent RP zdecydował się na takie, a nie inne rozstrzygnięcie". Postulując wielokrotnie "tworzenie prawa opartego na dowodach" chciałbym móc przeczytać opinie, które otrzymał Prezydent. Nie potrafiłbym pewnie określić wszystkich przesłanek, które Prezydent brał pod uwagę podejmując decyzje o podpisaniu lub niepodpisaniu ustawy (bo przecież mogą to być decyzje polityczne), miałbym więcej przesłanek do oceny działania samego Prezydenta RP - strażnika Konstytucji. To, jakie kwity zamówił prezydent ma mało związku z tym, jaką decyzję podjął. Mógł ją podjąć całkiem inaczej, niż mu sugerowano w zamówionych kwitach. To jego prerogatywa. To prerogatywa Prezydenta RP. Ale ja, jako obywatel, chciałbym wiedzieć, że Prezydent podjął decyzję, jaką decyzję podjął i jaka była treść ekspertyz i opinii, które otrzymał (nie ważne, czy były specjalnie zamówione, czy po prostu przyszły pocztą) przed ich podjęciem. Tymczasem Kancelaria Prezydenta wszelkimi sposobami broni się przed udostępnianiem obywatelom zamawianych opinii i ekspertyz. W jednej takiej sprawie NSA zdecydował się na zadanie pytania prawnego Trybunałowi Konstytucyjnemu. Prokurator Generalny oraz Sejm w swoich stanowiskach sugerują, by TK umorzył postępowania. Uważają, że NSA nie wykonał swojej roboty i pytając TK ucieka przed dokonaniem własnej interpretacji obowiązujących przepisów. Zobaczymy. 13. listopada 2013 roku Trybunał Konstytucyjny rozpozna pytanie prawne w sprawie zgodności art. 1 ust. 1 i art. 6 ust. 1 pkt 1-3 ustawy z dnia 6 września 2001 roku o dostępie do informacji publicznej rozumianego w ten sposób, że kwalifikuje dane, które stanowiły jeden z elementów procesu związanego ze skorzystaniem z prerogatyw prezydenckich dotyczących podpisania ustawy, odmowy jej podpisania lub skierowania ustawy w trybie kontroli uprzedniej do Trybunału Konstytucyjnego, jako informacje publiczne podlegające udostępnieniu w trybie ustawy o dostępie do informacji publicznej z art. 144 ust. 3 pkt 6 i pkt 9 w związku z art. 122 ust. 1-5 Konstytucji RP.

Z frontu walki o publikację wykazów umów w rządowych BIPach

Jak do tej pory, po złożeniu wniosków o dostęp do informacji publicznej przez obywateli, a kierowane do poszczególnych ministerstw, wykazy umów udostępniły: Ministerstwo Edukacji Narodowej (udostępniono arkusz kalkulacyjny), Ministerstwo Obrony Narodowej (arkusz), Ministerstwo Spraw Wewnętrznych (arkusz), Ministerstwo Środowiska (arkusz), Ministerstwo Sportu i Turystyki (niekompletny, zanonimizowany wykaz w postaci skanu kartek w kontenerku PDF), Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej (arkusz). Ciekawe, że Ministerstwo Finansów uważa, że taki wykaz nie jest informacją publiczną. Z nowości warto odnotować, że uzyskałem deklarację Ministra Obrony Narodowej, że minister ów podziela pogląd o konieczności publikowania takiego wykazu w BIP i w MON rozpoczęły się prace nad realizacją takiej publikacji. Temat wykazu podchwytywany jest przez dziennikarzy, co powoduje interesujące sytuacje. Tak było w przypadku notatki "Faktu", do której sprostowanie z Ministerstwa otrzymałem ja. Korzystając z okazji zapytałem MŚ o udostępniony wcześniej wykaz i z tego również wynikły nowe historie.

O ciszy referendalnej

"[W] opinii Państwowej Komisji Wyborczej, emitowanie w mediach elektronicznych w trakcie ciszy referendalnej rozmów z ekspertami i publicystami o idei referendum, nawet jeśli nie będzie tam odniesień do konkretnego referendum może być uznane za naruszenie ciszy".

ASZdziennik nominowany do nagrody MediaTory 2013

Logo plebiscytu MediaToryMediaTory to Plebiscyt, w którym studenci dziennikarstwa z całej Polski wybierają dziennikarzy i ludzi mediów, których działalność w danym roku akademickim uznali za wzorową. Całe środowisko dziennikarskie niezwykle sobie ceni tę nagrodę, która przyznana będzie już po raz siódmy. Przeglądając materiały opublikowane na temat ogłoszonych niedawno nominacji nie sposób nie zauważyć pewnej prawidłowości - wydawcy i redakcje odnotowują w tytułach swoich tekstów głównie związanych ze sobą dziennikarzy. Byłem ciekawy, czy nominację do nagrody MediaTory odnotuje również ASZdziennik, który funkcjonuje w Sieci z podtytułem "najlepsze zmyślone newsy w kraju". Ponieważ nominacja dla ASZdziennika jest faktem - zgodnie z moimi przypuszczeniami zainteresowany periodyk nie mógł sam odnotować tego zdarzenia na swoich łamach. Wyłamałby się wszak z przyjętej przez siebie konwencji. A ponieważ nikt inny nie odnotował w tytule swojego newsa tegoż wydarzenia - pomyślałem, że to niesprawiedliwe. Dlatego postanowiłem, że wspomogę twórców ASZdziennika i poświęcę im tytuł swojego tekstu. Przy okazji odnotuję, że mnie również w tym roku spotkał splendor nominacji w tym plebiscycie.

Ponieważ zasady etyki dziennikarskiej zostały zakwestionowane

W ramach swoich zainteresowań prawnymi aspektami "społeczeństwa informacyjnego" zadaję czasem studentom banalne pytanie: jaka jest różnica między prawnikiem, dziennikarzem, nauczycielem akademickim, konsultantem, infobrokerem... Wszak każdy z nich pozyskuje, przetwarza i przekazuje informacje. Do tej pory wydawało mi się, że tym, co wyróżnia osoby wykonujące poszczególne z wymienionych zawodów są zasady etyki zawodowej. Ale zasady etyki zawodowej dziennikarzy właśnie zostały zakwestionowane.

Problem finansów publicznych: przestańcie na siebie pokrzykiwać i insynuować, tylko połóżcie kwity na stole

Co mnie to w ogóle obchodzi, że Pan Premier Jacek Rostowski na antenie tego czy innego radia powiedział coś o "niektórych", którzy "bronią interesów instytucji finansowych albo bronią własnej reformy"? Co mnie obchodzi, że odniósł się do tego Pan Premier Jerzy Buzek, uważając takie wypowiedzi za "pełne insynuacji, skandaliczne i poniżej wszelkich standardów"? Co - w końcu - obchodzi mnie to, że Pan Premier Donald Tusk "nie podziela poglądu" Premiera Buzka? To wszystko zwykła "lipa", argumenty ad personam, "pokrzykiwania" poza merytoryką. Zgadzam się natomiast z Panem Buzkiem, gdy ten wzywa do tego, by "debata publiczna była prowadzona w sposób odpowiedzialny i poważny, zwłaszcza, jeśli dotyczy to tak poważnych spraw jak przyszłe emerytury Polaków". Odnoszę się tu nie do takiej lub innej propozycji w sprawie emerytur, finansów publicznych czy OFE, ale do sposobu tworzenia prawa, które - jak uważam - powinno być "oparte na dowodach". Jako zwykły obywatel domagam się poważnej debaty. Poważnej, czyli takiej, która ma gospodarza, ramy czasowe i organizacyjne, by było wiadomo, o czym debatujemy, by projektodawcy zaproponowali jakiś dokument do konsultacji, by potem do (wszystkich) uwag się odnieśli. W ramach "poważnej" debaty wyobrażam sobie, że projektodawcy będą mogli położyć na stole propozycje, krytycy zaś położyć na stole krytykę, ja zaś, jako ów obywatel, będę mógł to wszystko sobie przeczytać i wyrobić sobie zdanie. A - ujmując temat generalnie - konsultacje publiczne nie znaczą tego, że projektodawca ma się "ugiąć", bo zrobi to, co będzie chciał (i na co mu pozwoli arytmetyka sejmowa).

RPO pyta Prokuratora Generalnego o podsłuchy amerykańskiej NSA

Rzecznik Praw Obywatelskich skierowała do Prokuratora Generalnego wystąpienie generalne "w sprawie zapobiegania sytuacjom nieautoryzowanego przetwarzania danych osobowych polskich internautów". To element naszej polskiej dyskusji na tematy, które swoimi doniesieniami uruchomił Edward Snowden. Czy amerykańskie NSA podsłuchiwały polskich obywateli? Czy działo się to za wiedzą i zgodą polskich władz? Rzecznik Praw Obywatelskich zwraca się z prośbą o poinformowanie, czy przedstawiona sprawa jest badana przez Prokuraturę, a w szczególności, czy wszczęto postępowanie w sprawie możliwości naruszenia praw polskich obywateli.

Siedem sztuk dywanów oraz pełnienie funkcji biegłego w procesie społecznego tworzenia wykazu umów zawieranych przez rząd

Przy okazji wydobywania umowy miedzy KPRM a brandADDICTED, w której umawiano się m.in. na działania związane ze "zniwelowaniem w mediach społecznościowych opinii o działaniach Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, jak i samego Prezesa Rady Ministrów", opublikowałem tekst, w którym umieściłem postulat stworzenia publicznie dostępnych wykazów umów z rządem. Rozpoczęły sie społeczne prace zmierzające do wydobycia takich rejestrów. Niektóre ministerstwa już udostępniły swoje wykazy, inne tworzą problemy. Prędzej czy później obywatele wydobędą te wykazy, zatem - jak uważam - opór w tym względzie nie jest celowy, a jedynie zwiększać będzie brak zaufania obywateli do państwa. Rozumiem, oczywiście, dlaczego może istnieć obawa przed udostępnieniem wykazu opinii publicznej. W wykazie umów zawartych przez Ministerstwo Edukacji Narodowej znalazła się pozycja opisana słowami: "sporzadzenie tekstów jednolitych 12 rozporządzeń MEN". Taką usługę zlecono poza ministerstwo, a pan Mariusz zainkasuje za nią 18 tysięcy złotych.

Forum Młodych w Gdańsku będzie debatować o społeczeństwie obywatelskim

jeden z heraldycznych trzymaczy asystujących pieczęci Piotra Waglowskiego27 września wybieram się na Forum Młodych do Gdańska. Tematem debaty mają być postawy obywatelskie. Będziemy rozmawiać o granicach między patriotyzmem, nacjonalizmem i kosmopolityzmem, o kształtowaniu się społeczeństwa obywatelskiego, obywatelstwie europejskim oraz o kulturze debaty. Maria Cywińska, która będzie moderatorką panelu, oczekuje, że będę młodzieżowy. Zadeklarowałem, że z moją brodą młodzieżowość nabierze nowego wymiaru. No i chciałbym nawiązać do wiciędzów...