Zakaz fotografowania w muzeach: stanowisko Narodowego Instytutu Muzealnictwa i Ochrony Zbiorów
15 listopada Narodowy Instytut Muzealnictwa i Ochrony Zbiorów opublikował stanowisko w sprawie możliwości stosowania zakazu fotografowania w regulaminie muzeum. To dalszy ciąg historii zakazów fotografowania w muzeach, której jednym z etapów był wyrok Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, który w dniu 5 marca 2010 roku uznał, że zakwestionowana pozwem p. Michała Kosiarskiego klauzula, którą można było znaleźć m.in. w regulaminie muzeum we Wrześni, jest klauzulą niedozwoloną (por. Regulaminowy zakaz fotografowania w muzeach to klauzula abuzywna (sygn. XVII Amc 1145/09)). Instytut stanął na stanowisku, że wpisanie w rejestrze Klauzul Niedozwolonych zapisu z regulaminu Muzeum Regionalnego im. Dzieci Wrzesińskich we Wrześni nie powoduje automatycznie, że wszystkie zapisy regulaminów muzealnych na terenie Polski, ograniczające lub zakazujące fotografowania eksponatów są niezgodne z prawem. Debata trwa dalej. Jej elementem będzie zapowiadana przez Instytut konferencja poświęcona wpływowi fotografowania na obiekty zabytkowe...
Stanowisko Narodowego Instytutu Muzealnictwa i Ochrony Zbiorów w sprawie możliwości stosowania zakazu fotografowania w regulaminie muzeum można znaleźć na stronach Instytutu. Czytamy tam m.in.:
(...) Wpis w rejestrze Klauzul Niedozwolonych zapisu z regulaminu Muzeum Regionalnego im. Dzieci Wrzesińskich we Wrześni odnosi się ewentualnie do innych zapisów regulaminów muzealnych tożsamych z wpisanym w rejestrze Klauzul Niedozwolonych. Analizując wpisaną w rejestrze omawianą klauzulę należy podkreślić, że odnosi się ona bezpośrednio do nakazu łącznego uzyskaniu zgody i uiszczenia opłaty w przypadku fotografowania i filmowania eksponatów oraz sal ekspozycyjnych przez osoby zwiedzające. Wpisanie w rejestrze Klauzul Niedozwolonych takiego zapisu nie wyklucza stosowania przez muzea innych punktów regulaminów ograniczających lub zakazujących fotografowania eksponatów i sal ekspozycyjnych, podyktowanych względami bezpieczeństwa muzealiów i wynikających bezpośrednio z przepisów ustawy z dnia 21 listopada 1996 r. o muzeach oraz z innych przepisów prawnych, i nie naruszających zbiorowych interesów konsumentów, takich jak np. obowiązek udzielania rzetelnej, prawdziwej i pełnej informacji.
• Zapisy regulaminów muzealnych ograniczające możliwość fotografowania zbiorów przez zwiedzających wynikające z rzeczywistych względów bezpieczeństwa i ochrony muzeum, czy zapisy odnoszące się do pobierania opłat za przygotowanie zbiorów do profesjonalnego fotografowania nie są tożsame z wpisanym w rejestrze Klauzul Niedozwolonych pod poz.1945 zapisem regulaminu Muzeum Regionalnego im. Dzieci Wrzesińskich we Wrześni.
(...)
Generalnie myślę sobie, że jeśli fotografowanie z lampą szkodzi zbiorom, to pobieranie opłaty za możliwość takiego fotografowania wcale nie powoduje, że mniej szkodzi (w tym: nagle przestaje szkodzić). Jeśli problemem jest światło flasha, to przy fotografowaniu bez lampy błyskowej nie powinno być problemu (fotografowanie bez lampy szkodzi pewnie tak samo, jak samo oglądanie przez zwiedzających). Podobnie musi być z bezpieczeństwem budynków. Jeśli fotografowanie odpłatne nie stanowi zagrożenia dla bezpieczeństwa, a nieodpłatne szkodzi, to z czego miałoby to wynikać? Zastanawiam się, czy chodzi tylko o ochronę zbiorów, czy też o dodatkowe źródła przychodów dla muzeów, które dałoby się zdobywać, gdyby jednak w jakiś sposób dało się pobierać opłaty za coś jeszcze innego niż samo zwiedzanie?
Przeczytaj również:
- Login to post comments
Piotr VaGla Waglowski
Piotr VaGla Waglowski - prawnik, publicysta i webmaster, autor serwisu VaGla.pl Prawo i Internet. Ukończył Aplikację Legislacyjną prowadzoną przez Rządowe Centrum Legislacji. Radca ministra w Departamencie Oceny Ryzyka Regulacyjnego a następnie w Departamencie Doskonalenia Regulacji Gospodarczych Ministerstwa Rozwoju. Felietonista miesięcznika "IT w Administracji" (wcześniej również felietonista miesięcznika "Gazeta Bankowa" i tygodnika "Wprost"). Uczestniczył w pracach Obywatelskiego Forum Legislacji, działającego przy Fundacji im. Stefana Batorego w ramach programu Odpowiedzialne Państwo. W 1995 założył pierwszą w internecie listę dyskusyjną na temat prawa w języku polskim, Członek Założyciel Internet Society Poland, pełnił funkcję Członka Zarządu ISOC Polska i Członka Rady Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji. Był również członkiem Rady ds Cyfryzacji przy Ministrze Cyfryzacji i członkiem Rady Informatyzacji przy MSWiA, członkiem Zespołu ds. otwartych danych i zasobów przy Komitecie Rady Ministrów do spraw Cyfryzacji oraz Doradcą społecznym Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej ds. funkcjonowania rynku mediów w szczególności w zakresie neutralności sieci. W latach 2009-2014 Zastępca Przewodniczącego Rady Fundacji Nowoczesna Polska, w tym czasie był również Członkiem Rady Programowej Fundacji Panoptykon. Więcej >>
Te argumenty są mocno
Te argumenty są mocno zwietrzałe. Brzmią tym bardziej niedorzecznie teraz, gdy od września można już fotografować akta własnym sprzętem w archiwach (oczywiście bez flesza), a też słyszeliśmy wielokrotnie, jakie to szkodliwe. Muzealnicy też pękną...
PS. Oczywiste dla mnie jest, że chodzi o kasę...
Nawiasem mówiąc
Nawiasem mówiąc: akurat tak się złożyło, że dziś odwiedziłem AGAD i skorzystałem z możliwości samodzielnego, bezpłatnego sfotografowania udostępnionych mikrofilmów...
--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination
Kult wczesnośredniowiecznych wychodków
Ekspozycja zawsze powoduje fotorozkład, tym bardziej, że często jest podświetlana i to halogenami. Te halogeny są wyposażone w filtry antyUV, ale tak naprawdę, to ich działanie sprowadza się do obniżenia UV do poziomu bezpiecznego dla oczu. Z punktu widzenia konserwatora, najlepiej byłoby prezentować wysokiej jakości hologram (choć obecnie jeszcze nie istnieje coś takiego), a obiekt sztuki trzymać w specjalnym pomieszczeniu, gdzie dzięki odpowiedniej atmosferze itd. przetrwałby wieki.
Tak więc eksponowanie dzieła to jego zużycie. W tej sytuacji trudno się dziwić, że muzealnicy wolą zawczasu zebrać fundusze na jego odnowienie.
Tak przy okazji, poprzednie pokolenia miały do spraw zabytków dużo trzeźwiejsze podejście, bez żenady przebudowując stare kamienice, mury obronne, malując na istniejących dziełach lub myjąc stare pergaminy. Kiedy czytam sprawozdania z odkrycia wczesnośredniowiecznego wychodka, którego wnikliwe badanie zatrzymuje budowę szpitala (a nawet postuluje się aby w ogóle przenieść ją gdzie indziej, dla prawidłowej ekspozycji odkrycia), odnoszę wrażenie, że w naszej epoce kult starych rzeczy ma znamiona choroby psychicznej.
Kolejny martwy przepis. W
Kolejny martwy przepis. W dobie telefonów komórkowych z aparatami egzekwowanie takiego zakazu jest bardzo trudne, lub wręcz nie wykonalne.
Zależy jak leży...
Co kraj to obyczaj, co człowiek to gust, co muzeum to inne podejście.
To ja dla odmiany pokażę coś pozytywnego! Wszystkie muzea to z zakazami fotografowania wyskakują, a takie MRU wyskakuje z...
nakazem! :-)
Zapraszam do MRU!
Grunt to zdrowy rozsądek...
--
Pozdrawiam, Michał G.
czy to wydłużona agonia przestarzałych stylów zarządzania?
jak nie wiadomo o co chodzi, to zapewne chodzi o chęć zysku albo władzy nad turystami...
Większość dziwnych zapisów ogranicza jedynie dostęp do naszych wspólnych dóbr kultury, sztuki, architektury, itp., utrwalając dziwny monopol muzealników mających jedynie słuszne pomysły na promocję takich zasobów. Jest na szczęście coraz więcej instytucji, a raczej ich menedżerów, mających świadomość postępu technologicznego, zmiany postrzegania muzeów przez odwiedzających je turystów i ich niebagatelnej roli w popularyzacji zarówno samych konkretnych muzeów jak i prezentowanych w nich zbiorów. Być może stosowanie dalej niepotrzebnych zakazów to obawa przed spostrzeżeniem także przez decydentów (w zakresie obsady stanowisk w tych instytucjach), że takie placówki są po prostu marnie zarządzane, nie stosują nowoczesnych metod prezentacji zbiorów oraz kontaktu z potencjalnymi odbiorcami, czyli nami wszystkimi, mającymi jeszcze chęci takie miejsca odwiedzać.
fotografowanie dozwolone
Właśnie rozpoczęliśmy akcję, której celem jest rozpowszechnienie znaku "Fotografowanie dozwolone" jako przeciwieństwa znaku "fotografowanie zakazane" - www.fotografowaniedozwolone.org. Naszym celem jest m.in. namówienie muzea do powieszenia takiego znaku, a tym samym wyrażenie zgody na wykonywanie zdjęć.
Inna sprawa, że należy również edukować, w jaki sposób powinno się robić zdjęcia w miejscach publicznych tak, żeby nie przeszkadzać innym. Fotografowanie bez fleszu w muzeach powinno być standardem.