W Polsce szybka ścieżka

6 grudnia 2005 roku zakończyło się w Komisji Infrastruktury pierwsze czytanie rządowego projektu ustawy o zmianie ustawy - Prawo telekomunikacyjne (druk nr 51). Celem tego projektu złożonego jeszcze przez poprzedni rząd jest "pełniejsze dostosowanie przepisów ustawy do pakietu dyrektyw o łączności elektronicznej". Puls Biznesu z dnia następnego (str. 9) cytuje wypowiedź wiceminister transportu i budownictwa odpowiedzialnej za telekomunikację, Anny Streżyńskiej: „Nowelizacja zawiera najpilniejsze zmiany związane z zastrzeżeniami Komisji Europejskiej. Sprawa jest pilna z uwagi na konsekwencje, które nam grożą, jeśli się tych zmian nie wprowadzi".

Nikt nie miał wątpliwości, że sprawa jest pilna. Czego dotyczył projekt rządowy, który wpłynął do Sejmu 19 października? Była tam mowa m.in. wykreślenie art. 55 (ze względu na przekroczenie art. 13 dyrektywy ramowej; chodziło o prowadzenie księgowości przez przedsiębiorstwa udostępniające publiczne sieci łączności elektronicznej lub świadczące publicznie dostępne usługi łączności elektronicznej), zmiany w art. 71 (ze względu na uwagi Komisji Europejskiej w odniesieniu do ograniczeń przenoszalności numerów także użytkowników końcowych usługi przedpłaconej świadczonej w ruchomej publicznej sieci telekomunikacyjnej, chodzi o pre-paidy), zmiany w art. 98, 178, 201, 202, 203, 204 - zmiany o charakterze legislacyjnym, związane ze zmianami w art. 206 ust. 2a (wykreślenie zdania "decyzji nadaje się rygor natychmiastowej wykonalności), art. 139 (zapewnienie dostępu do infrastruktury telekomunikacyjnej bez względu na pozycję operatora na rynku).

Jak wspomniałem - Komisji Infrastruktury zakończyło pierwsze czytanie nowelizacji prawa telekomunikacyjnego w dniu 6 grudnia. Dnia następnego projekt trafił do podkomisji i tam właśnie została zaproponowana poprawka zobowiązująca do 15 letniego okresu przechowywania danych telekomunikacyjnych dla potrzeb bezpieczeństwa państwa i porządku publicznego. Prace legislacyjny toczyły się niezwykle szybko. Podkomisja miała wypracować stanowisko, a 9 grudnia (czyli w piątek), sprawa znów miała trafić do komisji stałej do drugiego czytania. A następnie projekt miał być głosowany w Sejmie. Wszystko w tydzień.