VaGla's blog

Trzy serwisy - wyjaśnienia i obrazki

serwisy VaGla.plFaktycznie stało się tak, że nie o wszystkim byłem w stanie Państwa informować na bieżąco, dłubiąc sobie tu - po drugiej stronie ekranu - w różnych projektach. Spieszę zatem z wyjaśnieniami. Otóż obecnie "prowadzę" trzy niezależne "serwisy": główny, prawny i edukacyjny. Poniżej kilka słów o tych projektach.

Kim jesteś? Jakie masz oczekiwania?

Kim jesteś?W serwisie głównym VaGla.pl Prawo i Internet przygotowałem ankietę dla użytkowników. Będę wdzięczny za jej wypełnienie, zwłaszcza, że nie zajmie to dłużej niż 2 minuty. Twoje uwagi dotyczące w szczególności: działania serwisu, poruszanych tematów, dostępnych kanałów obiegu informacji, pozwolą mi w przyszłości podnieść jego jakość.

Zawodowa chwila oddechu w Zakopanem

Przez kilka dni mniej się będzie w serwisie działo. Jadę na Zimową Konferencję Teleinformatyczną ATM do Zakopanego („Usługi dodane w telekomunikacji”). Zobaczymy, czy uda mi się tam gdzieś znaleźć czas i miejsce by sprawdzić co się dzieje w Sieci (a może i skomentować co nieco). Za ewentualny brak wpisów Szanownych Państwa niniejszym serdecznie przepraszam. W tym serwisie nie ma wieloosobowej redakcji.

Serwis zainspirował MI

okładka Magazynu Internet, luty 2006Inspiruję! W lutowym numerze Magazynu Internet Tomasz Kapelak opublikował obszerną recenzję serwisu prawo.vagla.pl. Dziękuje za werdykt, jednocześnie pragnę donieść, że na tak pozytywną recenzję nie zasłużyłbym, gdyby nie wykorzystany w serwisie "silnik" i wsparcie kolegów. Ja jedynie twórczo podszedłem do dostępnej w sieci (na licencji GPL) platformy do zarządzania treściami: drupal.org. No, ale css'y - i generalnie: layout - są moje! (OK. „Gmerałem” też trochę w silniku, ale tylko tyle, ile potrafi koder - hobbysta po Prawie) :) Uznałem, że warto powiedzieć kilka słów o tym Drupalu...

Prozą piszę

Katedra Św. Wita w PradzeOkazuje się, że prowadzę bloga. Nie wiedziałem o tym. To znaczy - nie zupełnie. Wiedziałem, że część tego serwisu to blog (czyli internetowy pamiętnik – co się od słów web log wzięło), ale nie to, że on cały jest blogiem (chociaż rzeczywiście, przynajmniej od sześciu lat uzupełniam go dość regularnie - wcześniej było różnie). Blog przyszedł wszak dopiero z nowym silnikiem, całkiem niedawno...

Mój własny sześciotysięcznik

Robert pisze już na komputerzeTen wpis w blogu jest sześciotysięcznym "wpisem" w serwisie prawo.vagla.pl. Pomyślałem, że warto to jakoś odnotować. Sześć tysięcy to zarówno dużo i mało. Zbyt dużo by przeczytać za jednym posiedzeniem, zbyt mało, by opisać (choćby szczątkowo) skomplikowane zależności między prawem a nowoczesnymi technikami komunikacji...

Mam się cieszyć, czy martwić?

dylematy drogoweNetsprint uruchamia nowy serwis wzorowany na news.google.com. Prezentuje ostatnie wiadomości opublikowane w innych serwisach. Mój serwis został wyróżniony i od kilku dni jest zasysany przez skrypty Netsprinta. Zasysany z regularnością dość zastanawiającą... W mojej głowie pojawiają się pewne dylematy dotyczące przyszłości.

Jak ten czas leci - 9 lat serwisu

Częściowy screenshot serwisu prawo.vagla.plW styczniu 2006 roku serwis obchodzi swoje dziewiąte urodziny. W różnych formach i pod różnymi adresami serwis działa od stycznia 1997 roku. Pragnę niniejszym serdecznie podziękować wszystkim czytelnikom, którzy przez te lata śledzą to, co się w serwisie dzieje. Dziękuje również tym wszystkim, którzy zgłaszają swoje uwagi (czasem krytyczne) dotyczące mojej "pisarskiej" aktywności...

Ważny jest sposób wykorzystania

Rzeczpospolita wydanie 10.12.05 Nr 288Na żółtych stronach, w weekendowym wydaniu Rzeczpospolitej (10.12.05 Nr 288) przy artykule Sławomira Wikariaka pt. Bezpieczeństwo państwa kontra swobody obywatelskie znalazła się moja wypowiedź. Chodzi oczywiście o retencje danych telekomunikacyjnych i ostatnie głosowanie w komisjach sejmowych podczas pierwszego czytania ustawy nowelizującej Prawo telekomunikacyjne:

Klęska urodzaju

wykresikTeoretycznie powinienem się cieszyć, że skoncentrowałem na sobie uwagę rzeszy aktywnych internautów, zwłaszcza tych, którzy korzystają z dóbr kultury w postaci cyfrowej. Wczorajszy i dzisiejszy dzień daje mi jednak jeszcze więcej do myślenia. Potwierdzają się moje obawy, że w walce o wolność słowa w internecie zbyt mało uwagi poświęca się problematyce przepustowości infrastruktury technicznej wykorzystywanej do wyrażania opinii.